"Zgubiliśmy nasze ośmiomiesięczne dziecko. Przyjaciele z Nicei, jeśli go widzieliście lub jeśli go zabraliście, skontaktujcie się ze mną" - taki dramatyczny apel pojawił się na Facebooku po ataku terrorystycznym we Francji. Post został udostępniony 22 tys. razy. I malca udało się odnaleźć!
Rodzice stracili z zasięgu wzroku wózek ze swoim synkiem podczas wybuchu paniki i zamieszania, do jakiego doszło, po tym jak ciężarówka wjechała wczoraj wieczorem w tłum ludzi w Nicei. W zamachu zginęły 84 osoby, w tym dziesięcioro dzieci.
Szczęśliwe zakończenie
Tiava Banner, ciotka dziecka, opublikowała na Facebooku post, w którym prosiła o kontakt każdego, kto ma informacje o jej siostrzeńcu. "Zgubiliśmy nasze ośmiomiesięczne dziecko. Przyjaciele z Nicei, jeśli go widzieliście lub jeśli go zabraliście, skontaktujcie się ze mną" - napisała Banner.
Post został udostępniony na Facebooku 22 tys. razy.
Już godzinę później, okazało się, że chłopiec żyje i jest w dobrej formie. Znalazła go jedna z mieszkanek miasta i zaniosła do swojego domu. Banner zaktualizowała swój status, dziękując kobiecie imieniem Joe Ruez.
"Odnaleziony! Ogromne podziękowania dla Joe Ruez" napisała. "Dzięki wszystkim, którzy pomogli nam na Facebooku i wysyłali wiadomości ze wsparciem" - dodała.
Chłopiec czuje się dobrze, jego rodzice przebywają w szpitalu.
Po czwartkowym zamachu w Nicei wiele osób uznaje się za zaginionych. Zaniepokojeni przyjaciele i krewni korzystają z mediów społecznościowych, aby prosić o informacje dotyczące ich losów.
"Rzeź w Nicei" oraz "Horror w Nicei". Francuska prasa po ataku:
Autor: ToL//km / Źródło: The Independent