Włochy wznawiają prace przy autostradzie A3, której budowa zaczęła się w 1966 roku. - Prace zostaną zakończone najpóźniej w przyszłym roku - zapewnił w tym tygodniu premier Matteo Renzi. Autostrada zyskała już miano "wiecznie niedokończonej".
Jak informuje "The Independent", budowa 443-kilometrowego odcinka drogi z Salerno do stolicy regionu Kalabria, została opóźniona w związku z wadliwą budową i przez liczne skandale.
Wzorcowy przykład
Działacze twierdzą, że to wzorcowy przykład wszystkiego, co nie działa w Włoskim państwie - nękanym przez korupcję i złe zarządzanie.
Brytyjski dziennik opisuje także wpływ włoskiej mafii na przebieg budowy autostrady. Jednym z absurdów była m.in. budowa objazdu na wniosek lokalnego szefa mafii, który nie chciał by autostrada biegła zbyt blisko jego willi.
- To symbol tego, jak wyglądają inwestycje publiczne we Włoszech - powiedział Stefano Zerbi, rzecznik krajowej organizacji konsumenckiej Codacons.
W tym tygodniu, premier Włoch Matteo Renzi zapewnił jednak w rozmowie z telewizją Rai 1, że rząd będzie "kontynuować budowę Salerno-Reggio Calabria".
Około 3 tys. pracowników pracuje dzień i noc przez siedem dni w tygodniu, aby przyspieszyć zakończenie budowy autostrady - informuje "The Independent".
Krytyka
Niektórzy podnoszą jednak krytykę zachowania Renziego. Ich zdaniem włoski Premier przyjął zbyt tryumfalny ton ogłaszając informację o wznowieniu budowy. Zwłaszcza, że dzieje się to po blisko 50 latach, a jednocześnie dzień zakończenia inwestycji jest wciąż niepewny.
Jak napisał niedawno dziennik "La Repubblica", powinno być jasnym dla wszystkich, że w kategoriach cudu należy postrzegać dokończenie budowy A3 w ciągu jednego roku.
Tym bardziej, że z dokumentów ministerstwa infrastruktury - do których dotarł dziennik - jasno wynika, że otwarcie końcowego odcinka autostrady, od Laino Borgo do Campotenese, planowane jest dopiero na listopad 2017 roku.
Bezpieczeństwo kluczowe
- Jestem zdziwiony zapowiedzią premiera - powiedział Gigi Veraldi ze związku pracowników budowlanych w Kalabrii. - To po prostu brzmi jak propaganda - dodał.
Zerbi informuje, że nawet jeśli autostrada będzie gotowa w przyszłym roku lub jeszcze następnym, to jest wielce prawdopodobne, że na odcinku 43 kilometrów będzie brakowało pasa awaryjnego.
- Wierzymy, że prace zostaną zakończone, gdy zobaczymy autostradę z wszystkimi funkcjami bezpieczeństwa - powiedział Zerbi.
Jak dodał, "w międzyczasie włoski podatnik z własnej kieszeni nadal będzie finansował drogę, którą powinien mieć lata temu".
Autor: mb / Źródło: The Independent
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)