S&P 500 zamknął wtorkowe notowania na amerykańskiej giełdzie na najwyższym poziomie w historii. Indeks odrobił ogromne straty wywołane przez pandemię COVID-19.
S&P 500 zwyżkował 0,23 procent i wyniósł 3389,78 pkt. Poprzedni rekord tego indeksu z 19 lutego wynosił 3.386,15 pkt. Niedługo potem, po wybuchu strachu z powodu pandemii COVID-19, indeks spadł w ciągu 33 dni o 34 procent.
Od 23 marca S&P 500 rozpoczął jednak systematyczny marsz w górę, który trwa już od 148 dni i we wtorek przyniósł nowy historyczny rekord. W tym czasie S&P 500 zyskał ponad 50 procent.
- S&P 500 odnotował swój najlepszy 100-dniowy ruch w historii i dlatego zawiera optymistyczne założenia dotyczące ożywienia gospodarczego i bodźca fiskalnego. Czynniki te będą musiały zaskoczyć pozytywnie, aby rynki jeszcze znacznie wzrosły - powiedział Mark Hackett, szef badań inwestycyjnych w Nationwide.
Wtorkowe notowania na plusie zakończył również indeks Nasdaq Composite. Na zamknięciu poszedł w górę 0,73 procent, do 11210,84 pkt.
Dow Jones Industrial spadł zaś o 0,24 procent i wyniósł 27778,07 pkt.
Notowania Wall Street
Głównym motorem napędzającym wzrosty indeksu S&P 500 były spółki z grupy Big Tech. Facebook od początku roku zyskał ponad 27 procent, a Alphabet ponad 14 procent. Jeszcze mocniej zyskali na wartości inni giganci z sektora technologicznego: Amazon wzrósł od początku 2020 roku ponad 78 procent, Netflix ponad 52 procent, Microsoft ponad 57 procent, a Apple zyskał w tym czasie 33 procent.
Podczas wtorkowej sesji wartość akcji Amazon urosła o ponad 4 procent. Spółka podała, że zamierza zatrudnić 3,5 tysiąca pracowników w sześciu miastach.
Oracle zakończył notowania ponad 2 procent nad kreską. Media podają, że spółka rozpoczęła rozmowy w sprawie kupna amerykańskiej działalności chińskiej platformy społecznościowej TikTok. Wcześniej Microsoft potwierdził, że prowadzi rozmowy dotyczące przejęcia TikToka po tym, jak prezydent USA zakazał działalności TikToka w USA, motywując to "bezpieczeństwem narodowym". Larry Ellison, założyciel Oracle, jest otwartym zwolennikiem prezydenta Trumpa.
Relacje USA - Chiny
Szef amerykańskiego resortu handlu Wilbur Ross poinformował w poniedziałek, że USA rozszerzają sankcje nałożone na chiński koncern technologiczny Huawei na jego 38 spółek zależnych, by bardziej ograniczyć dostęp firmy do technologii amerykańskich.
Ross wskazał, że chiński koncern i jego filie wzmogły wysiłki mające na celu zdobycie dostępu do "amerykańskich technologii, aby zrealizować cele polityczne Komunistycznej Partii Chin". - Gdy wydawało się, że sytuacja między USA i Chinami się uspokaja, Waszyngton ponownie prowokuje smoka - powiedział analityk finansowy Connor Campbell w Spreadbetters Spreadex.
Prezydent Donald Trump powiedział, że ukarze amerykańskie firmy przenoszące miejsca pracy do Chin, a nagrodzi firmy ulgami podatkowymi za przeniesienie pracy z Chin do USA, co ma na celu przyspieszenie procesu rozdzielania największych gospodarek świata. - Stworzymy ulgi podatkowe dla firm, które przywracają miejsca pracy z Chin z powrotem do Ameryki, a także nałożymy cła na firmy, które opuszczają Amerykę, aby produkować za granicą - powiedział Trump w przemówieniu w poniedziałek w Minnesocie.
Wcześniej Trump w wywiadzie dla Fox News, powiedział że jego stosunki z Chinami są obecnie trudne, ale Chiny próbują to nadrobić zakupami takich artykułów, jak wołowina, soja i kukurydza.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock