Niemieckie linie lotnicze Lufthansa musiały odwołać w sobotę z powodu strajku stewardes i stewardów 520 lotów. Związek zawodowy Ufo zapowiedział na niedzielę przerwę w akcji protestacyjnej, lecz od poniedziałku trzeba się liczyć z kontynuacją strajku,
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami związkowców strajk ma potrwać do 13 listopada.
Głównym miejscem strajku w sobotę był port lotniczy we Frankfurcie nad Menem, gdzie anulowane zostały niemal wszystkie loty na krótkich i średnich dystansach. Na drugim objętym strajkiem lotnisku - w Duesseldorfie - skreślono 18 połączeń, w tym lot do Nowego Jorku. Skutki akcji protestacyjnej odczuwalne były także na innych lotniskach niemieckich. Niemal 60 tys. pasażerów ucierpiało w wyniku strajku.
Problemy pasażerów
1600 pasażerów spędziło noc z piątku na sobotę ze względu na odwołane loty wbrew wcześniejszym planom we Frankfurcie. Podróżni nie posiadający wizy niemieckiej musieli spędzić noc na łóżkach polowych w strefie tranzytowej. Niemieckie stacje telewizyjne pokazały w serwisach informacyjnych reakcje rozczarowanych pasażerów zaklinających się, że już nigdy więcej nie kupią biletu w Lufthansie.
Stewardesy i stewardzi Lufthansy rozpoczęli strajk w piątek o godz. 14. To najdłuższy strajk w historii największego niemieckiego przewoźnika. Związek Ufo informuje o szczegółach protestu z niewielkim wyprzedzeniem, co ma uniemożliwić przewoźnikowi podjęcie działań neutralizujących protest.
- Nie podaliśmy jeszcze, gdzie będziemy strajkować w poniedziałek - powiedział w sobotę wieczorem szef Ufo Nicoley Baublies.
Akcja strajkowa dotyczy tylko firmy macierzystej - Lufthansy. Należące do koncernu spółki Swiss, AUA, Germanwings i Eurowings pracują zgodnie z planem.
Kiedy koniec?
Baublies zapewnił, że od 14 listopada związkowcy powrócą do pracy.
Spór o umowę zbiorową trwa od prawie dwóch lat. Przedmiotem sporu są m.in. płace 19 tys. pracowników oraz system przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. Kierownictwo Lufthansy oferuje nowo zatrudnianym pracownikom gorsze warunki emerytalne od tych, które mają obecnie pracujący stewardzi i stewardesy. Obecnie personel firmy ma prawo do wcześniejszej emerytury w wieku 55 lat, przy zachowaniu 60 proc. ostatniej pensji, wynoszącej średnio 50 tys. euro rocznie.
Strajk personelu pokładowego to kolejny cios dla Lufthansy. W minionych dwóch latach 13 razy strajkowali piloci niemieckich linii, domagając się wyższych płac i zachowania korzystnego dla nich systemu wcześniejszych emerytur. Ostatni strajk we wrześniu został uznany przez sąd pracy Hesji we Frankfurcie nad Menem za nielegalny. Lufthansa szacuje straty z akcji protestacyjnych pilotów na kilkaset milionów euro.
W związku z silną konkurencją ze strony tanich linii lotniczych oraz przewoźników z Azji, oferujących luksusowe warunki, Lufthansa realizuje radykalny program oszczędnościowy, rozbudowując m.in. sektor tanich linii lotniczych.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu