Zaostrza się spór między rządem Włoch a Komisją Europejską. „Włochy przeprowadziły reformy, więc czasy, gdy można było nimi sterować z Brukseli skończyły się” – oznajmił w piątek premier Matteo Renzi. Wskazał na "napięcia w Polsce" jako jeden z problemów UE.
- Skończyły się czasy, kiedy chodziło się po prośbie- oświadczył szef rządu w wywiadzie dla włoskiej telewizji.
Atak na Brukselę?
Włoskie media uznały słowa premiera za swoisty kontratak po wcześniejszej wypowiedzi szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, który podczas porannej konferencji prasowej zarzucił Renziemu, że z niezrozumiałych powodów "pomiata Komisją".
Zapowiedział też, że w lutym uda się do Włoch, bo – jak przyznał - relacje między tym krajem a Komisją „nie są najlepsze”.
Co na to szef KE?
Juncker podsumował tym samym liczne wypowiedzi Matteo Renziego, który od dawna krytykuje gospodarczą politykę Unii Europejskiej, zarzucając jej zbytnie przywiązanie do linii dyscypliny budżetowej i lekceważenie wymogu działań na rzecz wzrostu, ożywienia oraz inwestycji.
Włoski premier nie szczędzi też słów krytyki pod adresem UE za brak stanowczych decyzji w obliczu kryzysu migracyjnego.
W reakcji na słowa Junckera szef włoskiego rządu oznajmił: „Nie damy się zastraszyć. Włochy zasługują na szacunek”. Podkreślił, że elastyczność budżetowa została wprowadzona na forum Unii Europejskiej „dopiero po wielu naleganiach ze strony Włoch”. Podał tym samym w wątpliwość zapewnienia szefa KE, że to Bruksela wystąpiła z propozycją większej elastyczności w polityce budżetowej.
Włochy proszą...
Również w piątek Renzi skomentował sprawę różnicy zdań w relacjach z Unią w swym cotygodniowym oświadczeniu, publikowanym w internecie. „Włochy proszą po prostu o to, aby te same reguły obowiązywały wszystkich, od sprawy energii do nadwyżki w handlu, od imigracji do pomocy państwa”- napisał. Zapewnił: “Nie ma żadnej polemiki z Unią z naszej strony”. Podkreślił: "Bronię Włoch" i dodał: “Bronię też Europy”.
„W takim momencie, jak ten, przy napięciach politycznych w Polsce i impasie instytucjonalnym w Hiszpanii, referendum w Wielkiej Brytanii i sprawie migracji na Bałkanach, instytucje unijne w Brukseli powinny zabiegać o pomoc ze strony prawdziwych sił proeuropejskich, a nie wszczynać jałowe polemiki” - ocenił.
Autor: gry / Źródło: PAP