Kierownictwo Parlamentu Europejskiego zatwierdziło w czwartek projekt rezolucji, w którym negatywnie ocenia dotychczasowy postęp w negocjacjach dotyczących brexitu. Tekst sugeruje wstrzymanie się z przejściem do drugiej fazy rozmów. Głosowanie w tej sprawie w przyszły wtorek.
Projekt został przygotowany przez parlamentarną grupę koordynatorów zajmującą się Brexitem, w której jest m.in. szef liberałów w PE Guy Verhofstadt, wpływowy niemiecki eurodeputowany Elmar Brok oraz szefowa komisji konstytucyjnej PE Danuta Huebner. Firmują go szefowie głównych frakcji w PE poza Europejskimi Konserwatystami i Reformatorami (EKR), do których należą brytyjscy torysi.
Podstawa negocjacji
Ponadpartyjne grono polityków PE uważa, że szefowie państw i rządów, czyli Rada Europejska powinna uznać na październikowym szczycie, że nie nastąpił "znaczący postęp" w dotychczasowych rundach negocjacyjnych. Chodzi o ochronę praw obywateli UE oraz Wielkiej Brytanii, wyjaśnienie zobowiązań finansowych Wielkiej Brytanii w stosunku do UE oraz sprawę granicy pomiędzy Irlandią a Irlandią Północną. W projekcie rezolucji, która nie jest wiążącym aktem prawnym, ale znaczącą wskazówką polityczną, zostawiono jednak margines na ewentualny przełom, jaki mógłby nastąpić w piątej rundzie rozmów. Ta odbędzie się jeszcze przed szczytem UE, który zaplanowano na 19 i 20 października. "Ochrona praw obywateli jest dla Parlamentu najwyższym priorytetem. Porozumienie o wystąpieniu z UE powinno zawierać wszystkie prawa, które obywatele mieli dotychczas, zgodnie z definicjami w konkretnych przepisach UE. Dodatkowe gwarancje przestrzegania prawa unijnego do czasu ostatecznego opuszczenia UE są podstawą zapewniającą szybkie zakończenie pierwszej fazy negocjacji" - oświadczył w komunikacie szef PE Antonio Tajani.
Brakuje odpowiedzi
Unijni politycy pozytywnie odebrali wygłoszone w ubiegły piątek przemówienie brytyjskiej premier Theresy May, w którym mówiła ona o swojej wizji stosunków między jej krajem a UE. - Premier May otworzyła drzwi prowadzące do postępów w negocjacjach, np. na temat roli Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jednak chcielibyśmy, żeby rząd brytyjski był bardziej klarowny - oświadczył w czwartek Guy Verhofstadt.
- Wciąż czekamy na odpowiedzi dotyczące takich spraw, jak utrzymanie Irlandii Północnej w unii celnej lub w jaki sposób specjalne porozumienie mogłoby zapobiec stworzeniu twardej granicy. W sprawie ochrony praw obywateli czekamy na konkretne odpowiedzi na propozycje przedstawione przez unijnych negocjatorów - dodał główny koordynator PE ds. Brexitu. Jak poinformowały służby prasowe PE, projekt rezolucji będzie poddany debacie i głosowaniu we wtorek, podczas przyszłotygodniowej sesji. Choć głos PE na tym etapie nie jest wiążący ani dla państw członkowskich, ani dla negocjatorów, ostateczne porozumienie z Wielką Brytanią będzie wymagać zatwierdzenia przez europosłów. Zakończona w czwartek czwarta runda negocjacji pomiędzy KE a przedstawicielami rządu w Londynie przyniosła nieznaczny postęp, ale między stronami dalej utrzymują się różnice dotyczące m.in. gwarantowania praw obywatelskich oraz rozliczenia finansowego. Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 roku.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock