Prognozy dla rynku lotniczego znów pogorszyły się z powodu coraz większej liczby zakażeń koronawirusem oraz wprowadzania kolejnych ograniczeń w podróżowaniu - powiedział dyrektor operacyjny Airbusa Michael Schoellhorn. Dodał, że firma będzie musiała zlikwidować 15 tysięcy miejsc pracy na całym świecie.
Przez pandemię straty odnotowują linie lotnicze i producenci samolotów.
Zwolnienia w Airbusie
W wywiadzie udzielonym dziennikowi "Handelsblatt" Schoellhorn powiedział, że sytuacja firmy na początku jesieni jest gorsza niż spodziewano się jeszcze latem. Dyrektor dodał, że planowane 15 tysięcy zwolnień to minimum.
Związki zawodowe obawiają się, że zarząd może zdecydować o zamknięciu całych zakładów pracy. Schoellhorn wykluczył jedynie, że stanie się tak w Niemczech.
- Żadne zakłady w Niemczech nie są obecnie zagrożone takim scenariuszem - powiedział.
W zeszłym miesiącu dyrektor generalny Airbusa Guillaume Faury powiedział, że firma zrobi wszystko, co w jej mocy, aby zredukować koszty bez uciekania się do przymusowych zwolnień. Zaznaczył jednak, że koncern nie jest w stanie tego zagwarantować.
To kolejne zwolnienia w branży
Pandemia wywołana przez koronawirusa spowodowała bezprecedensowy kryzys branży lotniczej.
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) szacuje, że straty linii lotniczych na świecie spowodowane pandemią sięgną w 2020 roku 84 miliardów dolarów (około 330 miliardów złotych).
Według raportu przygotowanego przez organizację Air Transport Action Group (ATAG), zrzeszającą przedsiębiorstwa lotnicze, kryzys może doprowadzić do zwolnienia 46 milionów pracowników.
W połowie sierpnia konkurent Airbusa, Boeing zapowiedział likwidację 16 tysięcy stanowisk.
Cięcia w liniach
Pod koniec sierpnia linie American Airlines zapowiedziały, że w październiku będą zmuszone do redukcji 19 tysięcy etatów, jeśli nie otrzymają dodatkowej pomocy od rządu USA.
Niemiecka Lufthansa przekazała, że może zwolnić nawet 22 tysiące osób, a British Airways - 12 tys.
W połowie lipca podczas wywiadu z telewizją BCC prezydent linii lotniczych Emirates Tim Clark zapowiedział, że z powodu kryzysu wywołanego koronawirusem linia lotnicza będzie musiała zwolnić 15 procent załogi, czyli około dziewięciu tysięcy osób.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock