Firmom technologicznym będzie groziła grzywna do 10 procent rocznego obrotu, mogą też zostać podzielone, jeśli nie będą respektować unijnych regulacji. Tak wynika z reformy przestrzeni cyfrowej, którą zaprezentowała Komisja Europejska.
W ocenie Komisji Europejskiej "nowe przepisy zapewnią lepszą ochronę konsumentów i ich praw podstawowych w internecie oraz doprowadzą do powstania bardziej sprawiedliwych i otwartych rynków cyfrowych dla wszystkich". "Ponadto nowe przepisy zakazują nieuczciwych warunków narzucanych przez platformy internetowe, które stały się lub mają stać się 'strażnikami dostępu' na jednolitym rynku" - wskazano.
"Dzięki zharmonizowanym przepisom, obowiązkom ex ante, lepszemu nadzorowi, szybkiemu egzekwowaniu przepisów i odstraszającym karom dopilnujemy, by każda osoba oferująca usługi cyfrowe i korzystająca z nich w Europie czerpała korzyści z bezpieczeństwa, zaufania, innowacji i możliwości biznesowych" - zapewnił, cytowany w komunikacie, komisarz do spraw rynku wewnętrznego Thierry Breton.
Komisja zaprezentowała we wtorek akt prawny o usługach cyfrowych oraz akt prawny o rynkach cyfrowych.
Według Agencji Reutera nowa propozycja to jak dotąd najpoważniejsza próba państw unijnych, aby uregulować działalność w UE gigantów technologicznych, takich jak Amazon, Apple, Facebook i Google. Firmy te kontrolują platformy internetowe, z których korzystają tysiące przedsiębiorstw i miliony Europejczyków, zarówno w pracy, jak i w kontaktach towarzyskich.
W opinii Agencji Reutera projekt jest dowodem frustracji KE wywołanej trudnościami w postępowaniach antymonopolowych przeciwko gigantom technologicznym. Jednocześnie zauważono, że UE ryzykuje zaognienie napięć na linii Bruksela-Waszyngton, kiedy USA są już "rozdrażnione" przez unijne próby opodatkowania amerykańskich firm technologicznych.
Unijny komisarz Thierry Breton odrzucił sugestie, że przepisy te mogą być dyskryminujące. - Wszyscy są mile widziani w Europie. Naszym obowiązkiem jest nadanie kierunku, zasad ochrony tego, co jest dla nas ważne - powiedział na konferencji prasowej Breton, cytowany przez Agencję Reutera.
"Wygląda na to, że Europa zamierza ukarać odnoszące sukcesy firmy, które dokonały ogromnych inwestycji w europejski wzrost gospodarczy i ożywienie" - napisał tymczasem w oświadczeniu Myron Brilliant, wiceprezes amerykańskiej Izby Handlowej.
Jakie rozwiązania?
Projekt regulacji "rynków cyfrowych" dotyczy firm o rocznym obrocie przekraczającym w Europie 6,5 miliarda euro w ciągu ostatnich trzech lat, o wartości rynkowej 65 miliardów euro i oferujących usługi w co najmniej trzech krajach UE.
Proponowane przepisy określają listę nakazów, takich jak udostępnianie pewnych rodzajów danych rywalom i organom regulacyjnym. Wśród zakazów znalazł się m.in. wymóg zaprzestania faworyzowania własnych usług na platformach należących do gigantów. Ponadto Komisja Europejska chce zakazać praktyki, które - w jej ocenie - są wyraźnie nieuczciwe i polegają na uniemożliwianiu użytkownikom odinstalowywania jakichkolwiek uprzednio zainstalowanych: oprogramowania lub aplikacji.
Propozycje zakładają też nałożenie kar w wysokości do 10 procent rocznych globalnych obrotów w przypadku firm, które nie stosują się do przepisów, a nawet umożliwiają podjęcie decyzji o podziale firmy.
Drugi zestaw przepisów to regulacja "o usługach cyfrowych", która również dotyczy bardzo dużych platform internetowych, mających ponad 45 milionów użytkowników.
Zgodnie z propozycjami KE, jak podaje Reuters, właściciele tych platform będą musieli zrobić więcej, aby przeciwdziałać nielegalnym treściom, niewłaściwemu wykorzystywaniu ich platform i świadomej manipulacji nimi w celu wpływania na wybory i zdrowie publiczne. Za złamanie nowego prawa gigantom grożą grzywny w wysokości do 6 proc. globalnego obrotu.
Projekt przepisów musi zostać zatwierdzony przez kraje Unii Europejskiej i Parlament Europejski.
Źródło: PAP