Uszkodzony został podwodny kabel telekomunikacyjny łączący Szwecję i Estonię - poinformował we wtorek szwedzki minister obrony cywilnej Carl-Oscar Bohlin. Władze w Sztokholmie, jak przyznał, "nie są w stanie ocenić, co było przyczyną awarii". To kolejna awaria podmorskiej infrastruktury na Bałtyku - tydzień wcześniej poinformowano o uszkodzeniu w tym samym regionie gazociągu.
Carl-Oscar Bohlin przekazał, że uszkodzony został podwodny kabel telekomunikacyjny łączący przez Zatokę Fińską Szwecję i Estonię. Jak wyjaśnił, "nie jest to całkowite zerwanie kabla, ale częściowe uszkodzenie". "Awaria nastąpiła w tym samym przedziale czasowym, gdy miało miejsce przerwanie gazociągu między Estonią i Finlandią" - dodał Bohlin.
Do uszkodzenia estońsko-fińskiego gazociągu w Zatoce Fińskiej doszło 8 października. Premier Finlandii Petteri Orpo informował wówczas, że awaria ta nie jest skutkiem normalnego użytkowania rurociągu, ale prawdopodobnie została spowodowana działaniem sił zewnętrznych.
Przesył danych
Bohlin, pytany przez dziennikarzy, dlaczego nie poinformowano o uszkodzeniu kabla telekomunikacyjnego wcześniej, odparł, że wynika to z faktu, że między Szwecją i Estonią jedynie zmniejszył się przesył danych.
Minister obrony Szwecji Pal Jonson oznajmił, że jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy uszkodzenie kabla było spowodowane działaniami państw trzecich. Zapewnił o wsparciu szwedzkiej marynarki wojennej w ochronie infrastruktury krytycznej oraz współpracy z władzami estońskimi i fińskimi.
Obiekt o strategicznym znaczeniu
Ministrowie o uszkodzeniu kabla poinformowali podczas konferencji prasowej w porcie w Goeteborgu, uważanym za obiekt o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa.
Agencja Reutera przypomniała, że państwa europejskie i NATO są "coraz bardziej zaniepokojone wrażliwością infrastruktury krytycznej wokół Morza Bałtyckiego i na jego dnie".
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock