Elektrownia atomowa Fukushima dalej promieniuje. I jak się okazuje stanowi to zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale również robotów, które pracują na miejscu katastrofy. Pięć z nich "umarło" a władze nie mają planu, jak oczyścić radioaktywny teren.
Choć minęło dokładnie pięć lat od katastrofy w elektrowni atomowej Fukushima, należącej do Tokyo Electric Power Co (Tepco), to Japończycy nadal nie mają opracowanego dokładnego planu działania.
- Bardzo trudne jest uzyskanie dostępu do wnętrza elektrowni jądrowej - mówi Naohiro Masuda, szef Tepco. - Największą przeszkodą jest promieniowanie - dodaje. I jak się okazuje promieniowania nie mogą wytrzymywać nawet roboty.
Nadal krwawią
Pięć zdalnie sterowanych robotów wysłanych na skażony teren "umarło śmiercią mechaniczną".
Ich zadaniem miało być zbieranie i utylizowanie silnie promieniotwórczych oraz niebezpiecznych stopionych prętów paliwowych. Jednak ogromne promieniowanie uszkodziło instalację elektryczną, sprawiając, że roboty stały się zupełnie bezużyteczne. Co gorsza, nie można nawet znaleźć pozostałości po nich.
Porządki na skażonym terenie, które do tej pory zrealizowano w 10 procentach, kolejny raz zatem zostały zahamowane. A to nie jedyny problem.
Jednym z głównych jest bowiem dalszy wyciek promieniowania do ziemi, które w konsekwencji może przedostać się do wód całego świata. Arnie Gundersen, były inżynier nuklearny, w rozmowie z Reutersem ostrzega, że "reaktory nadal krwawią promieniowaniem do wód gruntowych, a stamtąd do Oceanu Spokojnego". Co powoduje zagrożenie dla całego świata.
Potężna fala
Przypomnijmy, że 11 marca 2011 roku doszło w Japonii do trzęsienia ziemi o sile ponad 9 w skali Richtera, które spowodowało także katastrofalne w skutkach tsunami. Bilans kataklizmu to co najmniej 20 tys. zabitych i zaginionych. Straty materialne tuż po tej katastrofie szacowano na ponad 200 mld dolarów.
Trzęsienie ziemi i gigantyczna 10-metrowa fala tsunami spowodowały awarię systemów chłodzenia i w rezultacie stopienie się prętów paliwowych w elektrowni atomowej Fukushima. Awaria spowodowała znaczną emisję substancji promieniotwórczych.
Była to największa katastrofa nuklearna od wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.
Autor: mb//km / Źródło: Business Insider, Reuters