Wygląda na to, że chińskie władze prowadzą dochodzenie szpiegowskie, a pod lupę wzięły zagraniczne firmy doradcze - podał "Guardian". Brytyjski dziennik dodał, że zgodnie z doniesieniami państwowych mediów, niedawno miały miejsce naloty na biura kilku międzynarodowych firm.
W ostatnim znanym przypadku funkcjonariusze dokonali nalotu na biura firmy konsultingowej Capvision w Szanghaju, Pekinie, Suzhou i Shenzhen - poinformował "Guardian", powołując się na informacje chińskich mediów państwowych. W marcu śledczy wkroczyli do Mintz Group, gdzie aresztowano pięciu pracowników i zamknięto oddział. Amerykańska firma konsultingowa Bain & Company poinformowała, że jej biuro w Szanghaju było odwiedzane w kwietniu przez chińskich oficerów, a pracownicy byli przesłuchiwani.
Firmy doradcze pod lupą chińskich władz
W poniedziałkowym raporcie telewizji CCTV podano, że firma Capvision, która została założona w Chinach i ma wspólne siedziby w Nowym Jorku i Szanghaju, płaciła pracownikom chińskich firm państwowych za ujawnianie tajemnic. Nie podano, kiedy miały miejsce naloty, ale podobno poinformowano, że w dochodzeniu wieloagencyjnym jeden pracownik państwowej firmy został skazany na sześć lat więzienia za ujawnianie tajemnic państwowych zagranicznym klientom Capvision - podał brytyjski dziennik.
Dodał, że raport sugeruje, iż rośnie podejrzliwość wobec firm doradczych, także krajowych firm współpracujących z branżą. Stwierdzono, że niektóre firmy konsultingowe ignorują zagrożenia bezpieczeństwa narodowego w dążeniu do udziału w rynku i zysków oraz stają się "wspólnikami zagranicznego szpiegostwa, przekupstwa i wydobywania narodowych tajemnic i danych wywiadowczych".
"W ostatnich latach niektóre kraje zachodnie wdrażały strategie powstrzymywania i tłumienia Chin, przybierając na sile działania mające na celu kradzież informacji wywiadowczych w kluczowych obszarach, takich jak wojsko, przemysł wojskowy, gospodarka i finanse" - czytamy w tłumaczeniu raportu, które opublikował analityk Bill Bishop.
"Narodowe władze bezpieczeństwa zbadały kilka szczególnych przypadków i odkryły, że wiele zagranicznych organizacji (...) ukradło chińskie tajemnice narodowe i informacje wywiadowcze w kluczowych obszarach za pośrednictwem krajowych firm doradczych i innych branż. Niektóre krajowe firmy doradcze mają słabe poczucie bezpieczeństwa narodowego i w celu osiągnięcia korzyści ekonomicznych często poruszają się na granicy prawa" - cytuje tłumaczenie raportu "Guardian".
UE jest jednym z największych partnerów handlowych Chin i źródłem inwestycji zagranicznych. We wtorek przedstawiciel Wspólnoty w Chinach przekazał, że działania w stosunku do firm doradczych nie są "dobrymi wiadomościami". Ambasador Jorge Toledo Albinana stwierdził, że rozszerzenie prawa antyszpiegowskiego może pozwolić na działania, które "niezbyt sprzyjają" deklarowanym przez Chiny celom dalszego otwierania gospodarki na globalny rynek i inwestycje zagraniczne.
Firmy zajmujące się doradztwem od dawna działają w Chinach, dostarczając badania i podstawowe informacje zagranicznym firmom, które chcą robić interesy w tym kraju. Naloty, które nastąpiły w tym samym czasie, co rozszerzenie chińskich przepisów antyszpiegowskich, wywołały niepokój wśród zagranicznych przedsiębiorców. Szczególnie japońskie firmy wyraziły obawy co do kontynuowania pracy w Chinach, a co najmniej 17 obywateli zostało zatrzymanych na podstawie ustawy antyszpiegowskiej od 2014 roku - wskazał "Guardian".
Firmy doradcze nie odpowiedziały na zapytania mediów, poza oświadczeniem Bain & Co z zeszłego miesiąca, które podało, że współpracuje z policją. Capvision napisał na swoim koncie WeChat, że "zdecydowanie wdroży działania zwiększające bezpieczeństwo narodowe" - podał dziennik.
Źródło: Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock