"To niesprawiedliwe", "to nie jest moja wina" - to tylko niektóre stwierdzenia, które często są używane przez pracowników. Nie są jednak mile widziane widziane przez kierowników. Czego nie wolno mówić szefowi? Jak tego uniknąć? Wyjaśniamy w programie "Biznes dla Ludzi".
Zwroty, których lepiej nie stosować w pracy:
1. "To niesprawiedliwe"
Na pierwszym miejscu tego rankingu, zostało to potwierdzone fachowymi badaniami, znajduje się zwrot "to niesprawiedliwe". Sprawia to wrażenie niedojrzałości. Zamiast subiektywnie oceniać, lepiej skupić się na faktach.
Jak wyjaśniała Izabela Kielczyk, coach i psycholog biznesu, "warto unikać takiego sformułowania, dlatego że to w ogóle nie mówi o naszej decyzyjności i sprawczości".
- To jest ogólne stwierdzenie, a szefowie najgorzej nie lubią takich ogólników powtarzanych przez wszystkich - dodała.
2. "To nie jest moja wina"
- To jest najgorsze stwierdzenie. Polega na obwinianiu wszystkich - oceniła Kielczyk. Zdaniem ekspertki, szef ocenia wówczas pracownika, że jest "wiecznie narzekający". - Szefowie nie lubią w firmie słuchać o problemach i o tym, czego się nie da zrobić, tylko oczekują rozwiązania - stwierdziła.
Zamiast unikać odpowiedzialności i zrzucać winę na innych, lepiej skupić się na rozwiązaniu problemu.
- Nawet jak jest kryzys wiadomo, że są pracownicy, którzy potrafią w tym momencie przynosić pieniądze do firmy i tacy, którzy powiedzą "nie da się" - stwierdziła Izabela Kielczyk.
Jak poinformowała "pracownicy, którzy ciągle to powtarzają są mniej wydajni". - Oni wewnętrznie nie są nastawieni na rozwiązanie problemu, tylko zastanawianie się dlaczego ten problem zaistniał - tłumaczyła.
3. "Nie mogę" lub "spróbuję"
Zwroty te pokazują brak pewności siebie. Rzutują na kompetencje. Lepiej powiedzieć "postanowiłem", czy "zrobię to w czasie".
- Tu jest ukryta niepewność, że nie wierzę w swoje siły. Niby się asekuruję, ale lepiej w tym momencie powiedzieć "zdecydowałem", "zrobię to". To są psychologiczne słowa mocy. Szefowie lubią coś takiego - radziła Kielczyk.
4. "To nie jest w zakresie moich obowiązków"
Sprawia to wrażenie, że chcemy wykonywać minimum obowiązków. Lepiej przyznać, że polecenie koliduje z naszymi zadaniami i możemy je wykonać później.
Jak poinformowała psycholog biznesu, "to częsty argument młodego pokolenia, które bardzo dba o swoje granice".
- Wiadomo, że czasami są w pracy takie sytuacje, kiedy coś się robi, co nie leży faktycznie w obowiązkach, ale to jest pokazanie dobrej woli i zaangażowania się w to, co robi firma - dodała Kielczyk.
5. "On jest leniwy albo niekompetentny"
- To bardzo psuje atmosferę w zespole - podkreślała rozmówczyni Pawła Blajera. Koledzy w zespole uznają nas za "kapusia", a szef przestanie traktować serio.
Lepiej zwracać uwagę w cztery oczy. Publiczne krytykowanie kolegów źle wpływa na atmosferę. Pracownik może przedstawić opinię, a szef oceni, czy krytyka jest zasadna.
6. "Nienawidzę tej pracy"
Stwierdzenie to obniża morale zespołu, psuje atmosferę i zapał do pracy. - To pokazuje sfrustrowanie i ogólną niechęć do pracy - oceniła Izabela Kielczyk.
Jak dodała, w przypadku, kiedy "ktoś nie lubi swojej pracy, to nawet najlepszy szef niewiele może tutaj zrobić". Więc jeżeli twoja praca cię wkurza to lepiej zrobić wszystko, by ją zmienić, zamiast ciągle powtarzać jak ona jest zła i w ten sposób zniechęcać innych.
"Biznes dla Ludzi" w TVN24 Biznes i Świat od poniedziałku i piątku o 18.15
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock