- Rynek rolny jest załatwiony na dwa lata. Pan przyjeżdża na godzinę i mówi, że pan nie ma czasu - mówił jeden z rolników podczas spotkania z nowym ministrem Robertem Telusem. We wtorek szef resortu rolnictwa zwrócił się do swoich odpowiedników z Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji, by wspólnie wystąpić do Unii Europejskiej o zrewidowanie sprawy ceł na ukraińskie zboże.
We wtorek, 11 kwietnia minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus wziął udział w spotkaniu z organizacjami rolniczymi z Polski, Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji. Podczas spotkania doszło do sprzeczki między związkowcami a ministrem.
- Miało być spotkanie, uzgodnione stanowisko - mówił Władysław Serafin, przedstawiciel organizacji rolnych. - Proszę państwa, nie chciałbym, aby to dobre spotkanie... - zaczął odpowiadać minister Robert Telus. Związkowiec przerwał mu jednak i stwierdził, że "nie było ono dobre". - Dla pana było dobre, a dla mnie nie (...) Pan naopowiadał bzdur - dodał. - Sprawa jest tak ważna. Rynek rolny jest załatwiony na dwa lata. Pan przyjeżdża na godzinę i mówi, że pan nie ma czasu. My próbujemy panu podpowiedzieć, co należy zrobić, a pan udaje, że nie ma czasu - mówił inny rolnik.
Apel w sprawie ceł
We wtorek nowy minister zwrócił się także do swoich odpowiedników z Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji, by wspólnie wystąpić do UE o zrewidowanie - od czerwca - sprawy ceł. Podczas briefingu minister zaznaczył, że "nie może być tak, że w tej sprawie pomagają tylko niektóre kraje, które są najbliżej, ponoszą koszty tej pomocy, a inne kraje nie ponoszą kosztów tej pomocy".
- Dlatego (...) po tym spotkaniu zwrócę się do moich odpowiedników z tych krajów, żebyśmy wspólnie wystąpili do UE, żeby bardzo mocno zrewidowała sprawę ceł od czerwca, bo to jest najważniejsza rzecz, żebyśmy to wspólnie zrobili w ten sposób, żeby ta alokacja tych produktów była równomiernie rozłożona po Europie - powiedział Telus.
Minister Telus - jak wskazał resort rolnictwa we wtorkowym wpisie na Twitterze - ma w środę wystąpić do swoich odpowiedników, by spotkanie nastąpiło "jak najszybciej". "Chociażby online. Chciałbym, abyśmy czuli wzajemnie swoje poparcie" - wskazał Telus, cytowany we wtorkowym wpisie na Twitterze MRiRW.
"Najważniejsze, aby zboże jak najszybciej wyjechało"
- Najważniejsze, żeby to zboże, które jest w Polsce, jak najszybciej wyjechało - oświadczył Telus. - Żeby z jednej strony zboża nie zabrakło, ale żebyśmy się przygotowali do nowego sezonu - dodał minister. Jak zaznaczył, jeszcze we wtorek odbędzie się spotkanie sztabu kryzysowego ministrów, poświęcone sytuacji ze zbożem.
Telus podkreślił też, że ceny zboża są niskie w całej Europie, nie tylko w państwach graniczących z Ukrainą, a jedną z przyczyn tego stanu jest to, że do Europy cały czas trafia zboże z Rosji.
Sytuacja na rynku zbóż w Polsce
Zapytany o to, kiedy wspomniane dokumenty zostaną wysłane do Unii Europejskiej, minister podkreślił, że zależy mu na tym, aby to było wspólne stanowisko krajów uczestniczących we wtorkowym spotkaniu. - Jeżeli moi odpowiednicy z innych krajów (...) nie będą chcieli z różnych racji, to ja sam na pewno wystąpię w najbliższych dniach - poinformował Telus.
Odnosząc się do sprawy monitorowania tranzytu zboża z Ukrainy przez Polskę, podkreślił, że na razie dzieje się to na mocy porozumienia ustnego z Ukrainą. - Mam nadzieję, że w piątek będzie podpisane porozumienie ze stroną ukraińską. Monitorować będziemy razem, ale to Ukraina będzie kontrolować i udzielać licencji na wywóz zboża tym firmom, które będą wywozić tylko tranzytem - uzupełnił minister rolnictwa.
Przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" Tomasz Obszański podkreślił, że wtorkowe spotkanie z organizacjami rolniczymi służyło wpracowaniu konkretnych rozwiązań, które zostaną następnie przekazane resortowi rolnictwa. Jak dodał, cła muszą zostać wprowadzone dlatego, aby rynki zboża czy owoców miękkich ustabilizowały się. - Żeby pomóc nam; aby nasze gospodarstwa rodzinne mogły normalnie funkcjonować; żeby firmy, które mają problemy finansowe, które kupowały drogie zboże, mogły wyjść spokojnie z tego całego impasu - wyjaśnił Obszański.
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak określił wtorkowe zapowiedzi ministra rolnictwa "wyłącznie obietnicami i pustymi słowami". - Chce się też obwiniać niektóre firmy, które handlują zbożem (…) Mam wrażenie, że dzisiaj rząd Prawa i Sprawiedliwości ma taki pomysł, żeby skłócić rolników z firmami i żeby tutaj zaczęła się w środku wojenka. Te firmy nie działały normalnie, nie działały etycznie, to było wbrew interesowi naszemu narodowemu, ale działały zgodnie z prawem, które państwo ustaliło - powiedział Kołodziejczak.
Zapowiedział również, że od środy na przejściu kolejowym w Hrubieszowie, którędy przewożone jest też m.in. zboże ukraińskie, rozpocznie się protest rolników polegający na blokowaniu linii szerokotorowej.
Powołany w czwartek przez prezydenta na nowego ministra rolnictwa Robert Telus spotkał się w piątek w Dorohusku z ministrem polityki rolnej i żywności Ukrainy Mykołą Solskim. Po zakończeniu spotkania poinformował, że strona ukraińska "złożyła propozycję, aby przez pewien czas bardzo mocno ograniczyć, a na tę chwilę nawet zatrzymać całkowicie przyjazd zboża do Polski". Telus podkreślił, że tranzyt zboża z Ukrainy przez Polskę będzie "bardzo mocno monitorowany przez stronę zarówno polską, jak i ukraińską, aby zboże nie zostawało w Polsce".
W sobotę Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych poinformowała, że rozpoczęła skup pszenicy konsumpcyjnej wyłącznie od polskich producentów. Oferty można składać do 14 kwietnia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24