Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku w sprawie z powództwa banku przeciwko kredytobiorcy i przekazał ją do ponownego rozpoznania, głównie ze względu na konieczność uwzględnienia dotychczasowego orzecznictwa, w tym orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - poinformował SN w komunikacie.
Sąd Najwyższy podał, że przedmiotem rozstrzygnięcia był spór powstały na gruncie umowy kredytu hipotecznego denominowanego w walucie obcej (w tym przypadku we franku szwajcarskim).
Bank domagał się zapłaty
Bank domagał się od kredytobiorcy zapłaty należności z tytułu zawartej w 2004 roku umowy kredytu na budowę domu. Jego kwota opiewała na 25 tysięcy franków szwajcarskich. Miała zostać zwrócona wraz z odsetkami w ostatecznym terminie spłaty do 10 września 2026 r. w 260 ratach miesięcznych.
"W 2008 roku pozwany przestał spłacać zadłużenie (okoliczność bezsporna), co skutkowało wypowiedzeniem umowy przez bank" - napisano w komunikacie Sądu Najwyższego.
Sądy rozpoznające sprawę (okręgowy i apelacyjny) odmówiły jednak uznania zasadności przedstawionych roszczeń instytucji finansowej, opierając się w tym względzie na sprzeczności umowy z ogólnymi przepisami dotyczącymi prawa zobowiązań i klauzulami niedozwolonymi w umowach z konsumentami. Umowa kredytu hipotecznego została uznana za nieważną.
"Kamuflaż rzeczywistych intencji"
W wyniku złożenia skargi kasacyjnej przez bank wyrok ten jednak został przez Sąd Najwyższy uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu - jak wyjaśniono w komunikacie SN - głównie ze względu na konieczność uwzględnienia dotychczasowego orzecznictwa, w tym orzeczeń TSUE (np. wyrok z 3 października 2019 r. C-260/18 w sprawie Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG).
"Przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd drugiej instancji ma wziąć pod uwagę możliwość utrzymania w mocy zawartej umowy kredytu, z jednoczesnym wyeliminowaniem z niej klauzul waloryzacyjnych jako niedozwolonych postanowień umownych. Może to wiązać się z uznaniem kredytu za otrzymanego w złotych polskich, a nie we frankach szwajcarskich, z jednoczesnym przyjęciem oprocentowania określonego w umowie, tj. stopy LIBOR" - napisano w komunikacie Sądu Najwyższego.
W uzasadnieniu do wyroku Sądu Najwyższego możemy przeczytać, że usunięcie z umowy klauzuli denominacyjnej "nie musi spowodować unieważnienia (nieważności) całej umowy".
"W analizowanej umowie zwraca uwagę to, że poza jednorazowym wskazaniem w niej franków szwajcarskich mających być walutą kredytu, więcej się o nich nie wspomina" - dodano. Jak wyjaśnili sędziowie, "nie ma więc powodu, aby oprocentowanie było według innej stawki niż LIBOR".
Według SN "bank kredytujący umieścił kwotę kredytu w CHF, wobec całej pozostałej treści umowy i jej załączników", co jest "tylko niezasługującym na ochronę kamuflażem rzeczywistych intencji".
W praktyce taka interpretacja oznacza możliwość "odfrankowienia" także umowy kredytu denominowanego (wyrok TSUE dotyczył kredytu indeksowanego) i obowiązek dalszej spłaty rat w oparciu o LIBOR. W przypadku kredytu denominowanego kwota zobowiązania w umowie z bankiem wyrażona jest we frankach szwajcarskich, w przypadku indeksowanego - w złotych. Były w związku z tym wątpliwości, jaka obliczać w tym pierwszym przypadku należności wobec banku lub kredytobiorcy po wyrokach w sprawach frankowych.
Sąd Najwyższy uznał, że pomimo wpisania do umowy waluty obcej "kwotę kredytu w złotych można określić. Jest nią kwota pieniędzy, jaka została oddana w złotych do dyspozycji (wypłacona kredytobiorcy - red.)".
Wyrok TSUE
Trybunał Sprawiedliwości UE wydał 3 października orzeczenie w sprawie kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich.
TSUE uznał, że w umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej nieuczciwe warunki umowy, dotyczące różnic kursowych, nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. Według Trybunału prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich.
Autor: mp//dap / Źródło: PAP