Pamiętajmy, że węgiel węglowi nierówny. Wydobywany w Polsce węgiel w większości jest węglem energetycznym, czyli przeznaczonym do spalania w specyficznych piecach. Taki węgiel nie nadaje się do spalania w gospodarstwach domowych - powiedział na antenie TVN24 Mariusz Marszałkowski z portalu biznesalert.pl. Zwrócił również uwagę na problemy logistyczne kopalni, związane ze sprzedażą surowca klientom indywidualnym.
Ekspert zauważył, że już od kilku tygodni do kopalń sprzedających węgiel ustawiają się kolejki. - One sprzedają ten węgiel nieco taniej niż w skupach opałowych. Dlatego też ludzie czekają po siedem, osiem, nawet więcej dni, aby ten węgiel nabyć - powiedział.
Długie kolejki po węgiel. "Problemem kwestie logistyczne"
Zdaniem Mariusza Marszałkowskiego "problemem są kwestie logistyczne tych kopalni". - Pamiętajmy, że kopalnie nie prowadziły w założeniu działalności detalicznej, one sprzedają swój produkt raczej składom opałowym, dużym odbiorcom węgla, a nie indywidualnym - tłumaczył.
- Załadunek w kopalniach odbywał się albo na platformy kolejowe albo do dużych ciężarówek. Teraz, gdy ktoś przyjeżdża z przyczepką i chce załadować pięć ton węgla, jest to dla kopalni procesem czasochłonnym, wymagającym przygotowania, który nie w każdym miejscu udało się zrealizować - wyjaśniał.
Mariusz Marszałkowski odniósł się też do problemów z dostępnością węgla. - Pamiętajmy, że węgiel węglowi nierówny. Ktoś powie, że w Polsce wydobywamy czy wydobywaliśmy bardzo dużo węgla. To prawda, ale ten węgiel w większości jest węglem energetycznym, czyli przeznaczonym do spalania w specyficznych piecach, dużych zakładach energetycznych lub dużych elektrociepłowniach - wskazał gość TVN24.
Dodał, że taki węgiel nie nadaje się do spalania w gospodarstwach domowych. - Problem jest związany z tym, że konsumpcję węgla w obszarze socjalno-bytowym pokrywał import węgla z Rosji - zwrócił uwagę.
Miał węglowy wraca do sprzedaży
Gość TVN24 mówił również o miale węglowym, który ma powrócić do oferty Polskiej Grupy Górniczej. - Miał węgla to jest ten najdrobniejszy sortyment węgla. Gdy kruszy się ścianę w kopalni, to powstają grubsze części węgla, średnie, mniejsze i ten pyłowy węgiel, czyli miałowy. On był dostępny w zasadzie do sprzedaży do końca czerwca 2020 roku. Wtedy weszło w życie rozporządzenie dotyczące jakości sprzedawanego paliwa stałego. Zgodnie z nim miał, który jest szkodliwy dla zdrowia, atmosfery, został objęty zakazem sprzedaży - przypominał.
Zwrócił uwagę, że wtedy te "sortymenty grube i średnie mieliśmy, był import i wszystko działało, jak należy". - Teraz nie mamy tego węgla grubego. Okazuje się, że w tym, co przybywa do Polski z różnych części świata, jest niewiele wartościowej dla odbiorcy indywidualnego porcji węgla. Rząd, próbując ratować sytuację, zezwolił rozporządzeniem z końcówki czerwca na wyłączenie stosowania przepisów dotyczących zakazu sprzedaży węgla miałowego, czyli teraz możemy kupować miał jako paliwo - mówił Marszałkowski.
- To jest paliwo tańsze, ma zluzować presję cenową na składach i spowodować, aby węgiel w ogóle był. Dla wielu Polaków nie będzie to nic nowego. Przed wprowadzeniem zakazu około 60 procent gospodarstw domowych spalało właśnie te miały. Jednak dla atmosfery i zdrowia jest to oczywiście problem - podkreślił.
Czy można "palić wszystkim"?
Tematem rozmowy była również wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sobotę powiedział, że "trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami czy podobnymi szkodliwymi rzeczami, bo Polska musi być ogrzana". - No poza oczywiście oponami i tym podobnymi rzeczami, (...) bo po prostu Polska musi być ogrzana - dodał polityk.
- To jest bardzo nieprecyzyjna wypowiedź o tych oponach. Oczywiście nie możemy palić śmieciami, czy w ogóle takimi produktami jak buty, meble, ubrania. To nie jest środek opałowy, który można spalać w piecu. Po prostu narażamy się na kary - powiedział Marszałkowski.
- Służby odpowiedzialne za kwestie ekologiczne muszą tego pilnować. (..) Są przepisy, na podstawie których służby reagują na takie zgłoszenia. Myślę, że gdyby byłoby zgłoszenie od kogoś z sąsiadów, to służby mają obowiązek co najmniej udzielenia pouczenia w takiej sytuacji - mówił.
Zwrócił jednak uwagę, że rządowe programy miały sprawić, aby węgiel był dostępny dla wszystkich gospodarstw domowych. - Po to mamy dodatek węglowy, po to mieliśmy dodatek osłonowy na początku roku, różnego rodzaju programy wsparcia, aby ten węgiel był i aby nie palić butami czy innymi ubraniami - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock