CETA: "śmiertelne zagrożenie" kontra kanadyjskie zboża z prerii

Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w TVN24, że rząd Beaty Szydło powinien nie podpisywać umowy CETA. - CETA to wielkie zagrożenie dla polskich rodzin, przedsiębiorców, rolników i konsumentów - podkreślił i przypomniał, że kilka dni temu parlament Walonii (jednego z regionów Belgii - red.) blokował przyjęcie tej umowy.

- Więc nie będziemy osamotnieni. Umowę najpierw powinien ratyfikować parlament polski, a potem powinna ona wchodzić w życie. A tutaj wszystko jest pomieszane i poplątane. Najpierw umowa ma wejść w życie, a dopiero później ma być ratyfikowana - wyjaśnił prezes PSL. Gość TVN24 mówił, że umowa niesie ze sobą wiele zagrożeń dla zdrowia Polaków. - 30 proc. dzieci kanadyjskich ma albo nadwagę albo otyłość. To dwa razy więcej niż 30 lat temu. Do tego dochodzi wprowadzenie do Polski GMO. W Kanadzie nie ma żadnych oznaczeń na produktach, w jaki sposób jest to produkowane. Nasza żywność jest najlepsza na świecie bez użycia chemikaliów, które są dopuszczone w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie - mówił Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL mówił, że po wejściu w życiu umowy CETA będziemy musieli respektować np. decyzje kanadyjskiej inspekcji weterynaryjnej i sanitarnej. - A tam wymagania dotyczące przemysłowego rolnictwa są bardzo niskie. To śmiertelne zagrożenie dla życia i zdrowia naszych obywateli. Nasz rząd nie chciał wprowadzić GMO do Polski, a przez CETA tak się właśnie stanie - mówił Kosiniak-Kamysz. Polityk mówił również, że po wprowadzeniu umowy CETA korporacje będą mogły pozywać państwa. - To kolejny niedopuszczalny element - mówił i dodał, że domaga się od rządu bilansu plusów oraz minusów umowy CETA.

Natomiast Bartłomiej Nowak z Akademii Vistula i partii Nowoczesna mówił w TVN24, że umowa CETA jest ogromną szansą dla polskiego eksportu. - Polska ma dużą nadwyżkę eksportową z Kanadą - wskazał.

Jego zdaniem, duże szanse na zwiększenie eksportu ma zwłaszcza polskie rolnictwo.

- Wszelkie obawy, że zaleją nas produkty kanadyjskie są nieprawdziwe, bo ta umowa wprost stwierdza, że produkty, które nie spełniają standardów Unii Europejskiej, nie będą mogły być wpuszczone na rynek - mówił dr Bartłomiej Nowak i dodał, że umowa CETA nie zmienia nic ws. GMO. - To Kanada będzie musiała dostosować się do naszych norm, jeżeli chce wejść na nasz rynek. Dotąd polskie przedsiębiorstwa były dyskryminowane na rynku kanadyjskim w stosunku do Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Ta umowa po stronie UE stwarza przedsiębiorcom europejskim i polskim dużą szansę, że zwiększą swoją konkurencyjność na tym rynku - dodał dr Nowak.

Gość TVN24 podkreślił, że polskie rolnictwo wcale nie jest mniej konkurencyjne niż kanadyjskie. - W ostatnich latach zniknęło 40 proc. gospodarstw wielkopowierzchniowych w Kanadzie. A dzisiejsza struktura rolnictwa kanadyjskiego to przede wszystkim prerie, a na preriach można produkować przede wszystkim zboża. Tylko, że w zbożach mamy bardzo podobną konkurencyjność. Ja tych zagrożeń nie widzę - mówił dr Nowak. Nowak pytany, czy widzi minusy umowy CETA dla Polski stwierdził, że nie patrzy na to w ten sposób. - Oczywiście jest kilka wątpliwości. Polska chciałaby mieć swojego sędziego w tym trybunale arbitrażowym, który powstaje. Jest jeszcze kilka rzeczy, które będziemy musieli negocjować, ale nie widzę tutaj przeciwwskazań. Polska zbyt mocno stoi teraz w handlu z Kanadą, aby miała się czegoś obawiać - dodał dr Nowak.

Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada. Tymczasowe stosowanie umowy dotyczyć ma tylko relacji handlowych. Do czasu zatwierdzenia przez wszystkie kraje członkowskie zawieszona będzie inwestycyjna część umowy.

Spór o CETA. Przeciwnicy umowy handlowej z Kanadą przemaszerowali przez Warszawę. Materiał Faktów TVN:

Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis.pl