Po zatwierdzeniu przez Urząd Regulacji Energetyki wysokich taryf na sprzedaż energii elektrycznej i gazu ekonomiści podnoszą prognozy dla inflacji i stóp procentowych. "Z uwagi na nowe okoliczności nasza prognoza stopy docelowej na poziomie 2,5 procent jest nieaktualna. Stopę docelową widzielibyśmy raczej w okolicach 4 procent" - napisali analitycy mBanku. "Średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych może przyszłym roku wynieść nawet 8 procent, ze szczytem w okolicach 9,5 procent w kwietniu" - prognozują eksperci Banku Pekao.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy na sprzedaż energii dla czterech tzw. sprzedawców z urzędu oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. Od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego rozliczanego kompleksowo (sprzedaż i dystrybucja w grupie G11) wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021.
Prezes URE zatwierdził też nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG Obrót Detaliczny oraz na dystrybucję tego paliwa dla Polskiej Spółki Gazownictwa. Rachunki za gaz netto odbiorców domowych w 2022 roku wzrosną o około 54 proc.
Stopy procentowe w Polsce. mBank podnosi prognozy
Po zatwierdzeniu przez URE wysokich taryf na sprzedaż energii elektrycznej i gazu ekonomiści mBanku podnieśli swoją prognozę docelowej stopy procentowej w Polsce w okolice 4 proc. (obecnie stopa referencyjna to 1,75 proc. - red.) - tak wynika z poniedziałkowego raportu banku. Ekonomiści zrewidowali ponadto w górę szacunek średniorocznej inflacji w 2022 r. do 7,8 proc. (poprzednio 6,3 proc.).
Wysoka inflacja oznacza, że coraz więcej będziemy płacić za ten sam koszyk towarów i usług. Z kolei wyższe stopy procentowe przełożą się na wyższe raty kredytów, a w przypadku oszczędności można liczyć na wzrost oprocentowania lokat.
"Bardzo wysoka - i relatywnie płaska - inflacja w 2022 roku powoduje znaczącą komplikację dla polityki pieniężnej, gdyż prawdopodobieństwo osiągnięcia celu inflacyjnego (definiowanego nawet jako < 3,5 proc.) w 2023 roku istotnie spadło. Podróż przez 2022 rok będzie również problematyczna. Utrzymywać będzie się presja inflacyjna, a gospodarka będzie hamować. W obecnych warunkach pojawia się naszym zdaniem potrzeba zbicia inflacji co najmniej o dodatkowe 0,5-1,0 pkt. proc. w 2023 roku (aby prawdopodobieństwo znalezienia się w przedziale 2,5 proc.-3,5 proc. było dominujące), co z kolei implikuje konieczność dodatkowego zacieśnienia monetarnego o 100-200 pb w 2022 roku" - napisano w raporcie.
"Z uwagi na nowe okoliczności nasza prognoza stopy docelowej na poziomie 2,5 proc. jest nieaktualna. Stopę docelową widzielibyśmy raczej w okolicach 4 proc. Piętrzące się ryzyka dla wzrostu PKB oznaczają naszym zdaniem, że RPP będzie próbowała bardziej rozłożyć te podwyżki w czasie. Można nastawić się na cały rok zacieśnienia polityki pieniężnej, choć główne uderzenie wykonane zostanie najprawdopodobniej w pierwszej połowie roku. Nie wykluczamy przy tym, że stopy w 2023 roku mogą być już redukowane - ryzyko większego spowolnienia na horyzoncie, zbliżający się koniec cyklu" - dodano.
Bank Pekao: szczyt inflacji może wynieść 9,5 proc. w kwietniu
Zdaniem ekonomistów Banku Pekao po zatwierdzeniu przez URE nowych taryf - które mocno zmieniają ścieżkę inflacji w najbliższych latach - nie można wykluczyć, że na koniec 2022 roku stopa referencyjna w Polsce wyniesie ok. 4,00-4,50 proc.
"Z naszych prognoz wynika, że średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych może przyszłym roku wynieść nawet 8 proc., ze szczytem w okolicach 9,5 proc. w kwietniu. Jest to najbardziej pesymistyczny scenariusz, który zakłada, że cały wzrost odbędzie się jednorazowo od 1 stycznia, a obniżki VAT będą obowiązywały tylko przez pierwsze 3 miesiące 2022. Wówczas od kwietnia przeciętny rachunek za prąd będzie o 24 proc. wyższy niż obecnie, a rachunek za gaz o 54 proc. Jednocześnie spodziewamy się, że tempo wzrostu cen żywności będzie w 2022 r. wyraźnie wyższe niż obserwowaliśmy w ostatnich latach" - napisano w raporcie.
"W obliczu tak wysokiej presji inflacyjnej rząd może wydłużyć w czasie i rozszerzyć zasięg tarczy antyinflacyjnej, co sugerował w niedawnych wypowiedziach premier (Mateusz) Morawiecki, jednak oznacza to jedynie odroczenie w czasie nieuchronnego wyroku w postaci wzrostu cen. Co więcej, tego rodzaju działania (zwłaszcza obniżki podatków) przesuwają w czasie szczyt inflacji i wydłużają okres jej powrotu do celu NBP. W tym kontekście zejście inflacji w okolice 3,5 proc. na koniec 2023 r. staje się coraz mniej prawdopodobne. Tym samym skala podwyżek stóp procentowych będzie w 2022 r. wyższa niż do niedawna się wydawało. Nie można wykluczyć, że przyszły rok zakończymy ze stopą referencyjną w okolicach 4,00-4,50 proc." - dodano.
Bank Millennium: skutki działania tarczy antyinflacyjnej będą przejściowe
Ekonomiści Millennium Banku oceniają, że stopy w Polsce wzrosną do co najmniej 4 proc., a inflacja średnioroczna w 2022 roku wyniesie 7,7 proc. wobec 6,5 proc. prognozowanych wcześniej.
"To wyraźnie wyższa skala korekty cen niż oczekiwania ekonomistów, szczególnie jeśli chodzi o podwyżki taryfy na gaz. Jej efektem jest rewizja ścieżki inflacji na 2022 rok. Tarcza antyinflacyjna, której elementem jest m.in. obniżka stawek podatku VAT na energię elektryczną, paliwa i gaz, a także akcyzy na energię elektryczną zneutralizuje część wzrostu kosztu energii i gazu ograniczając wzrost inflacji w pierwszym kwartale 2022. Skutki jej działania będą jednak przejściowe, co oznacza, że szczyt inflacji zostanie przesunięty na drugi kwartał przyszłego roku, kiedy inflacja CPI wyniesie ok. 9 proc. rdr" - napisali analitycy Millennium.
Analitycy banku piszą, że rząd może przedłużyć jej obowiązywanie, co przesunie w czasie ujawnienie efektów korekty cen.
"Według aktualnych szacunków, średnioroczna inflacja może wynieść w przyszłym roku 7,7 proc rdr, a nie 6,5 proc. rdr jak prognozowaliśmy dotychczas. Tak znaczna skala rewizji prognoz inflacji, choć wynika z czynników podażowych i niezależnych od władz monetarnych, skłania do rewizji oczekiwań co do stóp procentowych. W naszej ocenie, wyceniany obecnie przez rynki finansowe scenariusz wzrostu stopy referencyjnej do poziomu ok. 3 proc. może być niewystarczający do sprowadzenia inflacji do celu NBP w średnim okresie. W naszej ocenie, coraz poważniej należy brać pod uwagę cykl zacieśniania monetarnego, w którym stopy procentowe wzrosną do co najmniej 4 proc." - podkreślono.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock