Polska, tak jak niemal cały świat, mierzy się teraz z inflacją. Pandemia COVID-19, szantaż gazowy Putina oraz nierozsądna polityka klimatyczna Unii Europejskiej doprowadziły do wzrostu cen - stwierdził w rozmowie z "Super Expressem" premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że efekty walki z inflacją będą widoczne jeszcze przed świętami.
Premier Mateusz Morawiecki o walce z inflacją
W sobotnio-niedzielnym wydaniu "SE" premier podkreśla, że rząd Prawa i Sprawiedliwości kieruje się jedną naczelną zasadą: dbać o interesy Polaków.
- Tarczę antyinflacyjną przygotowaliśmy w ekspresowym tempie. Tak, by jeszcze w te święta ulżyć polskim rodzinom – powiedział premier.
Pakiet antyinflacyjny
Wyjaśnił, że pakiet antyinflacyjny składa się z pięciu elementów. Pierwsze cztery to – jak wskazał - obniżki podatków na gaz, energię, paliwa i ogrzewanie z sieci dla wszystkich Polaków.
- Wiemy jednak, że inflacja nie wszystkich dotyka w takim samym stopniu. Dla kogoś zamożnego, wzrost cen może oznaczać konieczność rezygnacji z tygodnia wakacji za granicą. Dla osób mniej zamożnych inflacja to ryzyko, że domowy budżet się nie dopnie. Dlatego dla tych rodzin, które mają najtrudniej, przygotowaliśmy dodatek osłonowy od 400 do ponad 1400 złotych - w zależności od źródła ciepła i liczby osób w gospodarstwie domowym - podał.
- W walce z inflacją to nie jest nasze ostatnie słowo. Reagujemy na bieżąco i jesteśmy gotowi utrzymywać tarczę tak długo, jak długo inflacja będzie zagrażać budżetom domowym - podkreślił szef rządu.
Premier o efektach walki z inflacją
Premier stwierdził, że jeszcze przed świętami będą widoczne efekty. - Cena benzyny na stacjach spadnie o 20-30 groszy. A już od nowego roku w dół pójdą rachunki za gaz czy ogrzewanie. Natomiast dodatek osłonowy wyrówna koszty inflacji poniesione w tym roku. Ciężar kryzysowego wzrostu cen państwo bierze na siebie - stwierdził.
- Kiedy przyszła pandemia uchroniliśmy Polskę przed bankructwami firm i bezrobociem - stworzyliśmy tarczę antykryzysową. Teraz, dzięki tarczy antyinflacyjnej obronimy Polaków przed wzrostem cen - zadeklarował szef rządu.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w listopadzie rok do roku wzrosła o 7,7 procent. To najwyższy poziom od grudnia 2000 roku, kiedy inflacja wyniosła 8,5 procent rok do roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Dziurek / Shutterstock.com