Kary za Turów są bezprawne i nie będziemy ich płacić zgodnie z polskim prawem - powiedział Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski. Z kolei Rafał Bochenek z PiS dodał, że "koszty porozumienia są dosyć duże", a "Polska miała nóż na gardle, ponieważ sprawa trafiła przed trybunał europejski".
Gośćmi audycji w Polskim Radiu 24 byli też Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 oraz Artur Dziambor z Konfederacji. Rozmawiali między innymi o porozumieniu z Czechami w sprawie kopalni Turów w Bogatyni.
Kary za Turów
Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski pytany o porozumienie z Czechami powiedział, że "etap, na którym się znaleźliśmy i ten kompromis, który został zawarty jest sukcesem". Zaznaczył przy tym, że "lepiej by było osiągnąć go wcześniej".
Zdaniem wiceministra "kary są bezprawne i nie będziemy ich płacić zgodnie z polskim prawem".
Rafał Bochenek z PiS mówił, że jest zadowolony z porozumienia zawartego z Czechami. Jego zdaniem "cały proces negocjacyjny był bardzo skomplikowany i długi. Głównym czynnikiem był etap wyborów politycznych w Czechach. To spowodowało marazm i brak decyzyjności po stronie czeskiej. Polska od początku próbowała przeć do porozumienia, żeby je zakończyć i podpisać".
- Koszty porozumienia są dosyć duże. Polska miała nóż na gardle, ponieważ sprawa trafiła przed Trybunał Europejski, Niemcy poczuli krew i zaczęli podbijać bębenek i licytować dość wysoko - dodał Bochenek.
Zapytany o kary powiedział, że "będziemy się odwoływać od bezprawnych jednoosobowych decyzji pani sędzi, która jest powiązana z partią Donalda Tuska, która nałożyła kary na Polskę, i która chciała wymusić zamknięcie kopalni i elektrowni Turów". - Co wywołałoby kryzys: setki tysięcy ludzi straciłoby pracę, a wiele milionów osób zostałoby pozbawionych prądu, ciepła i ogrzewania - dodał.
"To jest ogromna strata dla naszego kraju"
Zdaniem Hanny Gill-Piątek z Polska 2050 trzeba było dołożyć starań, żeby zakończyć sprawę wcześniej i załatwić ją polubownie. - Dwa lata temu Czesi chcieli żebyśmy wybudowali w Turowie wał i filtry za 30 milionów złotych. Rok temu domagali się od nas odszkodowania, ponieważ byliśmy kompletnie głusi i nie reagowaliśmy na sytuację, która tam nabrzmiewała, dlatego domagali się odszkodowania w wysokości 30 milionów euro - mówiła.
Posłanka dodała, że porozumienie jest ogromną stratą dla Polski. - Dziś rząd PiS ma zbudować wał i filtry, zapłacić Czechom 45 milionów euro i jeszcze do tego musimy zapłacić 70 milionów euro kary do TSUE. To jest ogromna strata dla naszego kraju – mówiła.
Artur Dziambor z Konfederacji ocenił, że Unia Europejska nie powinna decydować o tym, jak prowadzona jest polityka energetyczna kraju. - Mleko się wylało. Rząd polski nie miał wyjścia i te 5 milionów, które udało się utargować to jest ten wielki sukces negocjacyjny, który został odniesiony. Trzeba będzie jeszcze przełknąć wyrok TSUE i jak najszybciej wybudować ekrany które sprawią, że nie będzie już tego problemu w przyszłości. To jest nasza racja stanu, żeby nie pozwalać sobie na to, żeby Unia Europejska decydowała o tym, jak my prowadzimy naszą politykę energetyczną - mówił poseł.
Spór o Turów
W czwartek premier Mateusz Morawiecki i szef rządu Czech Petr Fiala podpisali w Pradze umowę "między Rządem RP a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów". Umowa zakłada m.in., że Polska ma zapłacić 35 mln euro rekompensaty, natomiast Fundacja PGE ma przekazać 10 mln euro krajowi (województwu) libereckiemu.
Polski pełnomocnik wskazuje w piśmie do TSUE, że Polska jak i Czechy w sposób ugodowy zakończyły spór i zrzekają się "wszelkich roszczeń w tej sprawie".
Pełnomocnik wnioskuje również o wykreślnie sprawy Turowa z rejestru TSUE w możliwie najkrótszym terminie, by zapobiec dalszemu naliczaniu kar. "Równocześnie, mając na względzie, że w chwili obecnej pozostaje w mocy postanowienie wiceprezesa Trybunału z dnia 20 września 2021 r. w sprawie C-121/21 R, proszę o wykreślenie sprawy C-121/21 z rejestru Trybunału w możliwie najkrótszym terminie, tak aby zapobiec dalszemu naliczaniu kar w wysokości 500.000 eur dziennie, nałożonych na Rzeczpospolitą Polską na mocy ww. postanowienia, które w związku z zawarciem ugody stało się bezprzedmiotowe" - czytamy w piśmie pełnomocnika.
20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock