Myślimy o nałożeniu opłat powyżej kilku mieszkań kupowanych przez tego samego inwestora – stwierdził w RMF FM premier Mateusz Morawiecki. W rozmowie odniósł się też do ustawy wiatrakowej i ocenił, że "dzisiejsza regulacja jest jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie". Zapowiedział też, że jeszcze tej zimy mają być gotowe przepisy mocniej chroniące odbiorców ciepła.
Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki pytany był w porannej rozmowie w radiu RMF FM m.in. o pomysł opodatkowania dodatkowych mieszkań.
- Nie mamy żadnego bardzo konkretnego projektu, (...) ale już rok remu zapowiadaliśmy przede wszystkim nałożenie opłat na fundusze, przede wszystkim, na tych inwestorów, którzy kupują po 100, 200, 500 mieszkań jednocześnie, powodując, że popyt utrzymuje się taki sam, ale podaż się zmniejsza, ponieważ oni te mieszkania utrzymują w puli do sprzedaży za jakiś czas – powiedział.
Inwestycje w nieruchomości
Morawiecki dodał, że rząd pracuje nad tym, "aby poprzez opłatę PCC – podatek od czynności cywilnoprawnych – w przypadku takich spekulacyjnych zakupów, kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkań jednocześnie, ten inwestor był dodatkową opłatą obłożony".
Dopytywany o to, czy rodzice, którzy kupili mieszkania dla paru dzieci, muszą obawiać się nowego podatku, stwierdził: - Myślimy tylko i wyłącznie o nałożeniu opłat powyżej kilku mieszkań, czyli powyżej kilku mieszkań kupowanych przez tego samego inwestora. (...) Jeżeli ktoś kupił już 7 czy 8 mieszkań, to też należy się przyglądnąć temu, bo to znaczy, że jest to osoba zamożniejsza – dodał.
Premier poproszony o sprecyzowanie, kiedy takie rozwiązanie miałoby wejść w życie i czy będzie to w bieżącym roku, powiedział, że rząd w najbliższym czasie zajmie się tym tematem.
Odnosząc się do pytania o ewentualne podniesienie w tym roku podatków dla najbogatszych Polaków, Morawiecki zapewnił, że "żadnych nowych podatków my w tym roku nie wprowadzamy".
Wysokie rachunki za ciepło
Premier w sobotę w RMF FM był pytany o medialne doniesienia o wzroście rachunków za ciepło, mimo wprowadzenia specjalnych mechanizmów, które miały chronić Polaków przed drastycznymi podwyżkami cen ciepła.
- W niektórych przypadkach rzeczywiście było tak, że samorządy miały podpisane umowy na bardzo dobrych warunkach, jeśli chodzi o ciepło, z przeszłości – sprzed 2-3 lat. To były czasy jeszcze przedwojenne, kiedy surowce były bardzo tanie, koszt finansowania był bardzo niski – powiedział premier.
Zdaniem Morawieckiego z tego wyniknął "rzeczywiście taki problem, że dzisiaj tam podwyżki mogą być wyższe niż ten maksymalny pułap określony". - Dlatego będziemy pracowali nad takimi dodatkami, aby tutaj również postąpić w sposób wiarygodny i sprawiedliwy – zapowiedział.
- Chcę też podkreślić, że dla cen ciepła uzyskiwanego z gazu, chcemy utrzymać tę maksymalną cenę, którą powiedzieliśmy, czyli to ok. 150 zł za GJ (gigadżul) ciepła uzyskiwanego z gazu i około 103 zł dla ciepła uzyskiwanego z węgla – powiedział szef rządu.
Pytany, kiedy realnie można oczekiwać nowych rekompensat, odparł: - Pani minister Moskowa już nad tym pracuje. Dopytywany, czy jeszcze tej zimy, odparł: "Tak, oczywiście".
Spór Tauronu z Rafako
Odnosząc się do konfliktu w sprawie bloku elektroenergetycznego w Jaworznie między Tauronem a Rafako, premier Mateusz Morawiecki powiedział, że to "błędy po stronie kierownictwa w obu firmach doprowadziły do klinczu".
- Myślę, że kierownictwo i jednej, i drugiej firmy powinno się uderzyć w pierś – powiedział Morawiecki. Dodał, że jego zdaniem obie firmy powinny się porozumieć, a w znalezieniu porozumienia może im pomóc mediator. - Wierzę w to, że Ministerstwo Aktywów Państwowych pomoże im się dogadać – dodał Morawiecki.
Premier podkreślił, że z jego perspektywy najważniejszą kwestią sporu jest "dostępność Jaworzna dla krajowego systemu elektroenergetycznego". - Ta dostępność jest dziś w dwóch trzecich wydajności i to jest najważniejsze – podkreślił.
Morawiecki: jestem zwolennikiem OZE
Premier Mateusz Morawiecki był też pytany o tak zwaną ustawę wiatrakową. W rozmowie z RMF FM ocenił, że "dzisiejsza regulacja jest jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie". - Chcemy ją uwolnić, zliberalizować dla dobra polskiej gospodarki - zapowiedział i dodał, że "jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energii".
Czytaj więcej: Ustawa wiatrakowa coraz bliżej. Rzecznik rządu o terminie
Na pytanie czy nowelizacja ustawy wiatrakowej może być kolejnym kamieniem milowym potrzebnym do wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy, odpowiedział: "to prawda, to trudna ustawa". Dopytywany, czy bez niej tych środków nie będzie, premier powiedział, że "ona jest wśród wskaźników, wśród celów do osiągniecia przez Polskę".
- O ile mam wątpliwości w przypadku ustawy o wymiarze sprawiedliwości, o tyle tutaj jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energii, bo nie chcemy spalać drogiego kolumbijskiego węgla, nie chcemy spalać drogiego norweskiego, czy katarskiego gazu - powiedział premier. Jak wskazał, w związku z tym chciałby, "żeby było więcej wiatraków, ale w taki sposób usytuowanych, ulokowanych, aby nie przeszkadzały ludziom w życiu, aby szanowały mir domowy". - I to jest możliwe - oświadczył.
Szef rządu podkreślił, że obecnie wszyscy w Europie "na gwałt stawiają jak najwięcej wiatraków". - My chcemy również to uwolnić. I właśnie nadany został numer druku naszej rządowej ustawie. Wierzę, że to się stanie - powiedział Morawiecki.
Z informacji na stronie Sejmu wynika, że projekty ustaw wiatrakowych, w tym rządowy, który ma zliberalizować tzw. zasadę 10 H, zostały w piątek skierowane do pierwszego czytania w sejmowych komisjach aktywów państwowych oraz samorządu.
KPO i współpraca z Unią Europejską
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. Komisja zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
Czytaj też: Ekonomista liczy zyski z KPO. "Dodatkowe 160 miliardów dla polskiej gospodarki w ciągu pięciu lat"
Źródło: PAP