Nowa ulga dla pracujących osób w wieku emerytalnym ma zachęcić do kontynuowania działalności zawodowej. - Populistycznym hasłem o obniżeniu wieku emerytalnego udało się wygrać wybory. Teraz rząd będzie próbował za wszelką cenę takimi półśrodkami wiek emerytalny podnosić - ocenił w rozmowie z TVN24 Biznes Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
W czwartek Komisja Finansów Publicznych zajmowała się poprawkami zgłoszonymi w drugim czytaniu do projektu zmian w ustawach podatkowych, które wprowadzają rozwiązania związane z Polskim Ładem. Jedną z zaakceptowanych propozycji jest dodatkowa ulga dla osób pracujących, które osiągnęły wiek emerytalny i nie zdecydowały się przejść na emeryturę.
Ulga dla pracujących emerytów - ile wyniesie?
Przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Henryk Kowalczyk stwierdził podczas czwartkowego posiedzenia, że ulga dla pracujących osób w wieku emerytalnym wyniesie 115 tysięcy złotych. Miałaby być wliczona do niej bowiem także podwyższona kwota wolna od podatku w wysokości 30 tysięcy złotych. - Zapłacą podatek, jeżeli zarobią powyżej 115 tysięcy złotych. Sumują się ulgi dwie – wyjaśnił.
Podczas posiedzenia Dariusz Rosati z Koalicji Obywatelskiej mówił jednak, że zapis dotyczący ulgi dla emerytów nie jest odpowiednio sprecyzowany. - Chciałem się tylko upewnić, że mamy kumulację obydwu tych kwot. Z tekstu tej poprawki nie wynika (to – red.) jednoznacznie. Mówi się, że w przypadku kobiet i mężczyzn do wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 85 tysięcy złotych. Ja rozumiem, że chodzi o kwotę 30 tysięcy złotych plus 85 tysięcy złotych, ale może należałoby jakoś to trochę inaczej sformułować? To wcale nie wynika z tekstu – zauważył.
Henryk Kowalczyk odpowiedział, że podobnie zapisane są przepisy dotyczące na przykład ulgi dla młodych do 26. roku życia. - Na tym etapie nie zmodyfikujemy poprawki. Jeżeli będą jakiekolwiek wątpliwości interpretacyjne, intencja jest całkowicie jasna, to Senat ma jeszcze możliwość doprecyzowania – stwierdził.
Ulga dla emerytów. Ekspert: zmiany procedowane w chaosie
Na niejasności związane z ostatecznym kształtem ulgi dla pracujących osób w wieku emerytalnym zwraca uwagę także Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
- To było w takim chaosie procedowane, że do końca nie wiemy, jak ta poprawka wygląda. Co zresztą przewodniczący Kowalczyk przyznał, że on sobie zdaje sobie sprawę, że to jest tak nieściśle napisane, że konieczna będzie poprawka. W związku z tym nie wiadomo, czy ta ulga będzie na poziomie 85, czy 115 tysięcy złotych – powiedział w rozmowie z TVN24 Biznes.
Jak dodał, zakładając, iż nowa ulga jest na poziomie 115 tysięcy złotych, stanowiłoby to "pewien bodziec, który może zmotywować do dalszej pracy". Jednocześnie - jak zauważa Sobolewski - rząd najpierw obniżył wiek emerytalny, a teraz będzie przygotowywał kolejne rozwiązania mające zachęcić emerytów do pozostania na rynku pracy.
- Populistycznym hasłem o obniżeniu wieku emerytalnego udało się wygrać wybory. Jednak na dłuższą metę w realiach polskich, sytuacji systemu ubezpieczeń społecznych, przeciętnej emerytury, długości życia – w takim systemie nie da się funkcjonować. W związku z tym rząd będzie próbował za wszelką cenę takimi półśrodkami podnosić wiek emerytalny. Natomiast nie odważy się na to, żeby zrobić taką wprost podwyżkę wieku emerytalnego, bo tego elektorat "nie kupi" - mówił.
- Myślę jednak, że to jest jedna z wielu propozycji i rozwiązań, które w najbliższym czasie będą się pojawiać, by zachęcić te osoby do pozostania na rynku pracy. Szczególnie że większość decyduje się na szybkie przejście na emeryturę. Ewentualnie odchodzą na emeryturę i wracają, żeby łączyć pracę z emeryturą. Systemowo konieczne jest jednak podniesienie wieku emerytalnego – podkreślał.
Zdaniem Sobolewskiego wprowadzenie kolejnych ulg do Polskiego Ładu ma być także receptą na niskie poparcie społeczne dla zapisanych w nim zmian podatkowych. Jako poprawki poselskie, oprócz ulgi dla pracujących osób w wieku emerytalnym, pojawiła się propozycje zastosowania ulgi dla klasy średniej także dla niektórych przedsiębiorców oraz ulga dla dużych rodzin, z czwórką i więcej dzieci.
- Podejrzewam, że Polski Ład ma na tyle niskie notowania, że rządząca koalicja postanowiła szukać tych dodatkowych beneficjentów, wprowadzając ulgi czy to dla emerytów, dla rodzin wielodzietnych czy dla przedsiębiorców. Ewidentnie widać, ze dodatkowymi bonusami trzeba pokazywać, że ten Polski Ład jest dobry, chociaż nie dla każdego jest dobry. Jak na ustawę, która rzekomo była tyle tygodni i miesięcy przygotowywana, to widać, że więcej jest w niej błędów niż takiej merytorycznej treści - ocenił.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock