W poniedziałek Narodowy Bank Polski opublikował "Raport o inflacji". Bank centralny podniósł swoje oczekiwania odnośnie inflacji i tempa wzrostu krajowej gospodarki na ten rok, ale obniżył na przyszły.
W porównaniu do poprzedniej, marcowej projekcji, NBP pozostawił na niezmienionym poziomie prognozy inflacji i PKB na rok 2021.
Według przewidywań ekspertów z Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP w tym roku wzrost PKB wyniesie 4,5 proc., w 2020 r. do 4,0 proc., a w 2021 r. do 3,5 proc.
Z raportu wynika, że w 2020 r. nastąpi spowolnienie dynamiki PKB, ale nadal będzie się ona kształtować powyżej prognoz z marcowego "Raportu o inflacji".
Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w tym roku będzie na poziomie 2,0 proc., w 2020 r. na poziomie 2,9 proc., w 2021 r. na poziomie 2,6 proc.
"Na tę korektę w 2019 r. złożą się głównie czynniki podażowe, wpływające na wyższe ceny żywności, a w latach 2020-2021 silniejszy popyt oddziałujący na dynamikę wszystkich komponentów CPI" - napisano w raporcie.
PKB
Jak zaznaczono, tempo wzrostu polskiego PKB będzie się stopniowo obniżać, a przyczyną ma być osłabienie koniunktury u głównych partnerów handlowych.
Zwrócono również uwagę na to, że w ubiegłym roku miał miejsce "szybki wzrost absorpcji środków z budżetu UE" i w kolejnych latach dynamika ta będzie niższa.
"Skalę spowolnienia dynamiki popytu krajowego będą łagodzić już wprowadzone oraz planowane przez rząd zmiany fiskalne. Obejmują one wzrost wielkości świadczeń społecznych oraz spadek obciążeń podatkowych, podwyższając dynamikę spożycia prywatnego" - napisał NBP.
Korzystnie na popyt krajowy ma wpływać niski poziom stóp procentowych oraz niskie koszty kredytu.
Inflacja
Według ekspertów banku centralnego, inflację w kraju ograniczał "umiarkowany wzrost cen u głównych partnerów handlowych Polski oraz niski poziom notowań ropy naftowej i pozostałych surowców energetycznych na rynkach światowych".
"Łagodząco na presję inflacyjną wpływa również znaczna liczba imigrantów na krajowym rynku pracy, w głównej mierze obywateli Ukrainy. Ich obecność zwiększa potencjał produkcyjny polskiej gospodarki oraz ogranicza wzrost kosztów pracy" - napisano w raporcie.
Ponadto, dynamikę inflacji obniżać będzie "wysoka konkurencja w handlu detalicznym oraz stopniowe domykanie się luki popytowej w ślad za obniżającym się krajowym wzrostem gospodarczym".
Z drugiej strony, inflację napędzać będą "rosnące koszty pracy i relatywnie silna presja popytowa w polskiej gospodarce, która swoje maksymalne natężenie osiągnie w przyszłym roku". Dodatkowym impulsem była też "eskalacja epidemii ASF w Chinach skutkująca wzrostem krajowych cen mięsa i wędlin".
Projekcje
NBP podkreśla, że projekcja jest w dużym stopniu uzależniona od sytuacji w gospodarce światowej, ale także Bank stawia duży nacisk na ceny ropy naftowej i innych surowców energetycznych na rynkach. Duże znaczenie mają mieć także "przyszłe zmiany regulacyjne w kraju przekładające się na ceny energii".
"Istotnym źródłem ryzyka będzie też wielkość napływu netto na krajowy rynek pracy imigrantów, w tym szczególnie z Ukrainy" - stwierdzili eksperci banku centralnego.
Prognozy KE
W środę aktualizację prognoz podstawowych wskaźników ekonomicznych - tempa wzrostu PKB i inflacji - przedstawi Komisja Europejska. W analizie opublikowanej w maju KE podniosła prognozy tempa wzrostu PKB dla Polski na 2019 rok z 3,5 do 4,2 proc. i z 3,2 do 3,6 proc. na rok 2020.
Dotychczasowe oczekiwania KE są niższe od konsensusu analityków, który zakłada, że w 2019 roku tempo wzrostu krajowej gospodarki sięgnie 4,6 proc. W odniesieniu do inflacji Komisja prognozowała, że w 2019 roku wyniesie ona 1,8 proc., a w przyszłym roku wzrośnie do 2,5 proc.
Na zakończenie tygodnia wyniki obrotów towarowych z zagranicą po pierwszych pięciu miesiącach tego roku opublikuje GUS. Do końca kwietnia Polska zanotowała deficyt w wysokości 0,2 mld euro. W okresie I-IV 2019 eksport wzrósł o 4,7 proc. w porównaniu do poprzedniego roku, a import zwiększył się o 2,9 proc.
Autor: kris/mmh / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, NBP