Idą ciężkie czasy gospodarczo, rynki już teraz rozważają już nie tyle, czy będzie recesja, ale jak głęboka i jak długo - powiedział dziennikarz bloga "Subiektywnie o finansach" Maciej Jaszczuk, odnosząc się do osłabienia złotego. Ekspert dodał, że "z punktu widzenia zarządzania aktywami warto sięgać po bezpieczne waluty, obligacje". - Takimi są dolary, euro, a nie waluta, czy obligacja kraju rozwijającego się, jak Polska właśnie - wyjaśniał.
- Jeżeli chodzi o złotego, to wszystko, co importujemy w tej chwili, będzie teraz droższe. Im złoty jest słabszy, tym paliwa są droższe, bo ropa jest sprowadzana z zagranicy. Tak samo ceny żywności są notowane na światowych rynkach w dolarze zazwyczaj. Jest to więc wielki problem z punktu widzenia nie tylko naszych oszczędności, czy wyjazdów zagranicznych, ale także z tego powodu, że ceny w Polsce po prostu będą wyższe - tłumaczył.
Dodał, że kwestia praworządności w Polsce "na pewno nie pomaga". - Idą ciężkie czasy gospodarczo, rynki już teraz rozważają już nie tyle, czy będzie recesja, ale jak głęboka i jak długo. Z punktu widzenia zarządzania aktywami warto sięgać po bezpieczne waluty, obligacje. Takimi są dolary, euro, a nie waluta, czy obligacja kraju rozwijającego się, jak Polska właśnie - powiedział.
"Siła waluty zależy od siły gospodarki"
Podkreślił, że "siła waluty zależy od tego, jak silna jest gospodarka, jak silny jest eksport". - Przedostatnie dane z Niemiec, które pokazały pierwszy deficyt od 1991 roku, one pokazują, że europejska gospodarka też zwalnia. Europejska gospodarka to nasz największy partner handlowy, jeżeli Niemcy nie będą eksportować, to my nie będziemy produkować potrzebnych im podzespołów - mówił.
Ekspert zwrócił też uwagę na zacieśnienie polityki monetarnej w wielu miejscach na świecie. - Wszyscy walczą z inflacją, ścigają się na podwyżki stóp procentowych - powiedział. - Natomiast u nas, mimo że te stopy rosną, prezes Glapiński już zapowiedział obniżki, które mają przyjść pod koniec przyszłego roku. To wszystko osłabia efekt oczekiwań, że nasz bank centralny jest zdeterminowany, by bronić polskiej waluty - tłumaczył.
Maciej Jaszczuk wyjaśniał, że "im wyższe stopy procentowe są w jakimś kraju, tym atrakcyjniejsza jest waluta danego kraju". - Ona teoretycznie daje wyższe oprocentowanie. Jeżeli jedni podnoszą, a inni podnoszą mniej, to relatywnie ci, którzy podnoszą mniej, tracą na wartości polskiej waluty - powiedział.
O ile mogą wzrosnąć stopy procentowe?
Kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej odbędzie się w najbliższy czwartek. Będzie to ostatnie posiedzenie przed wakacyjną przerwą - w sierpniu nie ma decyzyjnego spotkania. Wśród prognoz ekonomistów nie ma zgody, co do wysokości lipcowej podwyżki.
Zdaniem ekonomistów Goldman Sachs Rada podczas najbliższego posiedzenia podniesie główną stopę o 75 punktów bazowych do poziomu 6,75 procent. Wzrostu o 75 punktów bazowych spodziewają się też ekonomiści Banku Pekao.
Polski Instytut Ekonomiczny podał w ubiegłą środę, jeszcze przed publikacją wstępnych danych o inflacji w czerwcu, że w lipcu stopy procentowe wzrosną o 50 punktów bazowych do 6,5 proc. i będzie to koniec cyklu podwyżek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock