Sprawę realizacji uchwały Prawa i Sprawiedliwości, która ma na celu walkę z nepotyzmem, komentowano w środę w "Faktach po Faktach". - Jedyne słowo, które przychodzi do głowy, to jest hipokryzja. Nikt nie powinien być zaskoczony, że to się tak skończyło - stwierdził na antenie TVN24 Dawid Tokarz z "Pulsu Biznesu".
Miało być wielkie oczyszczenie spółek Skarbu Państwa z rodzin polityków Prawa i Sprawiedliwości. Taka była wola kongresu PiS. Minęły dwa miesiące i oficjalnie wiadomo tylko tyle, że stanowiska w spółkach straciło trzynaście osób. Na ile rozwiązuje to problem - nie wiadomo, bo nikomu do tej pory nie udało się policzyć, ile w sumie osób dostało pracę w państwowych firmach po rodzinie lub po politycznej protekcji. Ugrupowanie rządzące uznaje problem za marginalny, opozycja - za fundamentalny - dowiadujemy się z materiału Rafała Stangreciaka z "Czarno na białym" - Syndrom "tłustych kotów". Co się dzieje z uchwałą PiS?
Nepotyzm w spółkach Skarbu Państwa
Gośćmi "Faktów po Faktach" byli Filip Pazderski, kierownik Programu Demokracji i Społeczeństwa Obywatelskiego z Instytutu Spraw Publicznych, dziennikarz "Pulsu Biznesu" Dawid Tokarz oraz Wojciech Szacki z Polityki Insight.
- Jedyne słowo, które przychodzi do głowy, to jest hipokryzja. Nikt nie powinien być zaskoczony, że to się tak skończyło - stwierdził Tokarz.
Dziennikarz przypomniał, że jeszcze przed dojściem do władzy politycy PiS wyszli z propozycją "jawnego rejestru". - Żeby wszyscy politycy i rodziny polityków byli umieszczeni w jawnym rejestrze, do którego każdy by mógł mieć dostęp. Oczywiście z tego rejestru nic nie wyszło. Później, gdy PiS objął władzę, pierwszym ministrem skarbu był Dawid Jackiewicz (…) i ogłosił, że powoła zespół, który opracuje nową koncepcję nadzoru nad spółkami, a jedną z głównych zasad będzie profesjonalizacja tego nadzoru. Jackiewicz po niecałym roku przestał być ministrem – oskarżany o to, że za jego czasów w ministerstwie skarbu kolesiostwo i nepotyzm mocno się rozrosły - powiedział Tokarz.
- Dla mnie to jest paradoks - PiS nie może walczyć z nepotyzmem, ponieważ nepotyzm jest istotą tej władzy. Jarosław Kaczyński mówił o konieczności przebudowy elit i stworzenia nowych elit, bo te stare są złe, zdegenerowane i tak dalej. Więc musi stworzyć nowe elity i stwarza je w ten sposób, że żona dostaje zarząd jakiejś spółki, szwagier dwie rady nadzorcze, a kolego dostaje fajne zlecenie od spółki Skarbu Państwa. Tak to funkcjonuje. Wszystkie partie mają takie grzechy na sumieniu – stwierdził Szacki.
- Nie tylko mamy teraz do czynienia z działaniami, które przekraczają skalę podobnych działań wcześniej obserwowanych przez nas, ale tak naprawdę możemy mówić o takim rozwiązaniu systemowym, które wręcz idzie w kierunku wypełnienia przesłanek pojęcia przejęcia państwa, które zostało sformułowane przez Bank Światowy około 20 lat temu - powiedział Pazderski.
Wyjaśnił, że "chodzi o takie warunki polityczne, które pozwalają grupie rządzącej, trzymającej władze w taki sposób się usytuować w kraju, by móc tę władzę dalej utrzymywać i wygrywać kolejne wybory". - Kolejne doniesienia pana kolegów i koleżanek z materiałów i reportaży TVN24 pokazują, że w kolejnych spółkach Skarbu Państwa nic się nie zmienia. Więc ta uchwała przyjęta przez partię rządzącą była działaniem czysto emblematycznym i na pokaz – stwierdził.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia organizatora