Jeżeli pewna odpowiedzialność społeczna nie będzie realizowana, to ja będę pierwszym w Radzie Ministrów, który będzie rekomendował premierowi zamknięcie stoków - podkreślił minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef MZ zapowiedział od najbliższego weekendu kontrole stoków.
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej był pytany o sytuację z minionego weekendu, kiedy na stokach pojawiły się tłumy.
- Jeżeli chodzi o kwestie tych obrazków, które zdominowały sieci społecznościowe, to oczywiście jako minister zdrowia mogę wyrazić zaniepokojenie tą sytuacją. (...) Radzę śledzić, co się będzie działo w piątek czy w okolicach kilku dni po tym, jak właśnie te masowe wyjazdy miały miejsce - stwierdził Niedzielski.
- Stoję na stanowisku, że jeżeli pewna odpowiedzialność społeczna nie będzie realizowana, to ja będę pierwszym w Radzie Ministrów, który będzie rekomendował premierowi zamknięcie stoków. Mamy do czynienia ze zdjęciami czy obrazkami, które mówią, że w żaden sposób nie były zachowane wymogi sanitarne - zwrócił uwagę szef MZ.
Kontrole stacji narciarskich
Dlatego Adam Niedzielski zapowiedział kontrole. - Dzisiaj rano rozmawiałem z inspektorem sanitarnym, będziemy również prowadzili rozmowy z policją o tym, żeby w najbliższy weekend przeprowadzić takie kontrole, które dotyczą przestrzegania reżimu sanitarnego - wyjaśnił. Jak przypominał, wytyczne zostały uzgodnione z właścicielami stacji narciarskich.
Minister zwrócił uwagę, że "nie mówimy tutaj o szusowaniu na stoku, tylko miejscach krytycznych przy wjeździe na kolejkę".
- Jeżeli te kontrole, które będą prowadzone od najbliższego weekendu, potwierdzą, że mamy sytuacje nieprzestrzegania, potwierdzą, że mamy naruszenie tego reżimu - który, jak będę podkreślał, został ustalony wspólnie - a na dodatek, jak będę widział, że na poziomie dziennych wyników pod koniec tygodnia będziemy mieli przyrost zachorowań, którego nie będzie można przypisać innym elementom, będę rekomendował zamknięcie stoków - tłumaczył Niedzielski.
Odmienne stanowiska
Dyskusja na temat sezonu narciarskiego trwa także na forum europejskim.
Przywódcy Włoch, niemieckiej Bawarii i Francji chcą zamknięcia stoków z powodu pandemii, Austria nie chce decyzji na poziomie europejskim. W krajach alpejskich trwa dyskusja w sprawie uruchomienia ośrodków narciarskich w okresie świątecznym.
Premier Włoch Giuseppe Conte przekazał, że wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz kanclerz Niemiec Angelą Merkel prowadzi rozmowy nad wspólnymi europejskimi zasadami dotyczącymi korzystania z ośrodków narciarskich. Obecnie wyciągi narciarskie są zamknięte m.in. we Włoszech, Francji, Niemczech, Austrii i Słowenii.
W czwartek w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" unijna komisarz do spraw zdrowia Stela Kiriakidu powiedziała: "Pracujemy nad tym, by umocnić koordynację działań w związku ze świętami. Wkrótce przedstawimy nasze zalecenia, byśmy byli możliwie najbardziej bezpieczni".
- Widzimy światełko w tunelu dzięki wiadomościom o szczepionkach, ale zbyt szybkie zniesienie restrykcji zwiększa ryzyko wzrostu zakażeń - oceniła Kiriakidu.
Zapytana o hipotezę zablokowania sezonu narciarskiego w całej Unii, wykluczyła taką możliwość, mówiąc: "nie ma jednej formuły ważnej dla wszystkich, bo państwa mają różną sytuację epidemiczną". - Dopóki szczepionki nie będą dostępne i nie zostanie zaszczepiona masa krytyczna osób, zalecamy krajom członkowskim kontynuowanie wysiłków, by zmniejszyć pandemię - oświadczyła Kiriakidu.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock