- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.
Otwarcie warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D zostało zainicjowane przez część kupców ze spalonego centrum przy Marywilskiej 44. Oficjalnie obiekt wystartował w październiku poprzedniego roku.
Kupcy skontaktowali się z biznesową redakcją tvn24.pl i poinformowali, że od kilku dni w budynku pojawia się grupa kilkunastu mężczyzn. Według nich sprawa związana jest z tym, że zarządca terenu niespodziewanie zażądał wyższych opłat za wynajem.
- Zarządca całej nieruchomości postanowił podwyższyć nam czynsz o 20 procent już od stycznia. Nie zgodziliśmy się - tak sytuację opisuje w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant firmy T-Groupe, która występuje w imieniu kupców Modlińska 6D.
"Grupa mężczyzn z pałkami, maczetami, łańcuchami kręci się wokół budynku"
Jak opisuje nasz rozmówca, "wszystko zaczęło się w piątek o północy". - Zadzwoniła do mnie ochrona i przekazała, że przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami, łańcuchami kręci się wokół budynku - relacjonuje. - To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - dodaje.
Na miejsce została wezwana policja. - Wzmocniliśmy ochronę, aby było bezpiecznie dla wszystkich, dla kupców, dla klientów. Za dnia tu jest spokojnie, nic się nie dzieje, jest bezpiecznie - zaznacza przedstawiciel kupców.
Jak mówi Małkiewicz, "w poniedziałek w nocy był atak, uderzyli już dużą armią". - Dostaliśmy o północy informację z ochrony, że na zewnątrz zjechało się dużo samochodów, z obcokrajowcami. Wezwaliśmy policję i oni pouciekali. A my siedzieliśmy do rana i pilnowaliśmy stoisk. Jesteśmy na straży, wymieniamy się. Gdy jedni czuwają, drudzy mogą iść odpocząć, przespać się - podkreśla.
Dodaje: - Ta podwyżka czynszu nie wzięła się znikąd, jest jakby na czyjeś zamówienie. Prawie cała hala jest wynajęta, mamy dwustu kupców. Wszyscy w pożarze Marywilskiej 44 stracili dorobek życia, ale się odbiliśmy. Ruszyła gastronomia, w weekendy są tłumy. Może to komuś przeszkadza?
- Zrobiliśmy kawał fajnej roboty, a podnosiliśmy się z dna. Kiedy będziemy mieć chwilę spokoju? - pyta w rozmowie z tvn24.pl.
"Czuwamy"
Na środowy wieczór zaplanowane były negocjacje między zarządcą nieruchomości, na terenie której znajduje się centrum handlowe Modlińska 6D, a firmą T-Groupe, która reprezentuje kupców.
Jedna z pań na stoisku mówi nam, że czeka na to spotkanie, jest nastawiona ugodowo, chociaż ma wiele znaków zapytania. - Nie wiadomo czego się spodziewać. Co się takiego wydarzyło, że zarządca nieruchomości postanowił zmienić warunki umowy? Teraz mają być wyższe kwoty? Jestem tym zdziwiona - opowiada.
Inna osoba zwraca uwagę, że "ten obiekt dopiero powstał, najemcy są po ciężkim okresie".
- Musieli kombinować, zapożyczać się, aby stworzyć swoje stoiska. Dlatego nie możemy się zgodzić na większe stawki - zwraca uwagę inny kupiec.
W rozmowie z tvn24.pl deklarują, że są solidarni. - Dlatego nocą pilnujemy całego obiektu. Czuwamy. Dziś pilnowałam stoiska do 6.30. Boimy się, że ktoś wejdzie, przewierci zamki, zabierze nasz towar - rozkłada ręce nasza rozmówczyni.
Zarządca budynku komentuje
Kontaktujemy się z Sebastianem Boguszem, który jest zarządcą obiektu Global Expo, gdzie znajduje się centrum handlowe Modlińska 6D. W rozmowie telefonicznej przekonuje, że "ta sprawa jest zupełnie inna niż przedstawia ją najemca".
W oświadczeniu przesłanym naszej redakcji wyjaśnia, że "od czerwca 2024 roku T-Groupe, po wielokrotnym obejrzeniu obiektu, deklarowała zamiar wynajęcia całości powierzchni budynku – wszystkie piętra. Pod takie oczekiwania została skalkulowana, wynegocjowana i ustalona stawka czynszu".
"Tymczasem, już podczas wprowadzeniu się kupców, T-Groupe zaczęła stawiać zarządcę obiektu pod ścianą deklarując, że rezygnuje z części powierzchni lub może zaproponować stawki o połowę mniejsze, a za niektóre powierzchnie nie zamierza płacić czynszu w ogóle".
To miał być kluczowy powód korekty czynszu, sygnalizowany najemcy wcześniej.
W oświadczeniu Sebastian Bogusz wskazuje, że w poprzednim roku "T- Groupe korzystała z wakacji czynszowych, zwracając jedynie zarządcy obiektu koszty podatku od nieruchomości i mediów".
Tłumaczy, że "w tym czasie kupcy mogli spokojnie się wprowadzać i urządzać stoiska, a od października uruchomili działalność". Jak dodano w oświadczeniu, "po upływie tego półrocza T-Groupe odmówiła zawarcia umowy najmu obiektu, jak i negocjacji propozycji korekty warunków handlowych, jednocześnie prowadząc działania oczerniające zarządcę obiektu".
Odwet "z użyciem noża"
Dopytujemy o to, dlaczego na terenie obiektu pojawiła się grupa mężczyzn, o której opowiadają nam kupcy?Dowiadujemy się, że chodzi o wzmocnienie ochrony.
"Wobec braku płatności czynszu przez T-Groupe, odmowę stanięcia do umowy najmu i nieokazania gwarancji finansowych (jednocześnie cały czas T-Groupe na terenie obiektu prowadzi swoją działalność zarobkową) zarządca obiektu, pozostając bez wyjścia, ostrzegawczo zamknął teren dla kupujących na dwie godziny - pozostawiając swobodny dostęp kupcom do swoich stoisk. Pracownicy zarządcy spotkali się niestety z odwetem w postaci fizycznego ataku przedstawicieli T-Groupe m.in. z użyciem noża (sprawa skierowana na policję) oraz próbami nielegalnego przejęcia kontroli nad obiektem, łącznie z nocnymi wtargnięciami i sprowadzeniem na teren barczystych uzbrojonych w pałki mężczyzn" - przekazuje nam w oświadczeniu Bogusz.
"Takie działania firmy reprezentującej kupców zmusiły zarządcę do zwiększenia obsady ochrony obiektu, dla zapewnienia bezpieczeństwa swoim pracownikom i osobom odwiedzającym obiekt" - dodaje, podkreślając jednocześnie, że liczy na polubowne zakończenie sporu.
Prokuratura wszczyna postępowanie w sprawie
Redakcja biznesowa tvn24.pl skontaktowała się z Komendą Stołeczną Policji w tej sprawie.
Nadkomisarz Paulina Onyszko przekazała nam, że "prokurator nadzorujący czynności wykonane w tej sprawie wydał postanowienie o wszczęciu postępowania, w ramach którego weryfikowane będą informacje uzyskane od przedstawicieli skonfliktowanych stron".
Czytaj też: "Została nam tylko jedna sukienka"
Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się z autorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kupcy Modlińska 6D