Jest powoływany zespół negocjacyjny, będziemy rozmawiać ze stroną czeską, żeby sprawę Turowa rozwiązać w duchu porozumienia - powiedział w środę wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dopytywany o horyzont czasowy negocjacji, szef MAP wskazał, że "to zależy od dwóch stron".
W środę w Warszawie odbywają się demonstracje zorganizowane przez związki zawodowe. Demonstranci przeszli m.in. przed siedzibę resortu aktywów państwowych. Tam spotkał się z nimi wicepremier oraz minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Sasin podkreślił, że ulica nie jest dobrym miejscem na rozmowy. Zadeklarował, że dialog jest podstawą działania kierowanego przez niego resortu. Jak mówił, rząd oraz MAP przygotowali duże programy zmian jeśli chodzi o górnictwo, energetykę, które wynikają "nie z naszego widzimisię, tylko tego, co wokół Polski się dzieje". Wskazał m.in. na Zielony Ład i politykę klimatyczną UE. - Nie wyobrażamy sobie absolutnie czegoś takiego, że te zmiany będziemy wprowadzać bez rozmowy, bez dialogu i bez porozumienia społecznego – zapewnił.
Wicepremier przypomniał protestującym, że rządowi udało się wypracować bardzo trudne porozumienie z sektorem górnictwa węgla kamiennego.
Sasin był również pytany przez dziennikarzy o negocjacje z Czechami w sprawie kopalni Turów. - Rozmawiamy, będzie powołany zespół negocjacyjny - jest już powoływany w tej chwili - będziemy rozmawiać ze stroną czeską, żeby tę sprawę rozwiązać w takim duchu w jakim mówił pan premier Mateusz Morawiecki po rozmowach z panem premierem (Czech Andrejem) Babiszem, w duchu porozumienia – podkreślił wicepremier.
Dopytywany o horyzont czasowy negocjacji, Sasin wskazał, że "to zależy od dwóch stron". - Nie mogę niczego deklarować w tej sytuacji. Zobaczymy, rozmowy będą się dopiero za chwilę zaczynały, wtedy będzie można pewnie coś więcej powiedzieć – stwierdził szef MAP.
Instrukcja negocjacyjna
Premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji prasowej był pytany, czy jest zaskoczony zapowiedzią rządu Czech, że nie wycofa skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i będzie domagał się kar finansowych za niewykonywanie decyzji o natychmiastowym wstrzymaniu działalności wydobywczej kopalni odkrywkowej Turów.
- Po pierwsze muszę powiedzieć, że dobrze się stało, że rząd czeski przyjął instrukcję negocjacyjną. My po naszej stronie też w ciągu najbliższego dnia, dwóch przyjmiemy naszą instrukcję negocjacyjną w ramach Rady Ministrów – mówił Morawiecki.
- Finalizujemy nasz protokół negocjacyjny, nasze punkty, nasze propozycje do umowy transgranicznej z Republiką Czeską. One będą przyjęte najpóźniej do końca tego tygodnia przez Radę Ministrów po naszej stronie i jeden z naszych ministrów będzie wraz z zespołem negocjacyjnym, na zaproszenie strony czeskiej, dyskutował konkretne punkty po obu stronach – wyjaśnił szef rządu.
Jak mówił, "pewne warunki wstępne już zostały przez dwie strony przedyskutowane i wynegocjowane dwa tygodnie temu". - Mamy już sporo punktów sprowadzonych do wspólnego mianownika, ale jeszcze zapewne będą 1, 2, czy kilka punktów spornych, co do których trzeba się porozumieć – stwierdził Morawiecki.
- Jestem dobrej myśli, bo zależy nam na polubownym rozwiązaniu tego sporu przy brzegowych warunkach, które określałem w Brukseli parę tygodni temu – podkreślił premier.
Spór o kopalnię Turów
TSUE pod koniec maja nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
W poniedziałek czeska agencja informacyjna CTK poinformowała, że rząd Czech zwróci się w najbliższych dniach do TSUE o nałożenie 5 mln euro kary dziennie na Polskę za niewykonanie decyzji o natychmiastowym wstrzymaniu działalności wydobywczej kopalni odkrywkowej Turów.
Ośrodek Studiów Wschodnich w niedawnym komentarzu zwracał uwagę, że Niemcy i Czechy, wraz z Polską, należą do państw o największym poziomie wydobycia węgla brunatnego nie tylko w UE, lecz także na świecie. W 2018 roku RFN plasowała się na pierwszym, a Czechy na dziesiątym miejscu, Polska była szósta.
W obydwu państwach odbywa się ono metodą odkrywkową – w Niemczech, podobnie jak w Polsce, w 100 proc., w Czechach w ponad 99 proc. RFN i Czechy odpowiadają łącznie za 55 proc. unijnej konsumpcji węgla brunatnego (odpowiednio 43 i 12 proc.), zajmując w UE pierwsze i trzecie miejsce (druga jest Polska z udziałem 16 proc.).
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24