Polscy i czescy samorządowcy zwrócili się z apelem do premierów Polski Mateusza Morawieckiego i Czech Andrieja Babisa w sprawie zawarcia umowy międzyrządowej gwarantującej zakończenie sporu dotyczącego kopalni Turów. Zdaniem władz lokalnych do porozumienia należy dojść drogą konsensusu, w duchu dobrosąsiedzkich relacji i mając na uwadze dobro mieszkańców.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w poniedziałek, że ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie, czyli równowartość 2,3 mln zł. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
Apel do premierów Polski i Czech w sprawie kopalni Turów
W datowanym na 20 września liście adresowanym do premiera Rzeczypospolitej Polskiej Mateusza Morawieckiego oraz premiera Republiki Czeskiej Andrieja Babisa poinformowano, że w poniedziałek odbyło się spotkanie marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, hetmana kraju libereckiego Martina Puty oraz przedstawicieli miast i gmin polsko-czeskiego pogranicza z polskim ministrem klimatu i środowiska Michałem Kurtyką.
"Celem rozmów było obustronne zapoznanie się z aktualnym obrazem sytuacji w regionie, powstałym w związku z negocjacjami w sprawie rozwiązania problemu polskiej Kopalni Węgla Brunatnego Turów" - napisano w liście.
Jak wskazano, podczas spotkania jego uczestnicy – polscy i czescy samorządowcy – wyrazili "wolę kontynuowania długotrwałych, przyjaznych stosunków i współpracy" pomiędzy oboma państwami. "Naszym zdaniem do porozumienia w sprawie kopalni Turów należy dojść drogą konsensusu, w duchu dobrosąsiedzkich relacji, mając na uwadze dobro mieszkańców. Jak najszybsze zawarcie czesko-polskiej umowy międzyrządowej zagwarantuje zakończenie sporu i zapewni przestrzeganie wszystkich norm prawnych po czeskiej i polskiej stronie granicy" - napisano w liście.
Pod listem podpisali się: marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski, hetman kraju libereckiego Martin Puta, burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz, senator Republiki Czeskiej, burmistrz Chrastavy Michael Canov, burmistrz Hradka nad Nysą Josef Horinka, burmistrz Frydlantu Jiri Stodulka oraz burmistrz Hermanic, przewodniczący Mikroregionu Frydlantskiego Vladimir Stribrny.
Kopania Turów - spór i negocjacje z Czechami
W lutym br. czeskie władze skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów na Dolnym Śląsku do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju unijny sąd, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Decyzję TSUE premier Mateusz Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd jednocześnie rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.
Czeski rząd w połowie czerwca przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów. O przesłaniu projektu poinformował czeski minister środowiska Richard Brabec. Jak mówił, dokument zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu jednak nie ujawniono.
Bezpośrednie rozmowy delegacji polskiej i czeskiej rozpoczęły się 17 czerwca. Rokowania polsko-czeskie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają skargę z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
W poniedziałek TSUE zobowiązał nasz kraj do zapłaty na rzecz KE okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro, "począwszy od dnia doręczenia Polsce niniejszego postanowienia" aż do chwili, w której Polska zastosuje się do treści postanowienia Trybunału z 21 maja.
We wtorek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że polski rząd nie wyłączy kompleksu Turów, a decyzja o nałożeniu kary jest pozbawiona adekwatności i proporcjonalności.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącego częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Stefańczyk/TVN24