Technologie, które już w tej chwili w ochronie zdrowia wprowadzamy, powinny pomóc zrobić to, co wydaje się na pierwszy rzut oka niemożliwym, czyli spotkać ten rosnący popyt z ograniczonymi możliwościami systemu - stwierdził podczas Impact'21 minister zdrowia Adam Niedzielski. Czwartek to ostatni dzień organizowanego w Poznaniu kongresu, który w tym roku odbywa się w formie hybrydowej. Wśród prelegentów znaleźli się była sekretarz stanu USA Hillary Clinton i premier Mateusz Morawiecki.
Jesienna edycja Impact gromadzi ponad 400 speakerów, którzy dzielą się swoją wiedzą w ramach 16 obszarów tematycznych. Dyskusje obejmują takie dziedziny jak zdrowie, sytuacja kobiet na rynku pracy, rozwój cyfrowy, czy energetyka. Wydarzenie jest dwudniowe - trwa od środy 27 października do czwartku 28 października.
Niedzielski: nowoczesne technologie mają duże znaczenie dla medycyny
- Fundamentalne znaczenie w opiece medycznej ma rozwój nowoczesnych technologii, by sprostać wyzwaniom, które przed nią stoją – mówił w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister zauważył podczas kongresu Impact'21, że biorąc pod uwagę wyzwania, które stoją przed systemem opieki zdrowotnej, czyli m.in. ograniczone zasoby kadrowe, starzejące się społeczeństwo, przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na świadczenia medyczne, fundamentalne znaczenie ma rozwój technologii.
- Powinna ona, korzystając z dobrodziejstw cyfryzacji, e-usług, które już w tej chwili w zdrowiu wprowadzamy, pomóc zrobić to, co wydaje się na pierwszy rzut oka niemożliwym, czyli spotkać ten rosnący popyt z ograniczoną podażą – stwierdził Niedzielski. Wytłumaczył, że chodzi tutaj m.in. o rozwijanie telemedycyny, leczenie w domu przy wykorzystywaniu zaawansowanych urządzeń. - To są właśnie kierunki, które pozwolą sprostać tym wyzwaniom – podkreślił.
Minister mówił, że aby przełożyć to wszystko na rzeczywistość, potrzebne jest odpowiednie finansowanie. - Finanse muszą dotyczyć każdej sfery zdrowia. Mówimy tu o wynagrodzeniach, które budują atrakcyjność pracy w zawodzie, mówimy tutaj o nakładach na infrastrukturę, która tutaj niestety w Polsce nie jest najnowocześniejsza – powiedział.
- Te inwestycje to również inwestycje w technologie rozumiane nie tylko jako nowy sprzęt, ale nowy model organizacji. Wykorzystanie najnowszych osiągnięć w dziedzinie zarządzania, nauki. Sektor medyczny musi z tego czerpać - zaznaczył. Stwierdził, że zwiększanie nakładów na zdrowie do 7 proc. PKB w 2027 r. na pewno "nie zagwarantuje gwałtownego skoku, ale tutaj nie ma łatwych rozwiązań i tutaj nie ma możliwości zmiany z dnia na dzień".
Janusz Cieszyński o e-doręczeniach: nadawcy pojawią się w połowie przyszłego roku
Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński podczas kongresu Impact'21 mówił m.in. o systemie e-doręczenia, czyli osobistej "skrzynki" obywatela, do której w formie elektronicznej kierowana byłaby korespondencja urzędowa ze skutkiem równoważnym z listem poleconym za potwierdzeniem odbioru.
Cieszyński pytany, jak w praktyce funkcjonuje obecnie system e-doręczeń, wskazał, że "skrzynka już jest, listonosz już jest, tylko jeszcze nie ma nadawców".
- Nadawcy pojawią się w połowie przyszłego roku. Co więcej, warto nadmienić, że tych skrzynek nie zakładamy każdemu, tylko zakładamy tym, którzy chcą. Dlatego, że jeżeli się już raz taką skrzynkę założy, to wtedy domyślnie ta korespondencja będzie dostarczana na tę skrzynkę elektroniczną – mówił.
Podkreślił, że w jego opinii "e-usługi, tak jak wszystkie inne produkty, powinny być oferowane temu, kto chce, a nie każdemu z musu. Dlatego, że taka cyfryzacja przez zmuszanie na pewno doprowadzi do tego, że obrócimy sytuację - bo dzisiaj moim zdaniem Polacy cyfryzację kochają, a jak zaczniemy ich do czegoś zmuszać, to wyjdą na ulicę i przestaną ją lubić".
Cieszyński tłumaczył, że założenie skrzynki w systemie e-doręczeń nie jest procesem skomplikowanym. Jak mówił, "wystarczy wejść na portal rządowy gov.pl i tam w specjalnej zakładce, w paru krokach, taką skrzynkę założyć".
- Natomiast ja nie ukrywam, że e-doręczenia to jest świetny przykład takiej usługi, którą świetnie, że już wprowadziliśmy, natomiast to jest wersja – tak jak przez wiele, wiele lat gmail (usługa poczty elektronicznej Google - red.) był w wersji beta to to, co teraz mamy, to myślę, że to jest wersja pre-alfa. Widać na pierwszy rzut oka, że jest wiele rzeczy, które chcielibyśmy tam zmienić, żeby to lepiej działało – powiedział.
Clinton: Rosja próbuje zakłócić rządy demokratyczne
Była sekretarz stanu USA Hillary Clinton, gość specjalny kongresu Impact'21 w Poznaniu, mówiła, że państwa europejskie powinny bronić swojej niezależności i demokracji, które mogą być podważane przez przekupywanie polityków czy cyberataki. - Rosja wykorzystuje zasoby energetyczne do stosowania przymusu jak na przykład na Ukrainie czy na południu Europy - oceniła Clinton, biorąca udział w wydarzeniu za pośrednictwem telekonferencji.
- Z pewnością jest wiele argumentów przemawiających za tym, by państwa europejskie były połączone z Rosją w celu poboru surowców energetycznych, jednak mam nadzieję, że jednocześnie państwa te będą się uniezależniać - zaznaczyła.
- Musimy mieć jasność co do tego, co zamierza (prezydent Rosji) Władimir Putin, który nie ukrywa, że dąży do podważenia demokracji i uniemożliwienia krajom Europy Wschodniej zbliżenia się do reszty Europy i USA - podkreśliła była kandydatka na urząd prezydenta USA.
Clinton wyraziła również żal z powodu planowanej nieobecności przywódców Rosji i Chin podczas szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow, który rozpocznie się 31 października.
Oprócz zmiany klimatu za największy problem współcześnie Clinton uznała trwającą pandemię COVID-19, zwłaszcza dla kobiet, które najboleśniej odczuły jej skutki przez utratę pracy czy zwiększenie liczby obowiązków domowych.
Znaczną część swojego wystąpienia Clinton poświęciła problemom kobiet na całym świecie, m.in. zagadnieniom równouprawnienia, praw reprodukcyjnych i problemowi mniejszej aktywności zawodowej kobiet na całym świecie.
Premier: budujemy system mogący odpowiedzieć na wyzwania przyszłości
W środę podczas kongresu przemawiał także premier Mateusz Morawiecki. - Budujmy system społeczny, gospodarczy, który będzie wystarczająco silny, by odpowiedzieć na wyzwania przyszłości - powiedział.
Podczas przemówienia szef rządu stwierdził, że jednym z elementów, które są obecnie analizowane, a które sprawiają mu ogromną radość, jest fakt, że do Polski wróciło w ciągu trzech lat 300 tysięcy ludzi. - Cieszy mnie, że udało się odwrócić wieloletni trend – podkreślił szef rządu. Dodał, że pandemia pokazała, że nie działa doktryna, według której to rynek wszystko powinien rozwiązać.
- Pandemia pokazała, że najtwardsi zawodnicy padali na deski, że firmy bankrutowały i rosło bezrobocie. Całe sektory wchodziły w trudny okres, który zresztą nadal trwa, czego przykładem może być sytuacja linii lotniczych, turystyki czy gastronomii. Z tego nas wyrwać może nie doktryna liberalna, ale połączenie siły rynku z aktywnością zwinnego państwa, które może stworzyć najlepsze ramy do prowadzenia biznesu, które przyciąga ludzi z zagranicy – powiedział.
Zauważył, że podczas pandemii rządy zarówno na świecie, jak i w Polsce rządy zrewidowały politykę. - Budujemy system społeczny, gospodarczy, który będzie wystarczająco silny, by odpowiedzieć, na wyzwania przyszłości - mówił. Dodał, że system ten ma być zbudowany na fundamentach finansowych, ale "jedocześnie odkrywający to, co będzie wyznaczało nasze życie na 50, 100 lat". Premier oświadczył również, że u praźródeł sukcesu Polski leży naprawa instytucji fiskalnych państwa i zmniejszenie luki VAT. Zastrzegł też, że w kwestii luki VAT "jest jeszcze wiele do zrobienia". Przypomniał, że w ramach przygotowania Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju zidentyfikowano pięć głównych pułapek, z których Polska musi się wydostać, a piątą z tych pułapek była słabość instytucji, do której zaliczono lukę w VAT.
Tadeusz Kościński o wyższych stopach procentowych: mam nadzieję, że to sygnał
Gościem kongresu Impact 21 w Poznaniu był minister finansów Tadeusz Kościński. - Mam nadzieję, że sygnał, który wysłała RPP dwa tygodnie temu (podniesienie stóp procentowych - red.) to sygnał, że stopy będą szły do góry i ludzie się zastanowią, czy naprawdę ich stać, żeby brać kredyty i kupować nieruchomości, bo może być trochę ciężej spłacać kredyty za kilka lat, jak stopy procentowe będą wyższe - powiedział Kościński. Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu 6 października, nieoczekiwanie dla rynku, podniosła stopę referencyjną do 0,50 proc. z 0,10 proc. w skali rocznej, lombardową do 1,00 proc. z 0,50 proc. redyskontową weksli do 0,51 proc. z 0,11 proc., a dyskontową weksli do 0,52 proc. z 0,12 proc. w skali rocznej. Minister, pytany o obecny podwyższony poziom inflacji, przyznał, że za taki stan odpowiadają w dużej mierze czynniki zewnętrzne.
- Ta inflacja jest spowodowana różnymi czynnikami, sporo jest zewnętrznych. Ceny energii, cena gazu, cena ropy, poszły bardzo mocno w górę. Mieliśmy przez rok lockdown, sporo zaoszczędziliśmy, bo nie wydawaliśmy, więc teraz zaczynamy wydawać - powiedział Kościński.
Borys: w tym roku szansa na rekordowe finansowanie firm z funduszy venture capital
W czasie kongresu Impact’21 prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys pytany o rolę PFR w finansowaniu firm i konkretnych branż w Polsce zaznaczył, że Fundusz przede wszystkim od pięciu lat koncentruje się na rozwoju polskiego rynku venture capital. - Uważam, że mamy teraz bardzo pozytywną dynamikę tego rynku. Mamy szansę na rekord finansowania z funduszy venture capital w Polsce w tym roku. Może ono osiągnąć ponad 2,5 mld zł. A przypomnę, że mniej więcej cztery-pięć lat temu, ten rynek oscylował wokół 250 mln zł rocznie – podkreślił.
- Zainwestowaliśmy jako PFR w 45 funduszy venture capital i private equity. 350 start-upów otrzymało już finansowanie - wyliczył.
Przyznał, że w przypadku tego typu inwestycji dominują firmy z sektorów zajmujących się biotechnologiami, technologiami informatycznymi czy e-commerce, a ostatnio także przedsiębiorstwa związane z transformacją energetyczną. - Naprawdę to spektrum pomysłów i firm jest bardzo szerokie - zaznaczył.
Pytany o przyszłość PFR zwrócił uwagę, że Fundusz "w pewnym sensie" jest start-upem. - Wystartowaliśmy pięć i pół roku temu. Po części jesteśmy też "jednorożcem", bo mamy 70 mld zł aktywów i kilka miliardów kapitału. Natomiast na pewno będziemy mocno koncentrowali się na roli "funduszu funduszy", czyli żeby rozwijać w Polsce branżę venture capital i private equity – powiedział.
- Tak naprawdę większość naszych transakcji polega na tym, że inwestujemy w branżę funduszy. Ale co ważniejsze, staramy się dużo programów robić w obszarze edukacji rynku, promocji rozwiązań chmurowych – mówił. Zaznaczył, że gospodarka zmienia się bardzo dynamicznie, zwracając uwagę, iż firmy, które odniosły sukces w latach 80-tych., 90-tych XX w. i na początku XXI w. mogą być "z dnia na dzień" wyrzucone z rynku przez przedsiębiorstwa osiągające sukces w ciągu trzech-pięciu lat. Jako przykład takiej firmy w branży motoryzacyjnej podał Teslę.
Źródło: PAP