Niższy wiek emerytalny może wejść w życie jeszcze w tym roku. Minister Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów w programie "Jeden na Jeden" w TVN24 zapowiedział, że stanie się tak, "jeśli dojdziemy do porozumienia ze wszystkimi w tej sprawie". - Traktujemy nasze zobowiązania wyborcze bardzo poważnie. Będziemy to realizować - dodał.
Przypomnijmy, że obniżenie wieku emerytalnego było jedną z najważniejszych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy. - Wiek emerytalny zostanie obniżony - zapewniał wielokrotnie prezydent.
Zgodnie z pierwotną wersją ustawy zmiany miały wejść w życie już od 1 stycznia 2016 roku.
- Prezydent składał ustawę w sierpniu. Wtedy był taki termin, ale po tym jak poprzedni rząd odrzucił tę ustawę złożył ją powtórnie w nowej kadencji Sejmu, więc nie było żadnych szans, by ją uchwalić od 1 stycznia 2016. Stąd późniejszy termin - wyjaśniał minister Kowalczyk.
Minister Kowalczyk potwierdził zatem poniedziałkowe słowa Jarosława Kaczyńskiego i zapewnił, że od nowego roku na pewno zostanie wprowadzony niższy wiek emerytalny. Choć jednocześnie nie wykluczył, że może uda się to zrobić wcześniej, "jeśli dojdziemy do porozumienia ze wszystkimi w tej sprawie".
Obietnice wyborcze
Nie zabrakło przy tym również pytań o słowa wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który kilka dni temu mówił, że "nie było twardego zobowiązania ze strony rządu" w tej sprawie. - To jest nasze zobowiązanie programowe. Ono nie jest "twarde", bo twarde zobowiązanie jest wtedy, jak się podpiszę jakąś umowę, ale my traktujemy nasze zobowiązania wyborcze bardzo poważnie w przeciwieństwie do poprzedników. Będziemy to realizować - zapewnił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Jak powiedział jednak minister w tej chwili są dwie wątpliwości.
- Jest dyskusja, czy ma być wprost obniżenie wieku emerytalnego do 60 i 65 lat, tak jak jest w projekcie prezydenckim, czy jeszcze to powiązać ze stażem pracy, jak chcą niektóre środowiska - wskazał Kowalczyk.
- Naszym zobowiązaniem jako rządu jest wniesienie projektu ustawy do Sejmu. To jest zobowiązanie. Zobowiązanie dotyczące wieku emerytalnego i kwoty wolnej zostało zrealizowane, co prawda rękami prezydenta, ale nie będziemy wnosić drugiej ustawy jeśli ona jest - powiedział.
Kwota wolna
Minister Kowalczyk zapewnił, że kwota wolna wejdzie w życie "od 1 stycznia 2017 roku". Choć jak dodał prace nad ustawą nadal trwają, "bo jest to skomplikowany system".
- Podniesienie kwoty wolnej od podatku powoduje również skutki finansowe w samorządach i o tym doskonale pamiętamy. Trzeba wymyślić trochę inny sposób finansowania - podkreślił.
W trakcie kampanii wyborczej z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości padały deklaracje, że kwota wolna zostanie podniesiona do 8 tys. zł. Teraz jednak brana pod uwagę jest zmiana tego pułapu.
- Będziemy mogli w drugim półroczu ocenić realne wpływy podatkowe i wtedy będziemy wiedzieli, na ile nas stać jeśli chodzi o kwotę wolną od podatku - powiedział Henryk Kowalczyk. - Żeby tę ustawę uchwalić mamy czas do 30 listopada - dodał minister.
500 plus od kwietnia
Minister Kowalczyk był również pytany o obawy prezydent Warszawy w związku z 500 plus. Hanna Gronkiewicz-Waltz w ostatnich dniach zwracała bowiem uwagę, że nadal brakuje programu komputerowego, który miałby pomóc przy wypłatach. Jego wersja testowa pojawi się dopiero pod koniec marca, czyli tuż przed samym startem programu.
- Taka doświadczona polityk jak Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna wiedzieć, że za pieniądze które dostanie, czyli 2 proc. od wypłaty, wystarczy na obsługę takiego prostego programu. Programu, który będzie tylko drukował listy wypłat, bo będą to proste wnioski szczególnie w Warszawie. Pewnie zdecydowana większość rodzin w stolicy jest powyżej progu dochodowego, czyli wnioski będą tylko na drugie i kolejne dziecko. I tutaj nie potrzeba żadnych kryteriów dochodowych - stwierdził Kowalczyk.
- Ja bym sobie na miejscu Hanny Gronkiewicz Waltz poradził z wypłatami bez oprogramowania komputerowego - dodał.
Obawy prezydent Warszawy podziela jednak również prezydent Bielska-Białej.
- Rozumiem, że samorządy związane z PO będą szukać dziury w całym, ale naprawdę takiego programu do tej pory nie było. Jeśli więc niektóre samorządy sobie nie poradzą, to inne pokażą im, jak to robić. I wtedy mieszkańcy przyjdą do nich i powiedzą "dajcie pieniądze, jesteście nieudolni, nie potraficie wypłacić 500 zł kiedy macie na ten cel aż 2 proc." - mówił minister Kowalczyk.
Jednocześnie zapewniając, że "nie ma zagrożeń" z terminową wypłatą programu 500 plus, która ma ruszyć już od początku kwietnia. - Jeżeli nawet będą zdarzały się przypadki tworzenia trudności, to po kilku tygodniach sami mieszkańcy wymuszą sprawne działanie tych samorządów - stwierdził Kowalczyk.
Dymisja ministra?
Szef Komitetu Rady Ministrów był również pytany o spekulacje dotyczące dymisji ministra finansów Pawła Szałamachy.
Jak zapewnił Kowalczyk, "to tylko i wyłącznie spekulacje prasowe". - Nie ma takich zamiarów. Minister Szałamacha przygotowuje kolejne projekty dotyczące uszczelnienia podatkowego - dodał.
- W obecnej chwili pozycja jest niezagrożona. Ja też nie wiem, co będzie za rok albo dwa. W tej chwili realizuje wszystkie założenia i projekty. Wprowadził dwa dotyczące uszczelnienia systemu podatkowego m.in. klauzulę unikania opodatkowania - tłumaczył.
- Dajmy czas i możliwości, aby cały system uszczelniania podatkowego dokończyć. To jest bardzo duża praca - apelował gość "Jeden na Jeden".
Minister Kowalczyk podkreślił, że premier Szydło nadal "ma zaufanie" do ministra finansów.
- Nie było żadnej takiej rozmowy [o dymisji - red.]. Nikt nie bierze pod uwagę, że minister Szałamacha może odchodzić - podkreślił polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Zobacz całą rozmowę.
Autor: mb / Źródło: tvn24