Obniżenie wieku emerytalnego od przyszłego roku - zapowiedział w poniedziałek podczas wystąpienia w Mońkach (woj. podlaskie) Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił o obietnicach rządu. - Są realizowane, ale nie wszystkie da się zrobić od razu - mówił Kaczyński.
Jarosław Kaczyński w czasie spotkania w Mońkach w województwie podlaskim, gdzie 6 marca w okręgu nr 59 w części powiatów województwa podlaskiego odbędą się wybory uzupełniające do Senatu stwierdził, że rząd Prawa i Sprawiedliwości realizuje wyborcze obietnice.
W przyszłym roku?
- Są dobre zmiany, o których mówił nasz rząd i które zapowiadaliśmy w wyborach. Są realizowane. Nie wszystkie od razu, bo nie wszystko da się zrobić od razu, ale są realizowane. Takim przykładem jest 500 zł na dziecko (Program Rodzina 500 plus - red.), ale będą także sprawy emerytalne, będzie obniżenie wieku emerytalnego od przyszłego roku, będzie 12 zł za godzinę jako minimalna płaca - powiedział Jarosław Kaczyński i dodał, że będzie również "szereg innych przedsięwzięć, a przede wszystkim wielki plan". - Wielki plan gospodarczy ożywienia polskiej gospodarki. Plan Morawieckiego - dodał prezes PiS.
Kto ma rację?
Słowa Jarosława Kaczyńskiego o obniżeniu wieku emerytalnego od przyszłego roku to zaskoczenie, bo wykluczył to m.in. minister finansów w rządzie Beaty Szydło Paweł Szałamacha. W połowie stycznia mówił, że do obniżenia wieku emerytalnego nie dojdzie w tym roku, bo "nie ma tego w budżecie". - Tego nie ma w projekcie budżetu (...) Nie ustalałem tego z prezydentem - mówił Paweł Szałamacha. O tym, że rząd powoli wycofywał się ze swojej kosztownej obietnicy mogą świadczyć słowa wicepremiera Mateusza Morawieckiego. W połowie lutego Morawiecki pytany o prezydencki projekt ustawy dotyczący obniżenia wieku emerytalnego stwierdził, że "nie ma jeszcze precyzyjnie określonego planu dotyczącego tej ustawy". - Od kiedy to będzie, to teraz nie potrafię powiedzieć, twardego zobowiązania ze strony rządu nie było - mówił Morawiecki. Pytany o to, czy jest szansa na obniżenie wieku emerytalnego od 2017 roku odsyłał do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej.
Natomiast wątpliwości co do tego, że rząd PiS obniży wiek emerytalny nie ma szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek, która w rozmowie z TVN24 stwierdziła, że nie żadnych powodów, dla których niższy wiek emerytalny nie miałby być wprowadzony. - Niższy wiek emerytalny zostanie wprowadzony jak najszybciej - mówiła kilka dni temu Witek.
Kluczowa obietnica
Przypomnijmy, że obniżenie wieku emerytalnego było jedną z najważniejszych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Andrzeja Dudy. - Wiek emerytalny zostanie obniżony - zapewniał wielokrotnie prezydent. Zgodnie z projektem ustawy złożonym przez prezydenta Dudy zmiany miały zostać wprowadzone od początku tego roku. Głównym celem projektu jest przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego. To znaczy, że kobiety będą mogły skorzystać ze świadczenia w wieku 60 lat, a mężczyźni 65 lat. Oprócz obniżenia wieku emerytalnego prezydencki projekt zakłada też wprowadzenie minimalnego okresu składkowego. Na wcześniejszą emeryturę przejdą kobiety z co najmniej 20-letnim stażem pracy, a w przypadku mężczyzn minimalny okres składkowy ma wynosić 25 lat. Według szacunków łączny koszt zmian dla sektora finansów publicznych wprowadzonych projektem ustawy autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy może wynieść w latach 2016-2019 około 40 mld zł.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ