Czwartek to kolejny dzień umocnienia złotego. Tanieją wszystkie główne waluty
W czwartek po godzinie 11 za euro trzeba było zapłacić 4,60 złotego. Przed godziną 9 kurs zszedł nawet poniżej tego poziomu i wyniósł 4,59. Dolar kosztował natomiast 4,06 złotego. Za funt brytyjski po 11 musimy zapłacić 5,41 złotego, a za franka szwajcarskiego - 4,41 zł.
Złoty - notowania 2 grudnia 2021
Notowania złotego. Polska waluta się umacnia
"Zmienność na rynku złotego jest gigantyczna. Miejsce postępującej wyprzedaży zajmuje dynamiczny rajd – w tym tygodniu polska waluta w relacji do euro, franka, funta i dolara odrobiła już ponad 2 proc." - komentuje Bartosz Sawicki z serwisu Cinkciarz.pl.
"Kurs EUR/PLN runął w kierunku 4,60, co przybliża notowania do prognozowanego przez nas na koniec roku poziomu 4,58. W tej chwili polska waluta jest na fali, ale sytuacja na rynkach zmienia się jak w kalejdoskopie. Złotemu pomaga nie tylko rekordowy odczyt inflacji, który scementował oczekiwania, że w grudniu dojdzie do ostrego ruchu stóp. Naszym zdaniem RPP zdecyduje się na podwyżkę o 75-100 pkt bazowych. Sprzyjają też komentarze ze strony prezesa NBP oraz operacje banku centralnego, które odsysają nadpłynność z sektora finansowego, a ta zawsze jest balastem dla waluty" - zauważa.
Analitycy mBank Research zwrócili uwagę na to, że polska waluta umacnia się podobnie, jak węgierska waluta.
"Potencjalne opóźnienie w zacieśnianiu polityki Fed w związku z gospodarczymi konsekwencjami omikronu zmieniły nieco optykę gry na umocnienie dolara a tym samym na osłabienie takich walut jak złoty. Widać to ewidentnie na wykresie USDPLN, gdzie ostatnie osłabienie krajowej waluty jest obecnie odreagowywane w skali, która jeszcze kilka dni temu nie wchodziła w rachubę. Niewykluczone w tym obecnym ruchu zobaczymy cofnięcie w okolice okrągłego poziomu 4 zł lub nawet do wybitego niedawno oporu" - pisze Jacek Rzeźniczek - z serwisu Stooq.pl.
"Złoty uległ znaczącemu umocnieniu m.in. za sprawą wczorajszego artykułu w Financial Times na temat możliwego przełomu w negocjacjach Polski i Unii Europejskiej w sprawie akceptacji dla Krajowego Planu Odbudowy oraz wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego. A. Glapiński stwierdził wczoraj – nawiązując do wtorkowej zmiany retoryki szefa Rezerwy Federalnej USA – iż jego zdaniem inflacja również nie jest przejściowa. Nasileniu uległy oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w Polsce, tym bardziej, iż w poprzednich dniach poznaliśmy wyższe od oczekiwań krajowe dane dotyczące inflacji CPI i wzrostu PKB oraz jastrzębie komentarze niektórych członków Rady Polityki Pieniężnej" - napisali ekonomiści Millennium w komentarzu dziennym.
Wypowiedź Adama Glapińskiego
- Chciałbym dzisiaj też to powiedzieć. Zmieniam retorykę. Inflacja jest przejściowa, ale w okresie 2 lat, a i to też nie wiadomo, choć to teraz tak widzimy. Inflacja nie jest przejściowa, inflacja jest uciążliwa. Będziemy się starali ją sprowadzić do minimalnych poziomów, ale nie kosztem dużego bezrobocia. Myślę, że nikt nas do tego nie zmusi. Nikt nas nie zmusi, żebyśmy w zasadniczy sposób zwiększyli bezrobocie. Tego nie można Polsce zrobić. A z inflacją sobie damy radę – powiedział prezes NBP podczas środowej gali wręczenia nagród w Konkursie W. Grabskiego.
Prezes dodał również, że uczyni wszystko, aby stan podwyższonej inflacji trwał jak najkrócej i była jak najłagodniejsza.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock