W sobotę w Polsce padły rekordy wytwarzania energii z wiatru. Turbiny wiatrowe pracowały momentami z mocą 6700 megawatów (MW). Oznacza to, że energetyka wiatrowa zaspokoiła w tym czasie potrzeby energetyczne Polski nawet na poziomie 30-35 procent - poinformowało Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW).
Spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne podała, że godz. 18.15 farmy wiatrowe pracowały z mocą 6682,8 MW, czyli blisko 6,7 gigawata (GW). Operator przesyłowy energii elektrycznej podkreślił, że generacja farm wiatrowych zależy od siły wiatru i ma zmienny charakter. W nocy z niedzieli na poniedziałek polskie wiatraki pracowały z mocą ponad 5 GW. Według prognoz w poniedziałek po południu będzie to poniżej 1 GW.
Energetyka wiatrowa w Polsce
Komunikat w sprawie weekendowych wyników opublikowało Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. PSEW oceniło, że w miniony weekend polskie farmy wiatrowe wyprodukowały w sumie 238,2 GWh energii elektrycznej, co stanowiło niemal 35 proc. dziennej produkcji netto w kraju.
"W sobotę turbiny wiatrowe pracowały momentami z mocą 6700 MW. Oznacza to, że energetyka wiatrowa zaspokoiła w tym czasie potrzeby energetyczne Polski nawet na poziomie 30-35 procent. Przeliczając to na gospodarstwa domowe można stwierdzić, że wszystkie polskie domy korzystały w tym momencie z zielonej energii" - czytamy.
Według danych PSEW, w całym styczniu, z uwagi na korzystne warunki atmosferyczne, polska energetyka wiatrowa biła kolejne rekordy, wytwarzając w sumie 2,5 terawatogodzin (TWh), co jest historycznie wynikiem najwyższym. "Tak duża produkcja oznacza, iż energetyka wiatrowa pracowała średnio z mocą blisko 3500 MW, czyli z blisko 50 proc. produktywnością" - wskazało stowarzyszenie.
Ceny energii
Jednak, jak ocenia prezes PSEW Janusz Gajowiecki sektor OZE w Polsce nie wykorzystuje swojego potencjału. "Bez zmian w prawie może nie powstać żadna nowa elektrownia wiatrowa. Inwestycje, które dziś wchodzą w fazę budowy, to projekty rozpoczęte jeszcze przed wprowadzeniem zasady 10H. Po wejściu w życie ustawy nie rozpoczęła się praktycznie żadna nowa inwestycja wiatrowa w Polsce" - podkreślił, cytowany w komunikacie, Gajowiecki.
Zasadę 10H, czyli minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań i niektórych form ochrony przyrody wprowadziła tzw. ustawa odległościowa, obowiązująca od 2016 roku.
"Bez złagodzenia zasady 10H w tym roku, Polska, nasi konsumenci i gospodarka będą mieli ogromne problemy. Niekontrolowane wzrosty cen może powstrzymać jedynie budowa nowych mocy w energetyce wiatrowej na lądzie. W przeciwnym wypadku konsekwencje mogą być dramatyczne, jeżeli chodzi o koszty energii" - podkreślił Gajowiecki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: miszaszym/Shutterstock