Były szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak oraz sześciu jego współpracowników, w tym były wiceprzewodniczący KNF Wojciech Kwaśniak, zostali zwolnieni z prokuratury. Ostatnie czynności prokuratury trwały do późnego wieczora w piątek. Nie ma wniosków o areszt.
Wobec siedmiorga podejrzanych w sprawie nieprawidłowości w nadzorze Komisji Nadzoru Finansowego nad SKOK Wołomin - w tym wobec byłego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) - zastosowano poręczenie majątkowe i dozory policyjne.
- Są to środki o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczenia majątkowe i dozory policyjne - powiedział rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie Marcin Lorenc.
Wojciech Kwaśniak opuścił prokuraturę w Szczecinie w piątek tuż przed godziną 23.00. Został zwolniony za kaucją. Jego adwokat Jerzy Naumann podkreślił, że jego klient "jest przekonany, że bezzasadne zarzuty zostaną oddalone przez sąd".
Jak informował Naumann, zwolnieniu Andrzeja Jakubiaka "towarzyszą bardzo wysokie kaucje w granicach 200 tys. zł i jeszcze dodatkowe obostrzenia w zakresie zakazu kontaktu i pewnych dolegliwości pracowniczych".
Zatrzymanie urzędników
W czwartek agenci CBA zatrzymali byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011-2016 Andrzeja Jakubiaka, jego zastępcę Wojciecha Kwaśniaka (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska) i pięciu innych byłych urzędników Komisji. Prokuratura postawiła im zarzuty niedopełnienia obowiązków w sprawie SKOK Wołomin.
Zarzuty usłyszeli: Andrzej Jakubiak, Wojciech Kwaśniak, Dariusz T. (były dyrektor Departamentu Bankowości Spółdzielczej i Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych UKNF), Zbigniew L. (były zastępca dyrektora), Halina M. (była zastępca dyrektora), Adam O. (były naczelnik) oraz Dorota Ch. (były naczelnik).
Zatrzymania dokonano na podstawie artykułu 231 § 1 i 2 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego. Postawione dziś zarzuty dotyczą tylko czynu z artykułu 231 § 1 kodeksu karnego. Ta zmiana jest istotna, ponieważ choć obydwa paragrafy mówią o niedopełnieniu obowiązków, to drugi zakłada celowość działania.
Zarzuty
Co dokładnie zarzuca prokuratura byłym urzędnikom? Zdaniem śledczych mieli oni zbyt długo czekać z decyzją o wprowadzeniu do SKOK Wołomin zarządcy komisarycznego, przez co wzrosły straty powstałe w wyniku działalności kasy.
"Podejrzani nie wywiązali się ze swoich obowiązków pomimo posiadania wiedzy o tym, że w SKOK w Wołominie powstała sytuacja groźby niespłacenia zobowiązań wobec klientów oraz pomimo stwierdzenia, iż działalność SKOK w Wołominie wykazywała rażące i uporczywe naruszanie przepisów prawa" - dodano.
Prokuratura zaznaczyła, że zaniechanie doprowadziło do tego, iż wydana dopiero 4 listopada 2014 roku decyzja KNF o ustanowienie zarządcy komisarycznego była spóźniona i nie pozwalała na realizację programu postępowania naprawczego w Kasie.
"Podejrzanym zarzuca się, że w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku działali na szkodę interesu publicznego dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 miliarda złotych oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 milionów złotych" - podała prokuratura.
Nie odpowiedział, czy przyznali się oni do winy. - Podejrzani składali wyjaśnienia, natomiast o treści tych wyjaśnień nie mogę jeszcze poinformować, bo do przesłuchania została ostatnia z zatrzymanych osób - powiedział. Zaznaczył wówczas, że również decyzje o ewentualnym wniosku do sądu o areszt dla podejrzanych zostaną podjęte po zakończeniu wszystkich czynności ze wszystkimi zatrzymanymi. Powiedział, że ostatnia osoba będzie przesłuchiwana prawdopodobnie w piątek - z powodów zdrowotnych dopiero teraz jest przewożona do Szczecina. Wyjaśnił, że wszyscy zostali zatrzymani w jednym czasie, a nie wezwani do prokuratury, aby nie uzgadniali wcześniej swoich wyjaśnień. Zaznaczył, że podejrzanym za zarzucane im przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.
Nadzór nad SKOK-ami
Warto przypomnieć, że według oficjalnego dokumentu Komisji Nadzoru Finansowego pt. "Harmonogram Działań KNF w sprawie SKOK Wołomin" doniesienie do prokuratury zostało złożone już w maju 2013 roku.
Czyli stało się to zaledwie w pół roku po wejściu w życie ustawy, która pozwoliła KNF kontrolować system spółdzielczych kas, który współtworzył dzisiejszy senator PiS Grzegorz Bierecki.
"W dniu 5 listopada 2009 r. została uchwalona nowa ustawa o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych, zastępująca ustawę z 1995 r. Prezydent Lech Kaczyński skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, więc weszła ona w życie prawie trzy lata później, w dniu 27 października 2012 r. Tym samym działalność SKOK po zakończeniu ustawowego audytu kas na początku 2013 r. została objęta państwowym nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego" - tak brzmi wstęp do tego dokumentu, który nadal jest dostępny na stronach KNF.
Zaangażowanie w sprawę SKOK Wołomin przepłacił zdrowiem jeden z zatrzymanych wczoraj urzędników - Wojciech Kwaśniak. 16 kwietnia 2014 roku ówczesny wiceszef KNF został ciężko pobity pod swoim domem. O zlecenie pobicia jest oskarżony członek władz SKOK Wołomin Piotr P.
Upadek SKOK Wołomin
W lutym 2015 roku warszawski sąd ogłosił upadłość SKOK Wołomin. W sprawie przestępstw związanych z działalnością Kasy toczy się szereg śledztw. Postępowania prowadzą dwa specjalne zespoły prokuratorów: jeden w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, a drugi - w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Sprawy związane ze SKOK w Wołominie prowadzone są też w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku.
Prokurator Krajowy, z uwagi na szczególną wagę i zawiły charakter tych postępowań, objął je zwierzchnim nadzorem. We wszystkich tych sprawach do chwili obecnej przedstawiono zarzuty 1124 osobom, 89 osób tymczasowo aresztowano, oskarżono 450 osób, w tym prawomocnie skazano 299 osób.
W trakcie trwania śledztw dokonano szeregu zabezpieczeń majątkowych, w tym na nieruchomościach na łączną kwotę o wartości powyżej 306 milionów złotych, w postaci pieniędzy na łączną kwotę o wartości około 11 milionów złotych, na mieniu ruchomym na łączną kwotę około 6 miliona 500 tysięcy złotych oraz udziały w spółkach na kwotę o wartości powyżej 24 milionów złotych, co stanowi łącznie 337 milionów 500 tysięcy złotych.
Do końca 2017 roku Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił klientom SKOK Wołomin 2 miliardy 241 milionów złotych. Natomiast szkoda z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów, jak wynika z danych prokuratury, wynosi około 3 mld zł.
Autor: tol/mmh/mb//bgr/dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl