W nocy z poniedziałku na wtorek grupa aktywistek i aktywistów Greenpeace wspięła się na ponadstumetrową betonową wieżę znajdującą się na placu budowy elektrowni Ostrołęka C. W ten sposób protestują przeciwko nowym inwestycjom w wielkie bloki gazowe, które mają powstać między innymi w Ostrołęce i Dolnej Odrze - dowiadujemy się z informacji prasowej organizacji Greenpeace. - Niskoemisyjne źródła wytwarzania są w Polsce konieczne. Apeluję o zdrowy rozsądek - powiedział we wtorek prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Aktywistki i aktywiści zapowiadają, że na szczycie wieży będącej częścią nieukończonej budowy elektrowni Ostrołęka C zostaną tyle czasu, ile zajmie im umieszczenie przekazu skierowanego do rządu. - Jestem tu, aby zaprotestować przeciw bierności rządu wobec nadciągającej katastrofy klimatycznej. Nie zgadzam się, by interesy lobby paliw kopalnych były ważniejsze niż nasze prawo do życia w bezpiecznym i czystym środowisku - powiedziała cytowana w komunikacie prasowym biorąca udział w proteście aktywistka Wioletta Smul.
- W dobie kryzysu klimatycznego budowa elektrowni na paliwa kopalne - zarówno węgiel, jak i gaz ziemny - to absurd. Takim absurdem jest Ostrołęka C. Wielu skutków zmiany klimatu nie da się już uniknąć, ale wciąż można zatrzymać katastrofę. Wiadomo, jak to zrobić i są do tego narzędzia, takie jak rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej, ograniczenie zużycia energii i bardziej efektywne zarządzanie nią - podkreślił cytowany w informacji prasowej Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska.
Dodał, że "rządzący nadal zapatrzeni są w węgiel i gaz", a "w Ostrołęce za miliard złotych zbudowali sobie pomnik". - Dwie wieże Kaczyńskiego, jak mówią o nim okoliczni mieszkańcy, to pomnik głupoty tych, którzy mogli walczyć z kryzysem klimatycznym, ale zamiast tego zrobili wszystko, by go przyspieszyć - ocenił Szypulski.
Komentarz prezesa Orlenu
Daniel Obajtek, pytany podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami w siedzibie PKN Orlen w Płocku o protest Greenpeace, podkreślił, że spółka ta i jej grupa kapitałowa "bardzo mocno inwestuje w nisko- i zeroemisyjne źródła wytwarzania". - Zdajemy sobie sprawę, że niskoemisyjne źródła wytwarzania są formą przejściową do zeroemisyjnych źródeł wytwarzania - dodał.
Zaznaczył, iż Grupa Orlen jest "liderem, jeżeli chodzi o bloki gazowe". Nawiązał zarazem do niedawnego przejęcia kapitałowego przez płocki koncern Grupy Energa i planów z tym związanych, dotyczących elektrowni Ostrołęka C. - Kupiliśmy Energę, gdzie była budowana elektrownia, która miała być oparta o węgiel. I my właśnie, jako Orlen podjęliśmy tę decyzję, że zamiast węgla będzie tam blok gazowy. To była bardzo odpowiedzialna, mądra decyzja - oświadczył prezes PKN Orlen. Zwrócił przy tym uwagę na pozytywne reakcje rynku po decyzji płockiego koncernu w sprawie przyszłości elektrowni w Ostrołęce.
- Dla mnie więc ten protest to jest jedno wielkie politykierstwo, które nie ma nic wspólnego tak naprawdę ze środowiskiem - ocenił Obajtek, odnosząc się do akcji Greenpeace w elektrowni Ostrołęka C. Jak zauważył, wcześniej, gdy aktualny był tam jeszcze projekt bloku węglowego, "jakoś ekolodzy tak mocno nie wchodzili na kominy, nie protestowali". I dodał: - Zaczyna Greenpeace iść w kierunku takiego niezdrowego politykierstwa, bo niskoemisyjne źródła wytwarzania są w Polsce konieczne i potrzebne.
- Nie wyobrażam sobie, by w Polsce nie istniały elektrownie węglowe, które istnieją, ani nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie mieli generalnie elektrowni przejściowych, niskoemisyjnych – oświadczył Obajtek.
Dodał, że apeluje o zdrowy rozsądek i przyznał, iż chciałby, "aby ci ekolodzy docenili Orlen, który inwestuje w niskoemisyjne i zeroemisyjne źródła wytwarzania". - Cywilizacja idzie do przodu. Nie dajmy się wyprowadzić z powrotem na drzewo - dodał.
Rozmowy w sprawie Ostrołęki
W maju PKN Orlen, deklarując wstępną gotowość do zaangażowania się w realizację budowy elektrowni Ostrołęka C pod warunkiem wykorzystania technologii opartej na paliwie gazowym, podkreślił, że stawia na rozwój aktywów energetycznych w kierunku źródeł nisko- i zeroemisyjnych. Spółka zapowiedziała wówczas, że jej finalną decyzję w sprawie inwestycji w Ostrołęce "poprzedzą rozmowy ze spółkami Enea i Energa - właścicielami projektu - dotyczące technologii, sposobu finansowania oraz harmonogramu".
Prezes PKN Orlen zwrócił wtedy uwagę, iż zgodnie z porozumieniem zawartym ze Skarbem Państwa trwają analizy dotyczące m.in. warunków kluczowych inwestycji Grupy Energa, której większościowym udziałowcem płocki koncern stał się pod koniec kwietnia. - Widzimy duży potencjał dla budowy nowych źródeł energii w Polsce, które wzmocnią bezpieczeństwo energetyczne kraju i regionu. Nie możemy jednak działać w oderwaniu od trendów rynkowych i polityki regulacyjnej Unii Europejskiej - mówił m.in. w maju Obajtek, cytowany w komunikacie płockiego koncernu.
Szef PKN Orlen podkreślał przy tym, iż wszystkie projekty prowadzone w Grupie Orlen "muszą mieć mocne uzasadnienie biznesowe i wzmacniać naszą konkurencyjność na wymagającym rynku”. - Inwestycja w Ostrołęce będzie realizowana, ale musi być oparta na technologii gazowej. Jest to zgodne z naszą strategią, obejmującą rozwój źródeł nisko- i zeroemisyjnych - oświadczył Obajtek.
Przejęcie Energi
Na początku grudnia 2019 r. PKN Orlen ogłosił wezwanie na 100 proc. akcji Grupy Energa. Pierwotnie miało ono potrwać do 9 kwietnia 2020 r., ale w związku z sytuacją spowodowaną epidemią koronawirusa, 26 marca termin przyjmowania zapisów na akcje gdańskiej spółki został wydłużony do 22 kwietnia 2020 r. Bezwarunkową zgodę Komisji Europejskiej na przeprowadzenie transakcji płocki koncern otrzymał 31 marca.
Cena za jedną akcję Grupy Energa w wezwaniu została 15 kwietnia podwyższona z 7 do 8,35 zł. Z kolei 18 kwietnia podpisane zostało porozumienie ze Skarbem Państwa dotyczące kontynuacji strategicznych inwestycji gdańskiej spółki i utrzymania polityki zatrudnienia zapewniającej prawidłowe funkcjonowanie podmiotów z jej grupy kapitałowej.
Ostatni warunek zawieszający, czyli osiągnięcie progu 66 proc. akcji objętych wezwaniem, został spełniony 20 kwietnia - formalnie transakcja sfinalizowana została 30 kwietnia nabyciem przez PKN Orlen akcji Energi stanowiących ok. 80 proc. kapitału zakładowego spółki oraz ok. 85 proc. ogólnej liczby głosów na Walnym Zgromadzeniu. Jak podał płocki koncern, cena nabytych akcji wyniosła ok. 2,77 mld zł i została pokryta przez spółkę gotówką pochodzącą ze środków własnych oraz z dostępnego kredytu konsorcjalnego.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Dominik Werner / Greenpeace Polska