Sezon narciarski 2022/2023 w niektórych częściach Europy rozpocznie się już za kilka tygodni. W rankingu stworzonym przez jeden z popularnych magazynów podróżniczych królują kurorty szwajcarskie i francuskie. - To najdroższe kierunki, taniej będzie we Włoszech i Austrii - zaznacza Kamil Dziemba, instruktor narciarski i autor bloga o narciarstwie. W których europejskich ośrodkach znajdziemy najlepszy stosunek jakości do ceny?
Słynny magazyn podróżniczy "Condé Nast Traveller" opublikował we wrześniu ranking najlepszych kurortów narciarskich w Europie. Na jego czele umieścił szwajcarskie Sankt Moritz, przylegające do jeziora o tej samej nazwie. "Światło w dolinie Engadin słynie ze swojego piękna, warunki na wymagających czerwonych trasach góry Corviglia, na której zakładane są najbardziej efektowne kluby narciarskie, też nie rozczarowują" - tak swój wybór uzasadnia podróżniczy magazyn.
Drugą pozycję zajął inny szwajcarski kurort, Zermatt. Wśród jego głównych zalet "CN Traveller" wymienia m.in. słynny pociąg Gornergrat Bahn, który dowozi narciarzy na jeden z miejscowych szczytów. "Strzeżony jest przez wielką płytę góry, która zainspirowała więcej wiktoriańskich legend, tabliczek czekolady i marzeń niż jakakolwiek inna" - podkreślają z poetyckim zacięciem autorzy rankingu.
Podium zamyka francuskie Val d’Isère. "CN Traveller" opisuje go jako "kurort, który nigdy nie był tak luksusowy, jak niektóre miejsca w Alpach, raczej był znany z pijanych brytyjskich turystów, jednak w ostatnich latach zdecydowanie się poprawił".
ZOBACZ TEŻ: Od początku października w Tatrach zginęło 10 osób. Ratownicy ostrzegają przed trudnymi warunkami
Nieoczywiste kierunki na narty
W swoim rankingu magazyn umieścił 17 kurortów, z których zdecydowana większość położona jest w Alpach. Wyróżniono również norweskie pasmo górskie Alpy Sunnmøre, kosowski szczyt Gjeravica oraz hiszpański ośrodek Pradollano. O ile w Norwegii narciarstwo jest sportem popularnym, o tyle południowe Bałkany i Hiszpania większości Polaków nie kojarzą się z tą aktywnością.
Zwłaszcza że w przypadku Hiszpanii mowa nawet nie o położonych na granicy z Francją Pirenejach, a o andaluzyjskiej Sierra Nevadzie. Pasmo to położone jest na południu kraju, zaledwie 40 minut drogi samochodem od Grenady, w której na każdym kroku czuć wpływy arabskie, i niewiele dalej od wybrzeża Morza Śródziemnego. Dobre warunki do szusowania na stokach utrzymują się tam zwykle do końca marca, a więc okresu, gdy w pozostałych częściach Andaluzji temperatury przekraczają już 25 stopni.
Najlepsze kurorty narciarskie w Europie według "Condé Nast Traveller"
1. Sankt Moritz, Szwajcaria
2. Zermatt, Szwajcaria
3. Val d’Isère, Francja
4. Kitzbühel, Austria
5. Alpy Sunnmøre, Norwegia
6. Chamonix, Francja
7. Gjeravica, Kosowo
8. Val Gardena, Włochy
9. Val d’Arly, Francja
10. Pradollano, Hiszpania
11. Villars-sur-Ollon, Szwajcaria
12. Crans Montana, Szwajcaria
13. Cortina D’Ampezzo, Włochy
14. Lech, Austria
15. Courchevel, Francja
16. Megève, Francja
17. Gstaad, Szwajcaria
Gdzie na narty we Włoszech?
Alpejskie kurorty z czołówki rankingu brytyjskiego magazynu bez wątpienia są piękne, ale i drogie. Nieco taniej niż we Francji czy Szwajcarii jest w sąsiednich Włoszech, zwłaszcza poza najpopularniejszymi kurortami. - Jednym z najlepiej przygotowanych, a jednocześnie nie aż tak obleganych włoskich ośrodków narciarskich, jest przełęcz Tonale. Oferuje ona łącznie ponad 100 kilometrów tras narciarskich, a także ciekawe widoki, bo obok znajduje się lodowiec Presena, jeden z włoskich trzytysięczników. Jednocześnie jest dość przystępna cenowo, przynajmniej w porównaniu z innymi kurortami w regionie - mówi Kamil Dziemba, instruktor narciarski, właściciel szkółki Zgorky i autor bloga Zgorky.pl.
Do najchętniej wybieranych przez turystów włoskich kurortów górskich należy położona w Val di Sole, czyli Dolinie Słońca, Madonna di Campiglio. Tam trzeba liczyć się z wysokimi cenami i sporymi tłumami. Dziemba poleca niewielką Folgaridę, położoną wzdłuż tej samej drogi co Madonna. - Zatrzymując się w Folgaridzie czy okolicznych wioskach, na noclegu można sporo zaoszczędzić. A tamtejsze trasy i tak łączą się z tymi, które mają początek w popularniejszych miejscowościach - tłumaczy instruktor.
Wśród włoskich kurortów z rozsądnym stosunkiem jakości do ceny Dziemba wyróżnia jeszcze położony w Południowym Tyrolu ośrodek Stella Ronda z kilkudziesięciokilometrową trasą dla narciarzy czy zlokalizowaną w regionie Veneto Civettę, mały i niemal pusty nawet w sezonie ośrodek.
Na narty do Austrii lub Francji
Podobna cenowo do Włoch jest Austria. Za najbardziej oblegany kurort w tym kraju uchodzi małe średniowieczne miasteczko Kitzbühel, dużą popularnością wśród turystów cieszą się również Ischgl, Sölden czy trasy dookoła Insburcka. Dziemba zwraca jednak uwagę na położony bliżej granicy z Włochami lodowiec Kitzsteinhorn. Okoliczne kurorty, na czele z miejscowością Kaprun, też są odwiedzane przez wielu turystów, jednak zazwyczaj jest tam nieco luźniej niż w wymienionych wcześniej ośrodkach.
- Przez wiele lat Kaprun owiane było złą sławą ze względu na tragiczny pożar w tunelu kolejki górskiej w 2000 roku (zginęło wtedy 155 osób - red.). Stara infrastruktura już dawno została jednak wymieniona, obecnie warunki do jazdy są tam bardzo dobre - zapewnia instruktor.
Jeśli chcemy znaleźć ceny porównywalne do tych włoskich i austriackich we Francji, musimy szukać nieco na uboczu. – Niezłym ośrodkiem narciarskim jest np. położona w przylegającej do włoskiej granicy miejscowości Modane stacja Valfréjus. To również dobry punkt wypadowy, niedaleko znajdują się Trzy Doliny, jedno z największych i najpopularniejszych centrów narciarskich na świecie - zaznacza autor bloga Zgorky.pl.
Zimowe kurorty w Czechach i Słowacji
Rozwiązaniem dla narciarzy, którzy chcą odpocząć od polskiego klimatu, ale nie muszą koniecznie jechać aż w Alpy, są słowackie Tatry. Najdłuższa trasa w tym kraju znajduje się w Tatrzańskiej Łomnicy i ma długość ponad 5,5 kilometra. Wspomniana miejscowość o miano zimowego kurortu numer jeden w Słowacji rywalizuje z Chopokiem i Jasną. Tatrzańska Łomnica od Zakopanego oddalona jest zaledwie o godzinę drogi, dojazd do Chopoka i Jasnej ze stolicy polskich Tatr zajmuje około dwóch godzin. Przy samej polskiej granicy leży czeski Harrachov. Miejscowość dobrze znaną fanom skoków narciarskich od Szklarskiej Poręby dzieli niespełna 15 kilometrów.
Narty w Alpach - gdzie najdrożej?
Gdzie w Alpach za szusowanie na stoku zapłacimy najwięcej? - Najdroższa jest Szwajcaria, tam cena sześciodniowego karnetu waha się od 300 do 400 euro. We Francji da się znaleźć karnety za mniej niż 300 euro, choć w najpopularniejszych kurortach też zapłacimy powyżej 350 euro. Włochy i Austria są na podobnym poziomie, ceny karnetów zaczynają się mniej więcej od 250 euro, w największych ośrodkach sięgają nawet 350 euro, tej stawki raczej nie przekraczają - wylicza ekspert.
Dla porównania - w Tatrach, zarówno po polskiej, jak i słowackiej stronie, w cenie najtańszego austriackiego karnetu sześciotygodniowego kupimy bilet upoważniający do jazdy na danym stoku przez dwa tygodnie. Średnia cena karnetu na sześć dni to ok. 700 złotych, czyli niespełna 150 euro. A przecież to tylko jeden z elementów ceny zimowego wyjazdu, trzeba doliczyć jeszcze nocleg i dojazd, a więc koszty, które przy wyborze alpejskiego kierunku też będą wyższe niż w kraju.
Dziemba podkreśla jednak, że nie można patrzeć wyłącznie na suche liczby. - W Alpach płacimy więcej, ale w zamian dostajemy znacznie dłuższe trasy. Zatem przeliczając cenę na liczbę kilometrów w konkretnym ośrodku, czasami wychodzi na to, że alpejskie karnety są bardziej opłacalne niż te polskie - mówi instruktor.
Źródło: CN Traveller, skiinfo.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock