Facebook wydał w czwartek oświadczenie, które można potraktować jako ogłoszenie wojny przeciwko tzw. "wyłudzaczom klików" - donosi CNN Money. Sieć społecznościowa chce zmusić wydawców stron internetowych, by tytuły ich tekstów przekazywały bardziej precyzyjne informacje.
Facebook wyjaśnia, co rozumie przez pojęcie "clickbait". "Są to tytuły, które celowo pomijają kluczowe informacje, zmuszając ludzi do kliknięcia, jeśli zechcą poznać odpowiedź" - przekazała firma w oświadczeniu.
Chodzi zatem o tytuły, które wprowadzają w błąd, zaciekawiają oraz stanowią przynętę dla czytelnika, ale nie kierują do wartościowych treści.
Facebook napędza ruch
Wszyscy wydawcy, świadomie działający w internecie, starają się by ustawienia algorytmiczne na Facebooku dawały im największy zasięg.
Szczególnie od momentu, kiedy okazało się, że sieci społecznościowe przyczyniają się do zwiększania ruchu na stronach internetowych. Firma pod koniec czerwca zdecydowała na wprowadzenie zmian, które spowodują przeszeregowanie postów w ten sposób, by wpisy znajomych miały pierwszeństwo nad reklamami i wydawcami.
"To był SZOK!"
Czwartkowa zmiana nie jest równoznaczna z całkowitą eliminacją takich postów, jednak będzie miała wpływ na to, co zobaczymy w kanałach informacyjnych, a także na sposób, w jaki strony internetowe produkują swoje informacje. CNN Money tłumaczy, że Facebook mierzy w posty, które brzmią m.in. w ten sposób: „Kiedy ona spojrzała pod jej poduszkę i zobaczyła to… To był SZOK!”
Pracownicy Facebooka Alex Peysakhovich i Kristin Hendrix przekazali na blogu, że firma „zbudowała system, by wykrywać tytuły typu „clickbait”. Jak wyjaśniają, będzie on działał na podobnych zasadach do filtrów wychwytujących spam w wiadomościach e-mail.
Specjalny system
„Nasz system identyfikuje posty, które są przynętą do klikania oraz określa źródła ich pochodzenia. Linki lub udostępnienia ze stron, które ciągle publikują tytuły zachęcające do klikania będą się pojawiały niżej na listach (News Feed). Listy mają zdolność uczenia się w czasie - jeśli dana strona przestanie stosować tytuły wymuszające kliki, wówczas zmiana nie będzie oddziaływała na posty”. Tytuły typu „clickbait” są prawdziwą plagą w sieci od lat, jednak termin ten jest różnie definiowany przez różnych ludzi. CNN Money sugeruje zatem, że czwartkowe ogłoszenie będzie rozkładane przez wydawców na czynniki pierwsze, by dowieść, jak Facebook je postrzega. Peysakhovich i Hendrix definiują je w ten sposób: „Jeśli tytuł zatrzymuje informację wymaganą do zrozumienia zawartości artykułu” oraz „jeśli tytuł wyolbrzymia artykuł, sprawiając, że czytelnik jest wprowadzony w błąd”. Wszystkie sieci stron internetowych funkcjonują tak, by zdobyć ruch za pomocą tego rodzaju nagłówków.
A posty sponsorowane?
Oświadczenie nie wspomina nic na temat postów sponsorowanych, czyli takich, za których eksponowanie strony płacą Facebookowi. Nie wiadomo czy one także będą karane za stosowanie mylących tytułów. To już druga próba, którą Facebook podjął, by zwalczyć tego rodzaju zachowanie. W sierpniu 2014 roku próbowano wychwycić adresy artykułów typu „clickbait”. Wówczas okazało się, że algorytm nienaumyślnie wynagradzały tego rodzaju historie, ponieważ linki „zaczęły zbierać wiele klików”, a użytkownicy byli nieusatysfakcjonowani. Dwa lata później to pozostaje aktualne. Jaki Facebook ma interes w tym, by użytkownik był usatysfakcjonowany linkiem, w który klika? Ponieważ, im lepsze ma on doświadczenia z Facebookiem, tym częściej będzie na niego powracał.
Zobacz: Facebook zmaga się z mową nienawiści
Autor: ag/gry / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock