Indeksy giełdowe w USA zanotowały w poniedziałek mocne spadki - indeks Nasdaq Composite zanotował największy spadek w tym roku, a Dow Jones stracił ponad 600 punktów. Po decyzji Chin o podniesieniu ceł na amerykańskie towary o wartości 60 miliardów dolarów do 25 procent inwestorzy odwracają się od ryzykownych aktywów w kierunku jena i obligacji.
Indeks S&P 500 spadł w poniedziałek o 4,4 proc., Dow Jones Industrial zniżkował o 2,4 proc., a Nasdaq Comp. poszedł w dół o 3,4 proc. Dla indeksu rynku technologicznego była to najgorsza sesja w tym roku, S&P 500 i DJI zanotowały największe spadki od 3 stycznia.
Fatalny debiut
Notowania Ubera spadły o 10,8 proc. - po nieudanym debiucie na nowojorskiej giełdzie w piątek, kiedy akcje spółki potaniały o 7,6 proc. Analitycy wskazują, że jeden z najbardziej oczekiwanych debiutów 2019 r. stał się jednym z najgorszych w historii. Spółki wrażliwe na perturbacje w światowym handlu Caterpillar i Boeing spadają odpowiednio o 4,6 i 4,9 proc. Apple potaniał o 5,8 proc. Sąd Najwyższy USA orzekł w poniedziałek, że konsumenci mają prawo wnosić pozwy przeciwko Apple, oskarżając koncern o wykorzystywanie pozycji monopolisty do sztucznego zawyżania cen w App Store. Tracą także inne spółki - Amazon spadł 3,6 proc., Alphabet 2,7 proc., Facebook 3,6 proc., a Netflix 4,4 proc. - Inwestorzy na rynku akcji będą musieli przyzwyczaić się do tego, że napięcia w globalnym handlu stały się nową normą - powiedział James Sullivan analityk z JP Morgan.
Konflikt się zaostrza
Chiny poinformowały, że podniosą 1 czerwca cła na niektóre produkty z USA o wartości 60 mld dolarów. Ruch chińskiego Ministerstwa Finansów to odpowiedź na piątkową podwyżkę przez USA ceł na chiński eksport wart 200 mld dolarów rocznie. Chińskie cła wzrosną do 25 proc. z 10 proc. - Wielokrotnie powtarzaliśmy, że podnoszenie taryf nie rozwiąże żadnego problemu. Chiny nigdy nie poddadzą się presji zewnętrznej. Mamy możliwości, by bronić naszych podstawowych praw - powiedział w poniedziałek rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang. Wcześniej Donald Trump zagroził na Twitterze, że „będzie tylko gorzej”, jeśli Chiny odpowiedzą na podniesienie ceł przez USA. "Mówię otwarcie do prezydenta Xi i wszystkich moich wielu przyjaciół w Chinach, że Chiny bardzo ucierpią, jeśli nie zawrzesz umowy, ponieważ firmy będą zmuszone opuścić Chiny dla innych krajów. Będzie zbyt drogo, aby kupować w Chinach" - napisał prezydent USA. "Miałeś świetną ofertę, prawie ukończoną i wycofałeś się!” - napisał Trump, zwracając się bezpośrednio do prezydenta Chin, którego obarcza winą za obecny impas w negocjacjach handlowych. Prezydent Donald Trump polecił "rozpocząć procedurę podwyższenia ceł na praktycznie cały pozostały import z Chin o wartości 300 miliardów dolarów" - oświadczył w piątek wieczorem czasu lokalnego pełnomocnik USA ds. handlu Robert Lighthizer. Chińskie media także zapewniają, że Pekin będzie bronił swoich interesów, a USA powinny wziąć pełną odpowiedzialność za niepowodzenia w rozmowach handlowych obu stron. "Nikt nie powinien oczekiwać, że Chiny przełkną gorzką pigułkę, która zaszkodzi naszym podstawowym interesom" - napisano w poniedziałek w dzienniku "Renmin Ribao", który jest oficjalnym organem prasowym Komunistycznej Partii Chin. Analitycy ING wskazują, że działania odwetowe Pekinu nie muszą polegać tylko na podnoszeniu taryf, ponieważ byłoby to "mało dotkliwe". "Władze Chin najprawdopodobniej będą rozszerzać bariery regulacyjne, utrudniając funkcjonowanie amerykańskich przedsiębiorstw na własnym rynku" - napisano w poniedziałkowym raporcie. Eksperci rynkowi wskazują, że Chiny mogą w ramach odpowiedzi na podniesienie ceł doprowadzić do jeszcze większej deprecjacji juana, by złagodzić skutki taryf. Pekin może także wstrzymać zakupy produktów rolnych i energetycznych z USA oraz zacząć sprzedawać amerykańskie obligacje. Państwo Środka posiada papiery skarbowe USA o wartości przekraczającej bilion dolarów.
Spotkanie na szczycie
W poniedziałek prezydent Donald Trump potwierdził, że spotka się z przywódcą ChRL Xi Jinpingiem na szczycie G20, który odbędzie się 28-29 czerwca w Osace. Prezydent zapowiedział także dalsze działania, mające pomóc amerykańskim farmerom w okresie eskalacji wojny handlowej USA z Chinami. Wyraził przekonanie, że jego plan sprawi, iż farmerzy będą "bardzo szczęśliwi". Plan ten zakłada pomoc w wysokości ok. 15 mld dolarów dla tych amerykańskich farmerów, których mogą dotknąć cła nałożone przez Chiny. Negocjacje amerykańsko-chińskie mają zakończyć trwającą od 10 miesięcy wojnę handlową między USA i ChRL. Amerykanie mogą tez otworzyć kolejny front wojny handlowej. Do 18 maja ma zapaść decyzja ws. ceł na samochody importowane z Unii Europejskiej. Jak szacują analitycy Barclays, wprowadzenie ceł w wysokości 25 proc. na auta importowane z UE obniży tempo wzrostu strefy euro o 0,4 pkt. proc. w perspektywie roku.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | shutterstock.com