USA wprowadziły w piątek ogłoszoną przez prezydenta Donalda Trumpa podwyżkę ceł na chiński eksport wart 200 miliardów dolarów rocznie. Pekin wyraził ubolewanie z powodu tej decyzji i zapowiedział odwet. Jednocześnie w Waszyngtonie trwa kolejna runda dwustronnych negocjacji.
Chińskie ministerstwo handlu napisało w krótkim komunikacie, że "głęboko ubolewa" z powodu podniesienia ceł. Zapowiedziało użycie "koniecznych środków odwetowych", ale nie wyjaśniło, jakie konkretnie kroki zostaną podjęte.
Podwyżka ceł weszła w życie w momencie, gdy w Waszyngtonie toczy się kolejna runda dwustronnych negocjacji, które mają zakończyć trwającą od 10 miesięcy wojnę handlową.
Wicepremier ChRL Liu He spotkał się tam w czwartek z ministrem finansów USA Stevenem Mnuchinem i przedstawicielem USA ds. handlu Robertem Lighthizerem. Rozmowy mają być kontynuowane w piątek.
Chwilowe "zawieszenie broni"
Pierwotnie cła na chiński eksport o wartości 200 mld dolarów rocznie miały zostać podniesione już z końcem 2018 roku. W grudniu Trump uzgodnił jednak z prezydentem Chin Xi Jinpingiem "zawieszenie broni" w wojnie handlowej, które zakładało wstrzymanie tej podwyżki do marca br. Biały Dom zdecydował później w związku z postępami w dwustronnych rozmowach o dalszym zawieszeniu podwyżki ceł.
Trump zarzucił jednak w tym tygodniu Chinom, że "złamały umowę" zawartą w toku rokowań.
Amerykańscy urzędnicy informowali, że Pekin usiłował się wycofać z uzgodnionych wcześniej zapisów porozumienia handlowego. Agencja Reutera podała, powołując się na anonimowe źródła, że Chińczycy wprowadzili zmiany we wszystkich siedmiu rozdziałach umowy.
Wojna handlowa
Waszyngton wprowadził w 2018 roku karne cła, by zmusić Pekin do zmiany polityki handlowej, którą władze USA uznają za nieuczciwą. Trump zarzuca Chinom m.in. kradzież amerykańskiej technologii i tajemnic handlowych, nieuczciwe dotacje dla rodzimego sektora technologicznego, brak wzajemności w barierach rynkowych i manipulację kursem waluty.
Piątkowa podwyżka (do poziomu 25 proc.) dotyczy ponad 5700 kategorii towarów. Dobra, które opuściły chińskie porty i lotniska jeszcze przed podwyżką, będą objęte poprzednią, 10-procentową stawką celną – poinformował amerykański Urząd Celny i Ochrony Granic (CBS).
Reuters przypomina, że w przypadku poprzednich trzech partii karnych ceł, które ogłaszane były z większym wyprzedzeniem, nie wprowadzono takiego okresu przejściowego. - To tworzy nieoficjalne okno czasowe, potencjalnie trwające kilka tygodni, w czasie którego negocjacje mogą być kontynuowane, i które ustala "miękki" termin na zawarcie umowy - ocenili w komunikacie eksperci z banku inwestycyjnego Goldman Sachs.
W piątkowym komunikacie chińskie ministerstwo handlu wyraziło nadzieję, że "istniejące problemy zostaną rozwiązane na drodze współpracy i negocjacji, przy wzajemnych wysiłkach obu stron".
Biały Dom informował w kontekście wizyty Liu w Waszyngtonie, że Pekin liczy na zawarcie umowy.
Autor: //dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock