Spadek własnych zasobów i rosnące zużycie gazu w Unii Europejskiej otwiera w Europie wielką przestrzeń dla surowca z USA - mówili we wtorek uczestnicy dyskusji o globalnym rynku LNG na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Otwierając dyskusję ambasador USA Georgette Mosbacher podkreślała, że Rosja używa energii jako broni, gaz pozwala jej manipulować i dzielić Europę, a Stany Zjednoczone mocno wspierają dywersyfikację dostaw i zwiększają dostęp innych krajów do amerykańskiego gazu.
Amerykański gaz w Europie
Jak mówiła ambasador, przez terminal LNG w Świnoujściu gaz może trafiać do całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a Amerykanie chcą konkurować na tym terenie z innymi wielkimi dostawcami. Przypomniała, że dzięki wprowadzaniu nowych technologii coraz czystszego użycia paliw kopalnych, w tym gazu, USA zredukowały od 2005 roku emisję CO2 z sektora energii o 14 procent. Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski oceniał z kolei, że amerykańskie LNG to szansa na to, by gaz jako źródło energii przestał być w przewidywalnym czasie problemem dla Europejczyków. Podkreślał, że możliwości importowe Europy są ogromne - porównywalne z wielkością importu gazu z Rosji. - Ilość gazu dostarczana przez Gazprom może być równa temu, co USA będą w stanie wyeksportować w przewidywalnym czasie. Można myśleć, żeby zastąpić kierunek wschodni dostawami z USA. Taka współpraca da nowy impuls stosunkom transatlantyckim - mówił Naimski. Jak dodał, "podjęliśmy decyzję postawienia w Gdańsku pływającego terminala o przepustowości około 4 miliardy metrów sześciennych rocznie. Będzie to drugie wejście do polskiego systemu dla LNG. I to będzie gotowe w 2024-2025 roku".
Dywersyfikacja źródeł
Ambasador Mosbacher zauważyła wcześniej, że decyzja o drugim terminalu świadczy o tym, że Polska "poważnie podchodzi do sprawy" dywersyfikacji. Również w ocenie Colina Cleary’ego z Departamentu Stanu USA "nie ma kraju, który zrobiłby w tym obszarze więcej niż Polska". Jak dodał, w tym roku amerykański eksport LNG wzrośnie o 60 do 100 procent. - Wraz z nowymi odkryciami złóż gazu, na przykład we wschodniej części Morza Śródziemnego zmieniamy sytuację, w której jeden kraj ma dominującą pozycję - ocenił. O wadze i znaczeniu LNG dla Litwy mówił minister energii tego kraju Żygimantas Vaicziunas. Przypomniał, że w kwietniu br. 90 procent gazu konsumowanego na Litwie pochodziło z terminala LNG w Kłajpedzie i było sprowadzone na warunkach rynkowych. A jeszcze pięć lat temu mieliśmy jedno źródło, jeden gazociąg i jednego dostawcę: Gazprom - wskazał. Dyrektor generalny Komisji Europejskiej do spraw energii Dominique Ristori oceniał, że UE i USA znalazły się w "doskonale dopasowanej" sytuacji. Zasoby europejskie spadają szybciej niż myśleliśmy i musimy importować więcej, a Amerykanie szybko zwiększają eksport - wskazywał.
Ristori zauważył, że tylko przez wyczerpanie się złóż holenderskich UE straci 50 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Podkreślał, że jest w stałym kontakcie z sekretarzem energii USA i trwają intensywne dyskusje, jak otworzyć drogę do długoterminowej, zyskownej współpracy.
Obawy
Naimski wyraził obawę, że pewną przeszkodą może być konkurencja - jest ryzyko, że jak amerykańscy producenci znajdą lepszy rynek, to porzucą dostawy do Europy. Jak jednak powiedział Ristori, KE nie obawia się takiego scenariusza. Zaznaczył, że siła rynkowa Europy jest tak duża, że po prostu musi przyciągać import, dziś to prawie połowa całego eksportu Ameryki. Przypomniał też, że chodzi o długoterminową współpracę, a od pierwszego transportu LNG z USA do Europy minęły dopiero trzy lata. Minister Vaicziunas zwrócił jednak uwagę, że Rosja również rozwija sektor LNG i odpowiedź na pytanie, kto będzie zaopatrywał Europę - USA czy Rosja - pozostaje otwarta.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: polskielng.pl