Ostatnie dane z USA osłabiają oczekiwania na podwyżki stóp procentowych i jeśli Fed dostosuje swoją retorykę do oczekiwań rynkowych, to może to wesprzeć waluty rynków wschodzących, w tym złotego - powiedział Grzegorz Maliszewski, główna ekonomista Banku Millennium.
- Ostatnie dane z USA osłabiają oczekiwania na kontynuację stopniowych i systematycznych podwyżek stóp procentowych, które były dotychczas scenariuszem bazowym. Rynek jest mniej przekonany co do skali podwyżek - powiedział Maliszewski.
Zdaniem ekonomisty, bardziej gołębia retoryka Fedu może umocnić waluty rynków wschodzących.
- Czerwcowe posiedzenie nie przyniesie zaskoczenia - najprawdopodobniej dojdzie do podwyżki. Kluczowa będzie natomiast retoryka Fedu - jeśli potwierdzą się oczekiwania dotyczące wolniejszego tempa podwyżek w II połowie tego roku, to mogłoby to być wsparciem dla walut rynków wschodzących - powiedział.
- Reakcja tych walut mogłaby być pozytywna, ale niezbyt silna - dodał.
Maliszewski uważa, że wysokość rentowności polskich obligacji będą w najbliższym czasie determinować czynniki globalne.
- Większość czynników krajowych jest już w cenach obligacji - zarówno sytuacja budżetowa, jak i gołębie nastawienie RPP. Z tego powodu w najbliższym czasie polskie papiery będą pod wpływem nastrojów globalnych - powiedział.
W USA negatywne zaskoczenie danymi przed posiedzeniem Fed
W oczekiwaniu na wieczorną decyzję amerykańskiej Rezerwy Federalnej ze Stanów Zjednoczonych napłynęły niższe od oczekiwań dane o inflacji i sprzedaży detalicznej za maj. W reakcji na publikację odczytów tracił dolar i dochodowości papierów skarbowych USA. Ropa pod kreską - Amerykanie nie spalają dużo benzyny.
Dow Jones Industrial zniżkuje o 0,1 proc., S&P 500 spada o 0,1 proc., Nasdaq Comp. zniżkuje o 0,1 proc.
W centrum uwagi rynków znalazły się w środę nieoczekiwanie niskie odczyty inflacji konsumenckiej i sprzedaży detalicznej, które interpretowane są w kontekście wieczornej publikacji komunikatu i projekcji wskaźników makroekonomicznych po posiedzeniu Rezerwy Federalnej.
Ceny konsumpcyjne (CPI) w USA w maju spadły o 0,1 proc. w ujęciu mdm, a rdr wzrosły o 1,9 proc. Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności wyniosła 0,1 proc. mdm i 1,7 rdr. Oczekiwano braku zmian CPI mdm, a rdr wzrostu o 2,0 proc., a w ujęciu bazowym oczekiwano 0,2 proc. mdm i 1,9 proc. rdr.
Dla bazowego CPI to najniższy odczyt rdr od maja 2015 r. Na koniec stycznia wskaźnik ten wynosił jeszcze 2,3 proc.
To kolejne w ostatnich miesiącach odczyty, które wskazują na osłabienie presji inflacyjnej w Stanach Zjednoczonych. W kwietniu bazowy deflator PCE, preferowana przez Fed miara inflacji spadł do 1,5 proc., podczas gdy w II wynosił jeszcze 1,8 proc.
Tymczasem sprzedaż detaliczna w USA w maju spadła o 0,3 proc. w ujęciu mdm, po wzroście w IV o 0,3 proc. mdm. Analitycy spodziewali się stagnacji wskaźnika.
Dane wyraźnie osłabiły dolara i wywołały spadki rentowności treasuries.
Kurs EUR/USD wzrósł do najwyższego w tym roku poziomu 1,1296, w górę o 0,8 proc. USD/JPY spadł o 1 proc., w okolice 109 (najniżej od końca kwietnia).
Rentowność 10-letnich obligacji rządu USA zniżkuje o niemal 11 pb do 2,10 proc., a 5-letnich o 10 pb do poniżej 1,67 proc. To najniższej notowane dochodowości od połowy listopada 2016 r.
W kontekście danych w centrum uwagi rynków znajduje się wieczorna decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która o godz. 20.00 poinformuje o swoich decyzjach. Pół godziny później prezes Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) Janet Yellen, będzie odpowiadać na pytania dziennikarzy. Ważna dla rynków będzie ocena Fed dotycząca stanu amerykańskiej gospodarki, z której w ostatnim czasie dochodzą sygnały spowolnienia oraz osłabienia presji inflacyjnej, co potwierdziły środowe dane. Do tej pory oba zjawiska Fed oceniał jako "przejściowe".
Decyzja Fed
"Dane komplikują sytuację dla Fed w kontekście komunikacji strategii podwyżek stóp procentowych. Członkowie Fed mówią, że niższy wzrost i słabsza inflacja są przejściowe (to słowo zostało użyte 9 razy w minutkach z posiedzenia Rezerwy w maju), jednak im dłużej nie będzie widać wzrostu i presji inflacyjnej tym bardziej rynki będą mniej przekonane co do podwyżek stóp procentowych" - ocenił w komentarzu do danych James Knightley, starszy ekonomista ING.
- To bardzo słabe dane, a rynek będzie oczekiwał mocniejszych gołębich sygnałów ze strony Rezerwy w środę wieczorem - uważa natomiast John Hardy, główny strateg FX Saxo Banku.
Rynek terminowy w niemal 100 proc. wycenia możliwość podwyżki stóp procentowych na środowym spotkaniu. Po danych, prawdopodobieństwo trzeciej podwyżki w 2017 r. w grudniu spadło do ok. 40 proc. z 50 proc. we wtorek.
Fed przedstawi w środę nowe, kwartalne projekcje makroekonomiczne. W centrum uwagi znajdzie się "wykres kropkowy" (dot-plot) z medianą projekcji poziomu stóp procentowych członków FOMC na koniec roku.
W marcu większość bankierów z Fed oczekiwała trzech podwyżek stóp procentowych rocznie w 2017 i 2018 r.
Inwestorzy czekać będą też na sygnały Fed dotyczące szczegółów redukcji sumy bilansowej, a w szczególności, kiedy Fed zamierza rozpocząć ten proces (po kolejnej podwyżce, czy jeszcze przed) oraz na jakim poziomie zostanie ustalona początkowa kwota zapadających papierów, przychody z których nie będą reinwestowane w portfel. W maju większość członków Fed oceniło, że redukcja sumy bilansowej powinna nastąpić jeszcze w 2017 r., o ile pozwolą na to dane z gospodarki.
Autor: gry / Źródło: PAP