Od połowy grudnia 2020 roku zarząd Narodowego Banku Polskiego skupuje waluty obce - przekazał prezes banku centralnego Adam Glapiński w wywiadzie dla portalu Obserwator Finansowy. Jak wyjaśnił, skup walut ma na celu "wzmocnienie oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę".
Zdaniem Glapińskiego narastająca ostatnio presja na wzrost wartości złotego jest bardzo niepokojąca i bardzo szkodliwa. - Szkodliwa z punktu widzenia odbicia wzrostu naszego PKB i utrzymania dynamiki eksportu - wyjaśnił. Dlatego - w jego ocenie - przy projekcji inflacji w 2021 r. na niskim poziomie, tworzy się przestrzeń do "ewentualnych, zdecydowanych interwencji banku centralnego".
"Brak dostosowania kursowego"
Prezes NBP podkreśla w wywiadzie, że "brak dostosowania kursowego" osłabia działanie naturalnego mechanizmu, który pozwala gospodarkom o płynnym kursie złagodzić skalę osłabienia koniunktury, wzmocnić możliwości ożywienia i ograniczyć ryzyko nadmiernego obniżenia inflacji.
Glapiński ocenia też, że brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego szoku oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP jest "częściowo sygnałem wskazującym na pozytywną ocenę polskiej gospodarki przez inwestorów".
Jego zdaniem ma to także związek z tym, że główne banki centralne nadal silnie luzują politykę pieniężną poprzez skup aktywów, zwiększanie płynności i zapowiedzi utrzymywania niskich, a nawet ujemnych stóp przez kilka kolejnych lat. Glapiński wskazał, że działania te są prowadzone na większą skalę, niż robi to NBP.
"Wymagało zdecydowanego poluzowania polityki pieniężnej"
W opinii prezesa NBP kurs walutowy dla takiej gospodarki jak polska odgrywa "istotną rolę jako parametr kształtujący ogólną restrykcyjność warunków monetarnych i amortyzator wstrząsów".
Jak podkreślił Glapiński, w 2008 i na początku 2009 r. w reakcji na globalny kryzys finansowy złoty podlegał silnej deprecjacji, która obok automatycznych stabilizatorów w polityce fiskalnej, była najważniejszym czynnikiem, który pozwolił Polsce, jako jedynemu krajowi w UE, uniknąć recesji.
- W 2020 roku doświadczyliśmy recesji, co wymagało od NBP zdecydowanego poluzowania polityki pieniężnej. Jednocześnie złoty tylko przejściowo się osłabiał i to w ograniczonej skali, przez co ostatecznie realny efektywny kurs walutowy praktycznie nie zmienił się wobec poziomu sprzed pandemii - zaznaczył prezes Glapiński.
Interwencje banku centralnego
O tym, że NBP interweniuje na rynku walutowym, 18 grudnia napisał Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. Informację o interwencji banku centralnego podała wtedy także PAP, powołując się na źródło zbliżone do tej instytucji. Była to pierwsza bezpośrednia interwencja polskiego banku centralnego na rynku walutowym od 9 kwietnia 2010 roku.
Na działania NBP na rynku walutowym ekonomiści i publicyści zwracali uwagę w ostatnich dniach 2020 roku. Jak stwierdził ekonomista Santander BP Marcin Sulewski, tego dnia "przed fixingiem NBP obserwowaliśmy niecodzienne ruchy". Zdaniem ekspertów interwencje banku centralnego miały związek z przekazaniem zysku NBP do budżetu państwa. Ustala się go po kursie z godziny 11.00 ostatniego dnia roku. Ekspert Team Europe Wojciech Warski stwierdził nawet, że "cel doraźny (zysk NBP przekazywany do budżetu) przesłonił jakąkolwiek racjonalną ekonomię".
95 procent zysku
Na koniec listopada 2020 r. oficjalne aktywa rezerwowe Polski - zarządzane przez NBP - wynosiły 120,5 mld euro, a w przeliczeniu na dolary amerykańskie 144,4 mld (13 mld w złocie, nieco ponad 130 mld w różnych instrumentach finansowych w walutach obcych) - podał w komunikacie na początku grudnia bank centralny.
95 proc. zysku NBP trafia, zgodnie z przepisami, do budżetu państwa. W 2019 roku zysk wyniósł 7 828,5 mln zł - do budżetu państwa przekazano 7 437,1 mln złotych, a odpis na fundusz rezerwowy NBP wyniósł 391,4 mln złotych.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24