Zwolnienia w przedsiębiorstwach branży targowej sięgnęły 60 procent liczby pracowników – poinformowała w czwartek prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego Beata Kozyra. Jak podkreśliła, branża targowa "jest jedną z najbardziej poszkodowanych przez COVID-19 branż". Przedstawiciele tego sektora domagają się uwzględnienia w Krajowym Planie Odbudowy.
Prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego Beata Kozyra w czasie czwartkowej konferencji prasowej podkreśliła, że w ciągu roku firmy z branży odnotowały od 70 do 90 procent spadku przychodów, a zwolnienia w przedsiębiorstwach tego sektora sięgnęły 60 procent liczby pracowników.
- Branża targowa, która jest jedną z najbardziej poszkodowanych przez COVID-19 branż, jak również jest jedną z kluczowych branż w odbudowie polskiej gospodarki, została całkowicie pominięta w dokumencie KPO. Dlatego też nie zgadzamy się z tym i żądamy uwzględnienia szeroko pojętej branży spotkań w tym dokumencie – mówiła.
Jak oceniła, branża targowa to około 5 tysięcy firm, w których pracuje nawet 500 tysięcy osób, z czego około 40 procent jest zatrudnionych na etacie. - Organizatorzy targów, szczególnie ci więksi, są w stanie przetrwać, ale oni są w mniejszości, bo to jest raptem niecały 1 procent branży targowej – wyjaśniła.
Branża targowa domaga się wsparcia
Prezes Izby skrytykowała sposób prowadzenia konsultacji w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. - Ograniczenie konsultacji do trzech debat online wydaje się wręcz śmieszne. Jest to praktycznie pozbawienie społeczeństwa możliwości wypowiadania się – podkreśliła. Dodała, że możliwość zarejestrowania się na debaty kończyła się w dniu ogłaszania terminów spotkań.
Oparty na pięciu filarach KPO został zaprezentowany pod koniec lutego, a do 2 kwietnia potrwają konsultacje społeczne. Dokument ma zostać przedstawiony KE do końca kwietnia.
Członek Rady PIPT Krzysztof Szofer zaznaczył, że w KPO nie ma środków przeznaczonych dla branży targowej. - Wszystkie alokacje środków prowadzą do tego, że możemy sobie zmontować na przykład wiatrak na Bałtyku – mówił.
- Z nami powiązane są branże: hotelarska, eventowa, konferencyjna, restauracyjna. To są branże, które tak naprawdę tworzą krwioobieg naszego miasta. KPO nie pomaga tym firmom. Jest niestety hamujący, a na pewno nie działa rozwojowo. Jeśli te konsultacje mają być poważne, to trzeba usiąść do stołu i spróbować tę sprawę rozwiązać – podkreślił Szofer.
Paweł Montewka z Komitetu Obrony Branży Targowej krytykował podział funduszy ujętych w Krajowym Planie Odbudowy. - Kwota około 16 miliardów złotych na pomoc dla firm dotkniętych skutkami COVID-19, czyli brakiem pracy od lutego ubiegłego roku do przewidywalnie początku 2022 roku, to jest mniej niż przeznaczono na jedną tarczę PFR 2.0 – wskazał.
- Przy 270 miliardach złotych ci, którzy pisali ten program, nie przeznaczają grosza na branżę targową. To jest skandal – zaznaczył Artur Pawelec z Komitetu Obrony Branży Targowej.
Przedstawiciele branży ostrzegali, że w przypadku upadku firm rynek targowy przejmą przedsiębiorstwa zagraniczne. Podkreślali także wagę targów w promowaniu polskiego eksportu. Ostrzegali, że wiele firm z branży nie może w szybki sposób zmienić profilu swojej działalności.
Prezes PIPT Beata Kozyra przyznała, że możliwe, iż branża targowa otrzyma wsparcie w ramach komponentu KPO, w którym ujęto turystykę. - Ale dopóki nie ma tego literalnie, to nie mamy takiej pewności – zaznaczyła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock