Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku wzrosły o 5 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,3 procent - podał Główny Urząd Statystyczny.
Odczyt jest zgodny z wcześniejszym szybkim szacunkiem GUS.
GUS podał, że w październiku w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie m.in. żywności (o 0,7 proc.), odzieży i obuwia (o 3,4 proc.) oraz mieszkania (o 0,2 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,18 pkt. proc., 0,13 pkt. proc. i 0,06 pkt. proc.
Z kolei niższe ceny w zakresie transportu (o 1,4 proc.) oraz rekreacji i kultury (o 0,5 proc.) obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,12 pkt. proc. i 0,03 pkt. proc.
"Polska ma zaległość w walce z inflacją"
Analitycy zespołu ING Economics Poland w komentarzu zamieszczonym na portalu X napisali, że "Polska ma zaległości w walce z inflacją, co pokazuje wysokie tempo miesięcznej bazowej (ok. 0,4 proc. m/m)".
Dalej wskazano, że "w ujęciu rocznym bazowa obniżyła się do 4,1 proc. r/r z 4,3 proc. r/r we IX. Także odmrażanie cen regulowanych będzie dalej podnosiło CPI, do marca 2025. To uniemożliwi cięcia stóp do tego czasu. Szczyt w III’25 poniżej 6 proc. r/r i pesymistycznego scenariusza NBP, bo szykuje się jednak utrzymanie zamrożenia cen w styczniu 25".
Z kolei zespół Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócił uwagę, że "ceny usług pozostają szczególnie podatne na presję inflacyjną". Wskazano, że "wzrosły o 6,7 proc. podczas gdy ceny towarów zwiększyły się o 4,3 proc.".
"Dobra koniunktura oraz rosnące koszty pracy wpływają na wzrost cen w usługach. Dlatego inflacja bazowa pozostanie podwyższona" - dodano.
Zespół mBank Research stwierdził, że "Inflacja jest jeszcze wysoka ale to jej ostatnie podrygi. Temat inflacji towarowej zamknęliśmy już jakiś czas temu. Same surowce mają marne szanse na wzrosty w obecnym otoczeniu oczekiwania na postępy protekcjonizmu (a nóż widelec skończy się wojna?). Zostaje inflacja w usługach, ale to kwestia 2025 roku, kiedy będzie wygasała".
Dalek w komentarzu przytoczono ciekawą metaforę, która ma oddawać stan obecnej inflacji.
"Wyobraźmy sobie biegacza, który atakuje strome wzniesienie. W pewnym momencie potyka się. Jego impet powoduje, że niemal leci (może nawet stopy ma wyżej niż podczas biegu?). Ale my wiemy jak to się skończy - wyrżnie w glebę. To jest właśnie metafora obecnej inflacji. Wzrosty wskaźnika zmian cen, które są przed nami nie mają znaczenia, bo potknięcie już było, a gleba czeka by go od nas ucałować" - napisano w komentarzu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock