- Czytamy to orzeczenie bardzo pozytywnie. W naszej ocenie Trybunał wykazał się dużym rozsądkiem i wyraźnie wskazał, że nie ma czegoś takiego jak prymat nieważności umów frankowych, nie ma nieważności na życzenie - powiedział w TVN24 dr Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich. Tymczasem mec. Barbara Garlacz, radca prawny, spodziewa się wzrostu spraw wnoszonych do sądu przez frankowiczów przeciwko bankom. W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie dotyczącej kredytobiorców frankowych.
W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie w sprawie C-19/20 zainicjowanej 5 pytaniami prejudycjalnymi Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- Czytamy to orzeczenie bardzo pozytywnie. W naszej ocenie Trybunał wykazał się dużym rozsądkiem i wyraźnie wskazał, że nie ma czegoś takiego jak prymat nieważności umów frankowych, nie ma nieważności na życzenie, nie ma nieważności stwierdzanej automatycznie, czy bezrefleksyjnie - komentował dr Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Zwrócił uwagę, że "Trybunał bardzo mocno wskazuje w uzasadnieniu pisemnym, którym już dysponujemy, na kwestie obiektywizacji dotyczącej nieważności". - Wręcz w jednym z punktów Trybunał wskazuje: "unieważnienie umowy, której nieuczciwy charakter został stwierdzony, nie może stanowić sankcji przewidzianej w dyrektywie 93/13", a jeżeli nawet sąd krajowy chciałby do takiego skutku dojść, to wyraźnie Trybunał wskazuje, że "unieważnienie umowy w postępowaniu głównym nie może zależeć od wyraźnego żądania konsumentów, lecz wynika z obiektywnego zastosowania przed sąd krajowy kryteriów ustanowionych na mocy prawa krajowego" - tłumaczył Białek.
Decyzja dotycząca tego, czy umowa kredytowa jest nieuczciwa będzie należała do sądu krajowego. - Trybunał wyraźnie wskazuje, że ocena, czy dane warunki umowy były uczciwe czy nie, należy do sądu krajowego - przyznał wiceprezes NBP. Natomiast - jak dodał - "bardzo ważne jest to, że Trybunał również powołując się na swoje dotychczasowe orzecznictwo cytuje, że celem dyrektywy jest 'ochrona konsumenta i przywrócenie równowagi pomiędzy stronami poprzez wyłączenie zastosowania warunków uznanych za nieuczciwe, przy jednoczesnym zachowaniu, co do zasady, ważności pozostałych warunków danej umowy'".
W związku z tym, jak mówił Białek, "umowa - z wyłączeniem tych warunków, które sąd uznałby ewentualnie za nieuczciwe - powinna być w ocenie Trybunału dalej wykonywana, jeśli jest to obiektywnie możliwe".
Co wyrok TSUE oznacza dla frankowiczów?
W ocenie mec. Barbary Garlacz, która reprezentowała kredytobiorców przed Trybunałem, "wyrok TSUE jest korzystny dla tak zwanych frankowiczów, gdyż wytrąca argumenty banków". Radca prawny wskazała na cztery skutki czwartkowego wyroku dla frankowiczów w Polsce.
Po pierwsze, jak podała, chodzi o "potwierdzony brak możliwości uzupełnienia umowy po stwierdzeniu warunku nieuczciwego a więc brak możliwości zastąpienia tabel kursowych banku innym rozwiązaniem przewidującym kurs średni NBP".
Jak zauważyła, TSUE ograniczył ponadto możliwość usunięcia marży tylko do przypadków, gdyby takie postanowienie stanowiło odrębne zobowiązanie umowne. "A tak nie jest ani w przypadku umowy byłego GE Money Banku ani w przypadku mechanizmu indeksacji, który Sąd Najwyższy dostrzega jako jednolity mechanizm umowy składający się z indeksacji i odesłań do tabel kursowych. Wyrok zatem powiela prokonsumencką linię orzeczniczą i daje zielone światło do stwierdzania nieważności" - stwierdziła Barbara Garlacz.
W ocenie Garlacz wyrok TSUE potwierdza także prawo konsumenta do zrzeczenia się systemu ochrony pod dyrektywą 93/13. "A więc i nieważności umowy, a nie konieczność powoływania się na ten system, co należy interpretować, że sankcja nieważności umowy działa już od chwili zawarcia umowy a zatem roszczenia banków o zwrot kapitału się przedawniły z upływem 3 lat od udostępnienia" - stwierdziła.
Ponadto Barbara Garlacz zwróciła uwagę na "brak wpływu ustawy antyspreadowej na żądanie stwierdzenia nieważności umowy".
"Dobry sygnał do tego, żeby klientów zachęcać do ugód"
Zdaniem Garlacz po czwartkowym wyroku TSUE rosną szanse kredytobiorców frankowych w sądach. "Zdecydowanie tak, przy czym banki będą na bazie tego wyroku szukać dodatkowych argumentów wzmacniających ich pozycję prawną aby stworzyć lepszą bazę do negocjacji ugód" - oceniła. Radca prawny spodziewa się także wzrostu spraw wnoszonych do sądu przez frankowiczów przeciwko bankom.
Inne stanowisko prezentuje wiceprezes ZBP. - W naszej ocenie, to jest bardzo dobry sygnał (wyrok TSUE -red.) do tego, żeby jednak nastąpiła pewna wstrzemięźliwość w kontekście oczekiwania, że będziemy mieć do czynienia jak dotychczas z automatycznym i bezrefleksyjnym stwierdzaniem nieważności - ocenił Tadeusz Białek.
- To jest dobry sygnał do tego, żeby klientów zachęcać do ugód, nad którymi dalej pracujemy. Niektóre banki są już na etapie podejmowania decyzji albo ją podjęły - zwrócił uwagę. W jego ocenie "to dobry kierunek w kierunku tych ugodowych prac, które aktualnie prowadzimy".
Pod koniec 2020 roku przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zaproponował bankom, by przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód, które byłyby realną alternatywą do ścieżki sądowej. Według sugestii szefa KNF klienci mogliby się rozliczać z bankami tak, jak gdyby ich kredyty od początku były kredytami złotowymi, oprocentowanymi według odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę.
W odpowiedzi na propozycję przewodniczącego KNF powstał międzybankowy zespół z udziałem UKNF i większości banków, które posiadają w portfelu walutowe kredyty mieszkaniowe, i przy zaangażowaniu Związku Banków Polskich.
Rzecznik Finansowy radził wcześniej konsumentom, by poczekali na stanowisko Sądu Najwyższego i dopiero w tym świetle oceniali konkretne propozycje ugodowe składane im przez banki.
Stanowisko Sądu Najwyższego
Posiedzenie Izby Cywilnej SN w sprawie zagadnień prawnych dotyczących kredytów walutowych ma się odbyć 11 maja. Nieco wcześniej, bo 7 maja ci sami sędziowie, tyle że w okrojonym składzie, mają podjąć uchwałę w sprawie pytań zadanych przez Rzecznika Finansowego (RF), dotyczących sposobu rozliczeń pomiędzy stronami po unieważnieniu umowy kredytowej.
W ocenie Barbary Garlacz "wyrok TSUE będzie miał wpływ na odpowiedzi na pytania zadane do Sądu Najwyższego, o których Sąd Najwyższy będzie rozstrzygał 7 oraz 11 maja 2021 roku, w ramach których Sąd Najwyższy będzie wypowiadał się w kwestii nieważności umowy oraz skutków z niej wynikających".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock