Akcjonariusze PKO BP mają zadecydować o stworzeniu specjalnego funduszu w wysokości 6,7 miliarda złotych na pokrycie kosztów ugód z kredytobiorcami walutowymi – wynika z projektu uchwały, o której poinformował bank.
PKO BP w poniedziałkowym komunikacie podał, że na 23 kwietnia zostało zwołane Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy banku. W porządku obrad znalazła się kwestia dotycząca ugód z kredytobiorcami walutowymi.
Specjalny fundusz
Projekt uchwały na NWZA przewiduje m.in. stworzenie specjalnego funduszu z przeznaczeniem go na pokrycie szczególnych strat bilansowych, które powstaną w następstwie rozpoznania skutków finansowych ugód z konsumentami, którzy zawarli z bankiem umowy kredytu lub pożyczki zabezpieczone hipotecznie indeksowane do walut obcych lub denominowane w walutach obcych.
Uchwała ta przewiduje też wydzielenie części kwoty zgromadzonej na kapitale zapasowym i przeniesienia jej do tego funduszu oraz zobowiązanie zarządu banku do przedstawienia do zatwierdzenia radzie nadzorczej warunków, na jakich będą zawierane ugody, w tym warunków zwalniania z długu.
"Postanawia się o utworzeniu funduszu specjalnego w wysokości 6.700.000.000 zł z przeznaczeniem na pokrycie szczególnych strat bilansowych, które powstaną w następstwie rozpoznania skutków finansowych ugód (...) z zastrzeżeniem, że do wyłącznej kompetencji Walnego Zgromadzenia należy powzięcie uchwały o pokryciu straty i wykorzystaniu kwot zgromadzonych w tym funduszu" – czytamy w projekcie uchwały.
Projekt przewiduje ponadto, że zarząd banku będzie mógł przystąpić do zawierania umów ze swoimi klientami, po pozytywnym zaopiniowaniu przez radę nadzorczą warunków, na jakich będą one podpisywane, w tym w zakresie zwolnienia z długu.
"Jedyna propozycja"
Grupa kapitałowa przypomniała, że PKO BP wspólnie m.in. z ośmioma innymi bankami i Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego pracują od ponad kwartału nad propozycją szefa KNF dotyczącą ugód z frankowiczami. "Zakłada ona zaoferowanie klientom możliwości zawierania dobrowolnych porozumień, na mocy których klient rozliczałby się z bankiem tak, jak gdyby jego walutowy kredyt mieszkaniowy od początku był kredytem złotowym. To rozwiązanie jest obecnie jedynym, które ma szansę na realne wdrożenie i które pogodzi interesy banków, kredytobiorców walutowych, złotowych i deponentów, u których banki zaciągnęły swój dług" – wyjaśniono.
Wiceprezes PKO BP Rafał Kozłowski podkreślił, że kompromisowa propozycja ugód wskazuje, że banki potraktują kredytobiorców walutowych dokładnie tak, jak traktowały kredytobiorców złotowych. - Jest ona niesłychanie kosztowna dla sektora bankowego. Bierze on na siebie wszystkie koszty związane ze wzrostem kursów walutowych – wskazał. Cytowany w komunikacie Kozłowski przyznał jednak, że przy aktualnej linii orzeczniczej sądów "wydaje się, że jest to jedyna propozycja, która ma szansę ukształtować konsensus społeczny w tej sprawie i pogodzić interesy banków, kredytobiorców walutowych, kredytobiorców złotowych oraz deponentów".
Według Grupy zawarcie ugód z klientami wyeliminuje ryzyko kursowe po stronie klientów, a w banku ograniczy ryzyko prawne oraz niepewność co do kierunku ostatecznych rozstrzygnięć sądowych i ich skutków finansowych. Dodano ponadto, że bank przeprowadził też wśród swoich klientów badanie, z którego wynika, że 70 proc. z nich jest zainteresowanych zawarciem ugody. Aktualnie spółka prowadzi pilotaż ugód, w ramach którego uczestniczy w mediacjach przy sądzie polubownym przy KNF oraz zawiera ugody przed sądami powszechnymi.
Szacunki ZBP i innych banków
Z szacunków z opracowania Zespołu Badań i Analiz Związku Banku Polskich wynika, że konwersja kredytów zgodnie z propozycją Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego oznacza koszt dla sektora bankowego w wysokości 30-57 miliardów złotych. KNF przewidywał wcześniej koszt realizacji ugód w tym scenariuszu na 34,5 miliarda złotych.
W ostatnich tygodniach kilka banków opublikowało wyliczenia dotyczące skutków przewalutowania kredytów hipotecznych powiązanych z kursem franka szwajcarskiego według propozycji Komisji Nadzoru Finansowego. Kwoty, w przypadku pojedynczego banku, wahają się od kilkuset milionów do kilku miliardów złotych: Bank Pekao - 350-400 mln zł, Santander Bank Polska - ok. 2,7 mld zł, mBank - 4,7-5,4 mld zł oraz Bank Millennium - 4,1-5,1 mld zł.
Propozycja KNF
Pod koniec 2020 roku przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zaproponował bankom, by przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód, które byłyby realną alternatywą do ścieżki sądowej. Według sugestii szefa KNF klienci banków mogliby się rozliczać z bankami tak, jak gdyby ich kredyty od początku były kredytami złotowymi, oprocentowanymi według odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę.
W odpowiedzi na propozycję przewodniczącego KNF powstał międzybankowy zespół z udziałem UKNF i większości banków, które posiadają w portfelu walutowe kredyty mieszkaniowe, i przy zaangażowaniu Związku Banków Polskich.
Zarząd Narodowego Banku Polskiego poinformował na początku lutego, że może rozważyć ewentualne zaangażowanie w proces przewalutowania mieszkaniowych kredytów walutowych na złote, na zasadach i według kursów rynkowych, przy spełnieniu przez banki szeregu warunków brzegowych.
Zdaniem Bartosza Turka, głównego analityka HRE Investments, takie stanowisko banku centralnego nie powinno być zaskoczeniem. W jego opinii udział NBP byłby potrzebny przy tej operacji, aby rodzima waluta nie straciła na wartości przy okazji masowego przewalutowania.
Analiza KNF
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zaprezentował na początku marca wynik analizy potencjalnego wpływu zmian otoczenia prawnego na portfel mieszkaniowych kredytów walutowych związanych z kursem franka szwajcarskiego, znajdującego się w posiadaniu banków prowadzących działalność w Polsce.
"Z przeprowadzonej przez UKNF analizy wynika, że najniższy, szacowany koszt dla banków (34,5 mld zł) związany jest z wariantem zaproponowanym w grudniu ub. r. przez Przewodniczącego KNF, polegającym na zawarciu ugód z klientami, w ramach których mieszkaniowy kredyt walutowy od daty jego uruchomienia zostałby rozliczony tak, jak kredyt złotowy" – napisano w komunikacie.
Wariant najbardziej kosztowny dla banków - w wysokości 234 mld zł - dotyczy sytuacji, w której doszłoby do unieważnienia kredytu. Oznaczałoby to, że banki zwracają pobrane raty, zaś klienci nie zwracają kapitału.
Stanowisko Sądu Najwyższego
Na 13 kwietnia wyznaczono nowy termin posiedzenie Izba Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie zagadnień prawnych dotyczących kredytów walutowych, które powinno rozstrzygnąć najpoważniejsze kontrowersje, jakie ujawniły się na tle praktyki orzeczniczej w kwestii tych kredytów, a w szczególności kredytów frankowych.
"Uchwała ta może być sądnym dniem dla niektórych banków, ale już teraz, patrząc na linię orzeczniczą, widać, że szala zdecydowanie przechyla się na korzyść frankowiczów. Otwarte pozostaje pytanie, czy większość klientów zgodzi się na ugody czy przyśpieszy przyrost pozwów. Moim zdaniem ugody są bezpieczniejsze zarówno dla sektora, jak i dla klientów. Mimo że kosztowne, to z pewnością poziom kapitałów w sektorze będzie w stanie absorbować te koszty" – stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego Piotr Tomaszewski.
Rzecznik Finansowy doradził konsumentom, by poczekali na stanowisko SN i dopiero w tym świetle oceniali konkretne propozycje ugodowe składane im przez banki.
O to, czy rząd przygotowuje się na negatywne scenariusze związane z ewentualną koniecznością przewalutowania kredytów frankowych na dużą skalę, był pytany w lutym premier Mateusz Morawiecki. W ocenie szefa rządu "gospodarka polska oczywiście wytrzyma wszelkie rozwiązania".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock