Nowe, bardziej równościowe prawo budzi wątpliwości. Od lipca 2026 roku wszystkie duże spółki będą musiały stosować parytet płci. Polska poszła o krok dalej i to nie wszystkim się podoba. Według Giełdy Papierów Wartościowych nowe prawo "może osłabić zainteresowanie giełdą wśród obecnych i potencjalnych emitentów". GPW zwraca też uwagę na nieproporcjonalne sankcje w tym zakresie.
Nowe przepisy od końca czerwca 2026 roku wymuszą na około 200 dużych spółkach giełdowych co najmniej 33-proc. udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych (wcześniej, bo od stycznia 2026 r. te regulacje obejmą największe spółki z udziałem Skarbu Państwa).
"Rozumiejąc i w pełni popierając intencje jakie przyświecały projektodawcom, tj. wyrównywanie szans i równowagi płci wśród członków organów spółek publicznych, Giełda wyraża jednak obawę, że zaproponowane brzmienie art. 90gg ustawy o ofercie, poprzez nałożenie na spółki publiczne kolejnego nadmiarowego obowiązku, może odnieść skutek odwrotny do zamierzonego i osłabić zainteresowanie obecnością na rynku kapitałowym zarówno wśród obecnych, jak i potencjalnych emitentów" - napisano w opinii GPW.
Równość płci w giełdowych spółkach
"Z przekazywanych Giełdzie opinii wynika bezsprzecznie, że rosnące wymogi regulacyjne, wysokość sankcji grożących za niewykonywanie lub niewłaściwe wykonywanie obowiązków sprawozdawczych i innych wymogów stanowią jeden z ważniejszych czynników branych przez emitenta pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o delistingu. Nakładanie na spółki coraz to nowych obowiązków, zwłaszcza odbiegających od unijnego minimum, osłabia, i tak nie najlepszą już, kondycję polskiej giełdy, zniechęca do przeprowadzania ofert publicznych i wybierania rynku kapitałowego jako drogi pozyskiwania finansowania" - dodano.
Zgodnie z projektowanymi przepisami od początku 2026 r. duże spółki Skarbu Państwa, a od lipca 2026 r. pozostałe duże spółki giełdowe będą musiały stosować 33-proc. parytet płci w zarządach i radach nadzorczych. Za niestosowanie się do przepisów KNF będzie mógł nałożyć karę do 10 proc. rocznego przychodu.
Zapisy bardziej restrykcyjne niż przepisy UE
GPW ocenia, że proponowane zapisy są bardziej restrykcyjne od pierwotnych przepisów UE.
"Transpozycja ww. art. 5 ust. 1 Dyrektywy dokonana została w nowododanym przepisie art. 90gg ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych, w którym określony został próg 33 proc. jako minimalny procentowy udział w organie spółki osób należących do niedostatecznie reprezentowanej płci, z tą jednak różnicą, że - odmiennie niż przewiduje Dyrektywa – wskaźnik ten, w prawie krajowym, nie ma być liczony łącznie dla zarządu i rady nadzorczej, ale osobno dla każdego z tych organów. Projekt nakłada więc na emitentów wymogi bardziej restrykcyjne niż te wynikające z prawa unijnego" - dodano.
Jak pokazują posiadane przez GPW dane szacunkowe, obowiązek dostosowania się do wymogów Dyrektywy dotyczyć będzie ok. 145 spółek - w przypadku liczenia wskaźnika 33 proc. łącznie dla zarządu i rady nadzorczej.
Z kolei w przypadku liczenia wskaźnika 33 proc. osobno dla każdego organu spółki, tj. osobno dla zarządu i osobno dla rady nadzorczej, będą to 162 spółki.
"Z docierających do GPW sygnałów wynika, że emitenci postrzegają wymóg podjęcia działań w celu przyznania 33 proc. stanowisk w zarządzie dla osób należących do niedostatecznie reprezentowanej płci jako znacznie trudniejszy do spełnienia niż osiągnięcie tego progu dla wszystkich stanowisk w organach spółki liczonych łącznie (tj. sumarycznie dla zarządu i rady nadzorczej), i to nie tylko ze względu na stosunkowo krótki okres na wprowadzenie tego rodzaju zmian, ale przede wszystkim z uwagi na uwarunkowania kulturowe" - napisano w opinii.
Rekomendacje GPW do projektu zmian
W kontekście powyższego GPW rekomenduje dokonanie ponownej analizy i modyfikacji projektu i wskazanie, że próg 33 proc. liczony jest dla łącznej liczby stanowisk w zarządzie i radzie nadzorczej.
Giełda z niepokojem odnosi się również do przewidzianej kary finansowej za niewykonanie lub nienależyte wykonanie wymogów nowej polityki zatrudniania w organach spółki.
"(...) pojawia się jednak wątpliwość, czy rzeczywiście zaproponowana w art. 96e ww. ustawy kara pieniężna na poziomie 10 proc. całkowitego rocznego przychodu wykazanego w ostatnim zbadanym sprawozdaniu finansowym za rok obrotowy spełnia przesłankę proporcjonalności" - podała GPW.
"Zdaniem Giełdy, cel Dyrektywy może zostać lepiej osiągnięty poprzez promowanie działań wspierających różnorodność, a nie w drodze wprowadzenia systemu dotkliwych, nieproporcjonalnych sankcji. Wydaje się nadto, że określenie maksymalnej kary finansowej na zbyt wysokim poziomie może zostać uznane za rażąco niewspółmierne w stosunku do zaistniałego naruszania i spowodować, że konsultowany Projekt postrzegany będzie w odbiorze społecznym jako regulacja nadmiernie represyjna i uciążliwa" - dodano.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock