Rok 2018 będzie kolejnym rokiem intensywnego inwestowania w mieszkania na wynajem, a także wzrostu cen nieruchomości - oceniają eksperci. Właściciele mieszkań zderzą się jednak z rosnącymi kosztami robocizny i materiałów. To grozi przeciągającymi się remontami i przypadkami porzucania rozpoczętych już prac wykańczania i odnawiania mieszkań.
Rok 2017 stał pod znakiem wzrostów cen mieszkań w większości z polskich miast, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Średnia cena transakcyjna na rynku pierwotnym w siedmiu największych miastach Polski wzrosła o 4,6 proc. (III kwartał 2017 r. wobec III kwartału 2016 r.), a na rynku wtórnym o 5,4 proc. w analogicznym okresie - obliczył Główny Urząd Statystyczny.
Co dalej?
Zdaniem ekspertów z Grupy Mzuri, specjalizującej się w wynajmie nieruchomości, rosnące ceny gruntów o przeznaczeniu mieszkaniowym oraz koszty produkcji budowlano-montażowej, które w ciągu ostatnich miesięcy 2017 roku wzrosły o ponad 2 proc. w ujęciu rocznym, będą pchały ceny na rynku mieszkaniowym w górę. Na wzrost cen będzie miała też wpływ mniejsza liczba nowych mieszkań oddanych przez deweloperów. "Spodziewamy się, że popyt nadal będzie przewyższać podaż, co skutkować będzie dalszym wzrostem cen najmu. Inwestycje w mieszkania na wynajem będą popularne, by nie powiedzieć powszechne. Sprzyjać temu będą niskie stopy procentowe, a więc i niska opłacalność utrzymywania środków na lokatach" – komentuje Artur Kaźmierczak, prezes Mzuri Investments.
Więcej obcokrajowców
Zdaniem ekspertów z Grupy Mzuri nie bez znaczenia pozostaje też fakt rosnącego udziału obcokrajowców wśród najemców. Według danych firmy Ukraińcy, Białorusini odpowiadają za około 10 proc. rynku najmu. Stale rośnie też liczba studentów przyjeżdżających do Polski na studia. W roku akademickim 2015/16 było ich według GUS ok. 60 tys., a więc o 20 proc. więcej niż rok wcześniej. Niemniej nie tylko imigranci będą motorem wzrostu. "Kończy się program MdM (Mieszkanie Dla Młodych). Spodziewamy się, że przełoży się to na ograniczenie możliwości nabycia własnego M, a w konsekwencji na zwrot części z potencjalnych klientów MDM w kierunku długoterminowego wynajmu" – ocenia Kaźmierczak. Do wzrostu popularności najmu w Polsce niezmiennie przyczyniają się też tendencje społeczne, m.in. zwiększona mobilność pracowników, zmniejszająca się presja społeczna na posiadanie mieszkania, czy rosnąca niechęć do wieloletnich kredytów. Stale spada też liczba pustostanów.
Są i złe wieści
Rynek inwestowania w mieszkania na wynajem będzie zatem nadal rozkwitać, jednak dla właścicieli mieszkań będzie to mieć też negatywne konsekwencje, ponieważ zderzą się z barierą dostępności fachowców oraz rosnącymi kosztami robocizny i materiałów.
Według oficjalnych źródeł koszty prac budowlano-montażowych w budynkach mieszkalnych wzrosły od października 2016 r. do października 2017 r. o 1,3 proc., przy czym najszybciej rosły koszty istotne dla właścicieli mieszkań – montaż osprzętu instalacyjnego, instalacje, tynkowanie.
"W naszym odczuciu ten wzrost był znacznie większy i wyniósł około 15 procent" – komentuje Kaźmierczak. Przyczynami są zarówno wzrost wynagrodzeń (w III kw. 2017 r. w sektorze budownictwa wyniósł on 5,7 proc. w stosunku rocznym), jak i wzrost kosztów materiałów budowlanych, zarówno tych istotnych przy budownictwie pierwotnym (stal, cement), jak też przy pracach wykończeniowych (np. płytki ceramiczne). "Oczekujemy, że bolesny będzie nie tylko już dzisiaj obserwowany wzrost oczekiwań wynagrodzeniowych, ale także przeciągające się remonty, czy wręcz przypadki porzucania rozpoczętych już prac" – dodaje Kaźmierczak.
Opłacalny interes
Z danych Narodowego Banku Polskiego za trzeci kwartał zeszłego roku wynika, że średnie stawki najmu wzrosły, co wynikało z rosnącego udziału lokali w dobrej lokalizacji, o lepszej strukturze i jakości, ale też większego popytu. Inwestycja mieszkaniowa (nie uwzględniając kosztów transakcyjnych) nadal była krótkookresowo opłacalna. Przy założeniu średniej wysokości czynszu możliwego do uzyskania w Warszawie i innych sześciu miastach (Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Wrocław), rentowność inwestycji mieszkaniowej była wyższa niż oprocentowanie lokaty bankowej i rentowność 10-letnich obligacji skarbowych.
Według NBP, relacja kosztów obsługi kredytu mieszkaniowego do czynszu najmu nadal umożliwia finansowanie kosztów kredytu przychodami z najmu.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock