Wymóg posiadania coraz większego wkładu własnego, by zaciągnąć kredyt hipoteczny, może istotnie ograniczyć dostęp do takich kredytów - alarmują bankowcy. Ich zdaniem konieczne są zmiany systemowe, które ułatwią oszczędzanie na cele mieszkaniowe.
W poniedziałek wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział, że w najbliższym czasie powinna się rozpocząć duża debata o kasach mieszkaniowych. - Zamierzamy projekt przedłożyć do publicznej dyskusji między lutym i marcem przyszłego roku - zapowiedział.
Wkład coraz większy
Zgodnie z wytycznymi tzw. Rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego, od stycznia br. aby zaciągnąć kredyt mieszkaniowy, należy dysponować co najmniej 5-procentowym wkładem własnym. Od stycznia 2015 r. trzeba będzie posiadać minimum 10 proc. wkładu własnego, a w kolejnych latach ma być to jeszcze więcej, w 2016 r. 15 proc., a rok później 20 proc.
Bankowcy nie ukrywają jednak, że odłożenie kwoty sięgającej 15 czy 20 proc. wartości kredytu, który chcemy zaciągnąć, będzie problemem dla znacznej części Polaków, zwłaszcza tych mniej zarabiających. Za kilka lat by kupić na kredyt nieruchomość wartą 300 tys. zł, trzeba będzie mieć 60 tys. zł. Dlatego, jak przekonują, niezbędne są systemowe zmiany związane z kredytowaniem nieruchomości.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shuttershock