Końcówka roku to zwykle gorący czas na rynku nieruchomości. Od stycznia wszyscy chętni na zakup mieszkania na kredyt będą musieli dysponować 10 proc. wkładem własnym. Obecnie jest to 5 proc. Co zatem zrobić - kupować już teraz, czy poczekać do nowego roku, bo ceny będą niższe?
Według Marcina Krasonia, analityka Home Broker, "wszystko zależy od tego, kto i jakie mieszkanie chce kupić". - Jeśli mówimy o osobie, która kupuje mieszkanie dla siebie, to decyzja o zakupie powinna być podjęta wtedy, gdy znajdziemy idealny lokal dla siebie. Należy odrzucić pomysł spekulacji, żeby trafić w jak najtańsze mieszkanie. W tym czasie może nam przepaść mieszkanie, które byłoby idealne dla naszej rodziny - zaznaczył Krasoń. I dodał: - Ludzie najmocniej patrzą na cenę, a potem mają problem z tym, że np. dojeżdżają dwie godziny do pracy. Żałują tego, bo wydają na paliwo lub dojazdy więcej, niż zapłaciliby za droższe mieszkanie. Cenę mieszkanie trzeba zawsze zbilansować ze wszystkimi innymi parametrami. Analityka podkreślił, że obecnie "kluczowe jest to, czy mamy wkład własny". - Od 1 stycznia będzie 10 proc., teraz jest 5 proc. Jeśli ktoś nie ma tych pieniędzy, to lepiej, żeby tę sprawę załatwił jak najszybciej - zaznaczył.
Nasze oczekiwania
Z kolei według Michała Krajkowskiego z Domu Kredytowego Notus warto pamiętać, że mieszkanie kupujemy na kilkanaście lat lub nawet na całe życie. - Nieruchomość powinna więc spełniać nasze oczekiwania i pośpiech nie jest tu wskazany. Spieszyć powinny się osoby, które nie mają wkładu własnego, ale pamiętajmy, że kredyt zaciągamy po to, żeby kupić mieszkanie a nie odwrotnie - zaznaczył ekspert.
Cena kredytu
Marcin Krasoń przypomniał, że oprocentowanie kredytu składa się z dwóch części. - Jedna to marża banku, czyli to, ile bank zarabia. Tutaj najtaniej nie jest. W tej chwili średnia marża to 1,8, 1,9 proc. Druga składowa to jest WIBOR i zależy od stóp procentowych. Tutaj rzeczywiście mamy najniższą stawkę w historii. Ale pamiętajmy, że kredyt zaciągamy na 25, 30 lat. To, że teraz WIBOR jest niski nie znaczy, że taki będzie za ileś lat - podkreślił Krasoń. - Banki podnoszą też koszty pozaodsetkowe, czyli prowizje za udzielenie kredytów, dodatkowe ubezpieczenia - zauważył Krajowski.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu